Robię zdecydowanie za mało wisiorów, a do takiego wniosku doszłam szukając długiego dyndadła na szyję, które pasowałoby mi do lekkiej bluzki. Nie musi być od razu w stylu hippie a.k.a. boho, chociaż to najgorętszy trend sezonu, najważniejsze by zwisało gdzieś między biustem a pępkiem. Na szczęście w moim wieku ta odległość jest jeszcze spora więc mam nie mało terenu do zagospodarowania ;) Jednak na wszelki wypadek postawiłam na regulowany nośnik, gdyby mi się z czasem areał skurczył, lub co nieco z winy grawitacji przesunęło.
Plaster agatu dostałam od męża na tyle dawno, że o nim zapomniałam (nie o mężu, o agacie), nadarzyła się więc doskonała okazja do oprawienia go i noszenia od czasu do czasu. Początkowo chciałam go opleść tak, by można było oglądać obie strony plastra, niestety okaz pękł :( Nie na tyle by rozpaść się na pół, ale wystarczająco poważnie, dlatego trzeba go było usztywnić a haft koralikowy wydał się do tego idealny.
Kolejnym bodźcem do wykonania tego wisiora była metalowa ważka, na którą nie miałam pomysłu aż mnie oświeciło, że z agatem stworzą idealny duet :)
Dodałam kilka perełek, zabłąkany hematyt i kilka kuleczek jadeitu by zakryć mało atrakcyjne dziurki i prześwity i gotowe. No, może niezupełnie tak hop siup, ale praca szła dość sprawnie i nawet obyło się bez prucia.
Agat naszyłam na czarny podkład, dzięki czerni błękity i inne niebieskości stały się wyraźniejsze. Biały filc zapewne podkreśliłby inne atuty tego niezwykłego kamienia, ale ta wersja podoba mi się bardziej.
Ta praca wyjątkowo dobrze się fotografowała więc zdjęć będzie sporo :)
Do oplotu wybrałam koraliki pasujące barwą do ważkowego filigranu, chciałam by z daleka dawały wrażenie stopionych w jedno.
Kolory jakich użyłam to głównie Gold Lustered Dark Chocolate Bronze, Metallic Iris Brown, Antique Bronze oraz Metallic Cosmos. Koraliki to Toho Treasure oraz Round 15o oraz 11o.
Ważka mieści się w dłoni.
Tył podszyłam naturalną skórą o wygniecionej fakturze i niebieskim kolorze, biżutek zostaje ze mną więc kwestie moralne biorę na siebie.
Loopik na nośnik zrobiłam ściegiem herringbone, ukryłam z tyłu i przymocowałam solidnie do całości. Daje on możliwość zawieszenia czegoś grubszego niż łańcuszek, gdyby mi się ów opatrzył. Metalowa krawatka byłaby nadmiarem tego mosiężnego dobrodziejstwa ;)
Na końcach zawiesiłam małe tuneliki z koralików, głównie dla przełamania monotonii łańcuszka.
A tak wisior prezentuje się na mnie, chociaż bluzka jest do niego nietrafiona ;) Normalnie jest jeszcze dłuższy, ale tu zapięłam go na dodatkowe kółeczko.
Do szminki, podobnie jak i do przedmiotów niżej, nie mam żadnej sensownej historii ;)
I to by było w zasadzie na tyle w temacie robactwa latającego blisko wody ;)
Tym co dotrwali do końca, serdecznie dziękuję! Poniewczasie proponuję kliknąć w zdjęcie żeby oglądać w galerii, większość przeglądarek obsługuje ten typ, a przecież nie każdemu chce się czytać ;)
Pozdrawiam ciepło.
Ps, od dziś w Bead Beauty do pobrania kolejny numer bezpłatnej gazetki, a w nim mój mini "wykład" o wosku pszczelim i jego zastosowaniu w hafcie koralikowym.
Loopik na nośnik zrobiłam ściegiem herringbone, ukryłam z tyłu i przymocowałam solidnie do całości. Daje on możliwość zawieszenia czegoś grubszego niż łańcuszek, gdyby mi się ów opatrzył. Metalowa krawatka byłaby nadmiarem tego mosiężnego dobrodziejstwa ;)
A tak wisior prezentuje się na mnie, chociaż bluzka jest do niego nietrafiona ;) Normalnie jest jeszcze dłuższy, ale tu zapięłam go na dodatkowe kółeczko.
Na innym tle.
I to by było w zasadzie na tyle w temacie robactwa latającego blisko wody ;)
Tym co dotrwali do końca, serdecznie dziękuję! Poniewczasie proponuję kliknąć w zdjęcie żeby oglądać w galerii, większość przeglądarek obsługuje ten typ, a przecież nie każdemu chce się czytać ;)
Pozdrawiam ciepło.
Ps, od dziś w Bead Beauty do pobrania kolejny numer bezpłatnej gazetki, a w nim mój mini "wykład" o wosku pszczelim i jego zastosowaniu w hafcie koralikowym.
