Niebieskie kwiatki z mojej kolii to niezapominajki, jednak śmiało można by je nazwać prawdziwymi surwiwalowcami, albo górskimi wojownikami. W przeciwieństwie do odmiany uprawianej w ogródkach, ich wysokogórscy bracia są narażeni na silny wiatr, niskie temperatury, kiepskie podłoże i nierzadko na zachłannych turystów. Nie jest łatwo być niebieskim, z pozoru kruchym kwiatkiem, na górskiej skale.
Moja kolia jest propozycją do ósmej inspiracji konkursu Royal Stone kalendarz 2020. Szyjąc ją czułam się jak te drobne kwiatki - słaba i prawie pokonana, ale dałam radę ;)
W tym roku postanowiłam podejść do konkursu bez stresu, uczestnicząc tylko w tych tematach, które naprawdę czuję. Niezapominajkę poczułam. Miałam prawie trzy tygodnie na pracę i wszystkie potrzebne materiały, co pomogło mi dodatkowo zaoszczędzić na czasie, więc cóż mogło się nie udać ;). Ostatecznie kończyłam szycie w niedzielę przez poniedziałkowym deadlinem, samej będąc prawie dead.
Najpierw wypadł remont, potem kilka nieplanowanych wyjazdów, a na dokładkę łokieć golfisty (i pomyśleć, że nigdy nie uprawiałam sportu). Kłopoty w poruszaniu ręką nadwyrężyły mi staw mostkowo - żebrowy, przy bólu którego nawet armia golfistów to pikuś. Normalny człowiek rzuciłby w kąt robotę i pogrążył w bólu przy akompaniamencie wiertarek, jednak ja miałam trzy czwarte kolii i myśl o odpuszczeniu bolała bardziej, niż wszystkie stawy razem wzięte wraz z koniecznością słuchania niepoprawnej polszczyzny gwałconej bluzgami robotników za oknem.
Ból powoli mija, głównie dzięki mojej rehabilitantce oraz ulotnieniu się ekipy od remontu, kolia skończona, a ja wreszcie mam czas poleżeć. W końcu jest lato, wakacje - warto by się w końcu zrelaksować.
Za punkt centralny obrałam duży plaster agatu o głębokiej fioletowo-granatowej barwie. Obszyłam go koralikami Toho Treasure Antique Bronze.
Agatowi towarzyszą drobne kwiatki wyszyte piętnastkami od Toho i Preciosą.
Na tło wybrałam czerń, która podbija kolor niezapominajek i nawiązuje do twardego podłożą, na którym rosną. Zapięcie jest magnetyczne, a towarzyszą mu fasetowane kuleczki onyksu na supełkach.
Tył podszyłam granatową skórą o wygniecionej fakturze, na którą zdecydowałam się ze względu na piękny kolor. W planach miałam jeszcze niezapominajkowe kolczyki z chwostami, ale zużyłam wszystkie niebieskie koraliki w kolorze cornflower.
Cała tegoroczna kolekcja konkursowa, być może dołączę coś jeszcze, jeśli tylko łokieć pozwoli mi szyć. Zostały jeszcze 4 inspiracje.
I na mnie. Leży naprawdę dobrze i przyjemnie się ją nosi.
Jeśli macie ochotę oddać na nią głos, będzie mi nieopisanie miło --> KLIK Nie zapomnijcie zerknąć na inne prace, są naprawdę niesamowite.
Pozdrawiam ciepło!
Cudna kolia - nie dość, że moje kolory, to jeszcze uwielbiam niezapominajki, więc dosłownie wszystko mi się w niej podoba. Świetnie skomponowana! Trzymam kciuki za podium i przede wszystkim za szybki powrót do sprawności (ja obecnie też jestem mocno kontuzjowana, ale to akurat wina sportu) :)
OdpowiedzUsuńTak, kolory od razu mnie urzekły, nie mogłam odpuścić tej inspiracji, dlatego nawet jeśli nic nie wygram, to zostanie mi fajna kolia :)
UsuńCo do kontuzji, to żadna nie jest fajna. Ja sportów nigdy nie uprawiałam, a i tak wiecznie się uszkadzam. Łokieć to niestety pokłosie wieloletniego rękodziałania - szydełko, druty, koraliki, teraz mi wychodzi. Łokciem ;)
Tobie też życzę szybkiego wyleczenia.
Jak zobaczyłam kolię w albumie, od razu wiedziałam Asiu, że to Twoja :). Powiem krótko. Z pewnością nie da się o niej zapomnieć :))
OdpowiedzUsuńMasz nosa, Kasiu ;)
UsuńOby i szanownemu jury zapadła w pamięć, w końcu ma z czego wybierać. Tyle kwiatków. ;)
To połączenie delikatnych niebieskości z czernią świetnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńSama doświadczyłam "łokcia tenisisty" (czy golfisty), więc wiem co to znaczy.
Pozdrawiam i życzę zdrówka :)
Dziękuję.
UsuńNieprzyjemna sprawa, ale przynajmniej wiem, czym różnią się te łokcie, golfisty boli tak od wewnątrz, a tenisisty od zewnątrz.
Oczywiście oddałam głos! :)
OdpowiedzUsuńKolia jest cudowna, napatrzeć się nie mogę.
Życzę możliwie szybkiego powrotu do zdrowia.
Wspaniała praca, bardzo misternie wykonana.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
UsuńPrzepiękna kolia!
OdpowiedzUsuńA właściwie dwie przepiękne kolie.
Zdrowiej szybko!
Dziękuję.
UsuńStaram się zdrowieć :)
Śliczna kolia :)
OdpowiedzUsuńbardzo piękne ma kolory.
Dziękuję, kolory narzucił konkurs, co nie zmienia faktu, że to i moje ulubione barwy :)
UsuńNiezapominajki i mnie urzekły, ale nie miałam kompletnie czasu się nimi zająć. Mam nadzieję, że chociaż jedną inspirację jeszcze w tym roku zaliczę ;)
OdpowiedzUsuńTwoja interpretacja jak zwykle jest bezbłędna, a kwiatuszki przecudowne! Majstersztyk, za który trzymam kciuki ;)
Zawsze jak wchodzę na Twojego bloga, wiem , że zaraz zobaczę jakieś cudeńko i oczywiście tak się dzieje :) To jak "małe" dzieło sztuki, do noszenia na szyi :)
OdpowiedzUsuń