poniedziałek, 11 stycznia 2016

More, wisiorek

Czasem mniej znaczy więcej, a czasami wręcz przeciwnie, jak w życiu. Wszędzie znajdziemy wyjątki od reguły, lub tę regułę podkreślające. U mnie na ten przykład minimalizm nie ma szans, staram się i to bardzo ograniczyć ilość rzeczy jakie posiadam, a także koralików jakie wkomponowuję w swoje prace, ale bez skutku. Wyobraźcie sobie, że ten wisiorek miał być minimalistyczny, nawet ja w to nie wierzę, no może w kwestii kolorów mi wyszło ;)

Po prostu biorę do ręki kaboszon, w tym wypadku piękny, szklany trójkąt i kombinuję co by tu. Rzadko robię rysunek, chyba że nie mogę wykonać pracy od razu i nie chcę by pomysł odleciał w siną dal, zwykle wystarczy mi obraz w myślach. Idea była prosta, ascetyczna wręcz, no ale coś po drodze poszło nie tak ;) W sumie dobrze, bo taki wisiorek bardzo mi się podoba, będzie ładnie wyglądał na nudnym sweterku. Wiadomo, mróz aż trzeszczy, trzeba więcej na siebie ubierać, ale człowiek wcale przez to nie wygląda lepiej, aż się prosi o jakiś biżut.


Szkiełko szkiełkiem, ale moim zdaniem całą robotę zrobił chwost, swoją drogą naprawdę ładny, chociaż w opisie było, że szary, a tu coś jakby brąz. Idealnie zgrał się kolorem z ciemnosrebrnym łańcuszkiem, który od dawna u mnie leży.


Kaboszon obszyłam koralikami Miyuki w kolorze Tarnished Silver, użyłam też koralików Toho Nickel, S-L Teal i G-L Montana blue.


W ruch poszły też perły, hematyty, jadeity i szlifowane szkiełka czyli miszmasz, który bardzo lubię i często stosuję (klik).


Tył podszyłam naturalną skórą w brązowym, metalicznym kolorze.


Chwostowi wyplotłam ozdobną czapeczkę z Toho 15o i minikuleczek fasetowanego hematytu. Ścieg nosi nazwę chevron, a wzór na niego znajduje się w książce Sonoko Nozue "Japanese beadwork". Co prawda autorka nieco inaczej go wykorzystuje, tworząc piękny naszyjnik, ale chyba się nie pogniewa, że zaadaptowałam go po swojemu.


Wisior jest dłuższy niż na poniższym zdjęciu (61 cm łańcuszka i 13 cm wisiorka), ale nie mieścił się w kadrze, więc go podciągnęłam pod zęby ;)


Na swetrze prezentuje się fajnie, do tego miło dynda, a chwostem można się smyrać godzinami, jednym słowem cieszy i bawi ;)
***

Zainteresowanych blogowaniem, zwłaszcza tych z Was, którzy korzystacie z platformy Blogger, odsyłam do postu Uny z bloga Hedonizm i Eskapizm, w którym przystępnie wyjaśnia dlaczego znikają obserwatorzy, obserwowane blogi i co się za tym kryje --> KLIK


Pozdrawiam ciepło!

48 komentarzy:

  1. Sam kolor kryształka już mnie "uwiódł"... jest niesamowity :) połączenie z nim szarości to był strzał w dziesiątkę!
    Baaaardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kolor faktycznie wyjątkowo udany i pomyśleć, że to "made in china" ;)

      Usuń
  2. Ten naszyjnik to skończona piękność ... szukam w głowie porównania i nic lepszego nie przychodzi jak 'Miss piękności'. Podoba mi się okrutnie. Ten błękit, ciemne srebro, chwost ... wszystko na medal. U mnie też poznikali obserwatorzy w ostatnim czasie i już myślałam, że to ktoś się ode mnie 'wyprowadził' w rewanżu za usunięcie z listy czytelniczej (załadowanej na full) nieaktywnych kont. A to insza inszość. Dzięki za uświadomienie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zniknęło niemal 30 ludków i to jednego dnia, więc za dużo jak na przypadek, co gorsza zniknęły mi blogi, które obserwuję, część nieaktywna, ale też 2 całkiem regularnie prowadzone. A listę też mam na full, aż głupio, że nie mogę niektórych dodać do obserwowanych, więc wrzucam na bloglovin ;)

      Usuń
  3. Cudowny wisior, zwłaszcza z tym świetnie ozdobionym chwostem, a kolor kryształka idealny, do zakochania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz wykorzystałam taki chwost, i muszę powiedzieć, że fajnie się z nim pracuje, jest super jedwabisty i mięciutki.