Moje ulubione połączenie kolorów :) Piękny agat!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, cieszę się, że się podoba :)
UsuńJest ważka, jest niebiesko, agat wygląda jak jezioro w Andach (znaczy tak sobie wyobrażam, bo niestety na żywca nie widziałam) czyli jak dla mnie jest pięknie, a na dodatek te chaotyczne perełki i zbłąkany hematyt nadają pracy prawdziwie Bluefairowego wyrazu. Wzdycham i podziwiam!
OdpowiedzUsuńJak tak wyglądają jeziora w Andach to ja tam chcę mieszkać, pal sześć latające robale nad ich taflami ;)) jakoś to przeżyję.
UsuńWisior wygląda ślicznie, zwłaszcza ta ważka ustawiona pod kątem. A plaster swoją drogą wygląda rzeczywiście trochę jak jeziorko, kolor ma przepiękny. Wisiory to fajny element biżuteryjny, czasem jak przy jednym kolczyku znudzę się, to robię z niego wisior dodając coś tu i ówdzie :) Twój wisior jest bardzo dopracowany, jak zwykle, robi duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńA wiesz, długo się wahałam jak ją ustawić i tylko to lekkie nachylenie mi pasowało :) Haha, mam to samo z kolczykami, mam nawet w zasobach jeden mały kolczykowy wisioreczek, ale musi jeszcze poczekać na publikację :)
UsuńCudowny jest! Połączenie haftu z ważką bardzo mi się podoba, a że ważka przy okazji wydaje się fruwać nad jeziorem... no idealny, sama z przyjemnością bym nosiła :) (i myślę, że w trendy boho i hippie wpisuje się bardzo dobrze!) ;)
OdpowiedzUsuńWpisuje, wpisuje :) fajnie pasuje do innych boho dodatków. I nosi też dobrze, już miał test w terenie i zdał na medal :)
UsuńPrzepiękny, a detale podkreślają jego urok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
Dziękuję Tereniu.
UsuńPrzepiękny wisior! Nie przepadałam za tą formą biżuterii do czasu kiedy oprawiłam swój własny plaster agatu :) Twój jest niesamowity! Aż dziwne, że mogłaś choć na chwilę o nim zapomnieć ;P
OdpowiedzUsuńSama się dziwię jak mogłam, ale niestety czasami tak mam ;) Grunt, że sobie przypomniałam :)
Usuńcudny!!! piękne kolory ma no i ta ważka dopełnia całości!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Połączenie starego złota z niebieskim chyba zawsze zdaje egzamin, poza tym bardzo je lubię :)
UsuńPiękny jest po prostu. I mnie dziwi fakt zapomnienia o tym agacie, chyba że masz jeszcze wiele innych znacznie piękniejszych minerałów, które go przyćmiły. To obszycie pasuje do niego idealnie, a ważka wygląda jakby próbowała go unieść. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńEh, skutki posiadania przepastnych zasobów, które wciąż się powiększają, głównie o prezenty :) Przynajmniej zawsze wiadomo co mi kupić :)
Usuńojejciu...ale bym go chętnie powiesiła na swojej szyi ...jest idealny,piękny!!!!!!1
OdpowiedzUsuńObawiam się, że ten okaz zostaje na mojej szyi :)) Niemniej jednak cieszę się, że tyle osób chce mi go zwędzić ;)))
UsuńOj, cudnie! Popieram za mało wisiorów Asiu robisz :)
OdpowiedzUsuńPiękności :)
Poprawię się Asiu, poprawię :))
UsuńPrześliczny! Powinnaś zdecydowanie częściej tworzyć wisiory :) Tą ważkę dobrałaś do kamienia perfekcyjnie!!!! Komponuje się z kształtem druzy idealnie! WOW!
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje ;) i chyba będę je częściej robić.
UsuńNie mogę się napatrzeć.. przepiękny! i w dodatku śliczne kolory ;) agat i ważka dobrane idealnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńWisior jest śliczny- ważka pasuje tu idealnie, zdecydowanie musisz więcej tworzyć takich cudeniek bo są naprawdę śliczne :) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWażka też się naczekała, ale bardzo się cieszę, że wszystkim się podoba :)
UsuńPiękny duet :) Bardzo lubię motyw ważki, a z błękitem tego plastra agatu świetnie się komponuje. Tak jakby ważka przysiadła nad brzegiem jeziorka...
OdpowiedzUsuńI ja go lubię, ogromnie mi się podobają wszelkie jej postacie w Art Nouveau, po prostu cuda.