      Usuń
  4. Oj, Asiu, powiem Ci, że gdybym spotkała Cie na ulicy z tym dyndającym cudem na szyi, to bez wahania, skradłabym i uciekła ;) Piękny wisior - cudownie niebieski, cudownie srebrny, ot doskonały :)
    I jak na Ciebie, to myślę, że całkiem minimalistyczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to teraz o niego drżę, bo jest w pożyczce i nie wiem czy wróci ;)
      No fakt, "jak na mnie" :P

      Usuń
    2. Jest tak idealny, uwodzicielski, cudnie perfekcyjnie wyczarowany, piękny, i bogaty (jak dla mnie), ma tak najulubieńszy kolor i milusie "dyndadełko"...że osobiście byłabym ostrożna z pożyczaniem...Ach Prawdziwa Czarodziejka z Ciebie Najzdolniejsza Asiu jaką znam:) Na tym blogu słów mi zawsze brakuje...ale poczekaj jeszcze wrócę do formy! Mam dziwne przeczucie, że on nie wróci...jedyna nadzieja, że ktoś dostąpi zaszczytu posiadania, doceni kunszt i będzie cały...popękany...z dumy rzecz jasna!

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że chociaż w odwiedziny będzie przychodził ;) z nową właścicielką oczywiście!

      Usuń
  5. widzę, że mamy podobnie - ja też czasami chcę zrobić coś skromnego, a po ucięciu ostatniej nitki okazuje się, że napakowałam tam kolorów, koralików i kryształków ile tylko się dało i wszystko świeci, jak psu... oczy :D ale myślę, że nie ma się co hamować, skoro efektem końcowym może być taki śliczny wisior :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli u mnie coś wygląda na relatywnie skromne, to tylko dlatego, że skończyły mi się koraliki, w przeciwnym razie tak jak mówisz, jak psu.. oczy ;)))

      Usuń
  6. Czyli masz odwrotnie niż ja ;) Mi zawsze czegoś brakuje, jak już zrobię skromniejszy biżut, to wydaje mi się jakiś taki łysy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Według mnie jest bardzo skromny ;) nie muszę chyba dodawać, że kolorystyka jest boska, nieziemski, cudowna, wspaniała, olśniewająca, piękna, nietuzinkowa, zachwycająca, zjawiskowa, czarująca, fantastyczna ... itd. Itp. Wyszło genialnie :) podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zazdroszczę Ci tej skłonności do prac nieco bogatszych, bo jak wiadomo u mnie na odwrót ;) Tym bardziej, że efekt końcowy(i tym razem również) nigdy nie wykracza poza granice dobrego smaku. Piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała nasza natura w pracach ;) Ja jestem zbieracz, i potem upycham to moje zbieractwo w biżutach ;)

      Usuń
  9. Piękne! Szlag mnie trafia, jak widzę jak wszystko tak równiótko Ci wychodzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmruż oczy, wyjdzie krzywo ;) Na pociesznie powiem, że nie zawsze wychodzi mi prosto.

      Usuń
  10. Pięknyyyyyyy :) Ten niebieski kryształek cudnie się komponuje z metalicznymi koralikami :) Uwielbiam połączenie kryształków i TOHO Nickel :) Pozostałe kolorki też pasują, ale ja mam słabość do wyżej wymienionego:) Jak dla mnie to wisior wyszedł bardzo minimalistyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam fazę na nikle, żeby tak zechciały mniej kosztować ;)

      Usuń
  11. Aż nie wiem, co napisać. Dzieło sztuki. Dla takich eksponatów lubię do Ciebie zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie :) Postaram się robić ich więcej ;)

      Usuń
  12. No piękny! Wspaniale z tym chwostem... czapeczka i co tam jeszcze wyplotłaś. Klejnot po prostu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwost wyjątkowo fajny, cieszę, że udało mi się taki dorwać :)

      Usuń
  13. Kamyczek w moim kolorze. Do tego dodatek nicklu, który podbił moje serce.
    No i cudny chwost :) Zazdroszcę bardzo ;) Podziwam. PIĘKNY.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Też się lubuję w tych kolorach, a do Nicklu niemal wszystko pasuje, udały im się te koraliki.

      Usuń
  14. Ja to się zawsze zastanawiam gdzoe wy znajdujecie takie cudne kaboszony. Ja wchodzę do sklepu internetowego i mam wrażenie że to wszystko odemnie ucieka i chowa się po kątach. Jeśli miałabyś jakiś ciekawy sklep do polecenia to ja bardzo chętnie skorzystam.
    U mnie jakoś obserwatorzy nie zniknęli ale to pewnie przez to że nie mam ich zbyt wielu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie z przypadku, czasami to wielka niespodzianka, bo na fotce nie wyglądał tak fajnie, a czasami wręcz przeciwnie. Ten jest z Kadoro, ale Royal Stone ma podobne w ofercie, pewnie pojawia się też gdzie indziej, to kwestia czasu :)

      Usuń
  15. Wisior jest przepiękny! I kolor tego kryształka - uwielbiam! :-) Widzę też, że mamy podobnie niechętne podejście do kwestii minimalizmu oraz szkicowania wzoru i trzymania się go... No po prostu się nie da! Zawsze stwierdzam, że trzeba coś jeszcze tu doszyć, tam dołożyć, a tu zrównoważyć wzór... I wychodzi potem wielki naszyjnik z małego wisiorka - tak jak moja najnowsza praca... ;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie tylko ja tak mam ;) szczerze mówiąc ogromnie mi się podoba minimalizm, ale tak zawsze wychodzi, że tyle mam tych minimalistycznych rzeczy, że wychodzi z tego przepych. No tak mam, widać w poprzednim wcieleniu byłam jakąś rosyjską szlachcianką czy coś ;)

      Usuń
  16. Piękny! Ale najbardziej rozbrajasz mnie Ty :) "miło dynda, a chwostem można się smyrać godzinami, jednym słowem cieszy i bawi" - padłam ze śmiechu :) Mam nadzieję, że się nie obrazisz, po prostu niesamowicie to zabawne :)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, Ciebie też posmyrał chwościk ;) Swoją drogą, uwielbiam miętolić różne rzeczy pod ręką, zwłaszcza jak czekam do lekarza, albo się denerwuję, zauważyłam, że naszyjniki są w tym celu idealne.
      Też pozdrawiam ;)

      Usuń
  17. Asiu, wisior jest przecudny! :) W tym przypadku antyminimalizm wyszedł mu na zdrówko. Jestem nim zachwycona. I ogromnie żałuję, że to nie ja mogę się smyrać godzinami wisiorkowym chwostem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, a kto Ci Kasiu zabroni? ;)
      Te z RS są chyba z włókna z domieszką jedwabiu, niesamowicie miękkie i miłe w dotyku, szczerze polecam.

      Usuń
    2. Generalnie to chyba nikt by nawet nie śmiał ;-)
      Mam te chwosty z RS i faktycznie są milusie. Chyba muszę je szybko zagospodarować :D

      Usuń
  18. W trendy minimalizmu to chyba nigdy się nie wpiszę...a co mi tam, żyje się raz ;-). Taki naszyjnik to ja biorę w ciemno mimo chwostu, choć jak widać chwost chwostowi nie równy, więc ten jest akurat że bardziej nie może. Jakbyś się nim znudziła, to ja się chętnie posmyram, bo stworzony jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Praca jak zwykle perfekcyjna, a obszycie chwościka genialne. Ja tez nie rysuję projektu ,bo cóż , próbowałam , ale i tak to co uszyłam wyglądało jakoś inaczej...Ale wydaje mi się , że właśnie na tym polega przyjemność tworzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepięknie oplotłaś chwościk!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wisior jest przepiękny! :) idealna kompozycja i kolorystyka :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy nie szkicuję, jeśli nie mam czasu na konkretny pomysł, a i tak działam rękodzielniczo, to układam koraliki i robię szybkie zdjęcie ;) Szkicować to ja nie potrafię za ładnie, więc oszczędźmy sobie traumy :P
    Wisiorek jest przepiękny i jak dla mnie, bardzo minimalistyczny ;) Kolor kryształka jest cudowny, a szarość świetnie go podkreśla :) Lubię takie długie dyndadełka, a z chwostami muszę się chyba zaznajomić ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Asiu wisiorek jest wspaniały. Podziwiam po raz kolejny umiejętność oprawy trójkątów. Całość wygląda bajecznie i ma w sobie dużo szyku i elegancji.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nic dodać nic ująć - idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zachwycający! Uwielbiam Twoje prace:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie wyszedł kolorystycznie i estetycznie. Kawał misternej roboty:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo podoba mi się kolor tego kamienia, ładnie by nasycał niebieski kolor oczu :)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię :) Dziękuję serdecznie za pozostawienie komentarza:) każdy jest dla mnie ważny. W sprawie innej niż temat posta skontaktuj się ze mną mailowo bluefairy.art@gmail.com Reklamy wrzucam do spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...