UsuńMasz super męża który piękne okazy dla ciebie wybiera :) utonełam w cudownej głębi agatu i miałaś racje ważka splotła się z nim idealnie ale to Twoja zasługa pięknie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to prawda, chociaż koleżanki się dziwią, że jak to tak, że mąż kamienie do domu znosi a ja się jeszcze cieszę ;)
UsuńPiękny wisior i ...szminka:D dlaczego o niej nie napisalas ja się pytam !!:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem Asia, no nie mam pojęcia ;) Ale jakby ktoś zapałał do niej miłością i nieodpartą chęcią kupienia, to jest to firma Lavera, kolor Pink Fuchsia nr 16 :))
UsuńDzięki dobra kobieto! Już znalazłam w necie , bardzo mi się podoba. Gdzies ją stacjonarnie dorwać ,bo z tym kolorem różnie może byc:D
UsuńJa ją dorwałam w skarbiec-natury.pl w mega promocji, bo tania to ona nie jest, ale jest wegańska bez zbędnej chemii i ołowiu, do tego niesamowicie mięciutka na ustach, a kolor jest dość trwały.
UsuńAle piękny wisior :) i idealne połączenie kolorów (powoli przymierzam się do połączenia starego złota i niebieskości, więc już teraz widzę naocznie, że to świetna kombinacja) :-) Dodatkowo ważka podkreśla jego oryginalność, dodaje tajemniczości... jednym słowem rewelacja :)
OdpowiedzUsuńO tak, to z pewnością jedno z fajniejszych połączeń kolorystycznych, tym bardziej, że Toho ma w ofercie idealnie dobrane odcienie, z Preciosą już mi się tak nie udało :)
UsuńNie mogę się doczekać aż pokażesz co Ty wymyśliłaś.
Nie będę pisała i jeziorze, ale tak to wygląda -jezioro z lotu ptaka, a może tej ważki ;-).
OdpowiedzUsuńTak czy siak, pęknięty, czy bez skazy po prostu cudny i ta kolorystyka...
Podziwiam
Po tylu skojarzeniach już zawsze będę widziała w nim jezioro ;) wcześniej raczej jakąś kosmiczną mgławicę :)
UsuńTrafił Ci się przecudowny kamień, w dodatku tak pięknie go oprawiłaś i ta ważka... siedzę i wzdycham:)
OdpowiedzUsuńŁadny kamień to połowa sukcesu, ale odpowiednia oprawa to też wyzwanie, nieskromnie muszę powiedzieć, że w tym wypadku wszystko szło lekko jak lecąca ważka ;)
UsuńI ja się przyłączę do zachwytów nad tym wisiorem :) Wiesz Asiu, jak bardzo lubię takie połączenia. Ważka i agat stanowią idealną parę. Cudowną, zwiewną i pełną tajemnic :)
OdpowiedzUsuńNo mam Ci ja dziwne upodobanie do owadów w biżuterii, co poradzę ;))
UsuńPięknie skomponowany wisior, cudny.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu.
UsuńBardzo to wdzięczne i niezwykle na czasie. Aż chciałoby się popełnić plagiat. Słyszałam też, że duży areał to lubi płodozmian, a najlepiej trójpolówkę, dlatego już się cieszę, że jeszcze napasiesz moje oczy kolejnymi cudownościami. Z gratulacjami zarówno areału, jak i talentu pozdrawiam (z moich czasowych nieużytków)
OdpowiedzUsuńOlga, no jak to tak plagiacić, co najwyżej możesz się zainspirować ;P
UsuńPrzekazałam mężowi opinię o areałach, i wyszło na to, że on zapalony rolnik ;))))
Możesz być spokojna, i co do plagiacenia, i co do inspiracji. Na razie finiszuję pracę nad swoim największym dziełem, które wygrało i jakiś jeszcze czas będzie wygrywać ze wszelkimi formami artystycznymi. Obecnie to wielkie dzieło jest szacowane na jakieś 3,5 - 4 kg i w ciągu najbliższego miesiąca powinno wyjść i się rozwrzeszczeć. Dlatego liczę na Ciebie, ze będziesz robić piękne rzeczy i publikować, żeby moja twórcza cząstka miała stymulacje w okresie kupkowo-zupkowym !-)
UsuńNo to kochana niezły klejnocik się szykuje :) A Ty bądź spokojna, dla twórczego umysłu i kupka a nawet zupka może być inspiracją, podejrzewam jednak, że gorzej z czasem na realizacje. Trzymam zatem kciuki za szczęśliwy finisz!
UsuńPrzepiękny agat, w perfekcyjnej oprawie :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczny wisior :-)
Dzięki kochana ;)
Usuńprzepiękny wisior,agat pięknie się prezentuje ,a połączenie z ważką bardzo mi się podoba,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że te ważki fajnie by wyglądały ze wszystkim ;)
Usuńświetny ten kamyk :)
OdpowiedzUsuńPiękny okaz, to prawda! :)
UsuńBardzo ładnie oprawiłaś ten niesamowity kamień. Mam słabość do niebieskich agatów... zwłaszcza z druzą. Pięknie się komponują niebieskie koraliki z brązami i metalem.
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie natury technicznej: jak zamocowałaś ważkę, żeby nie odpadła? Przy pomocy kleju epoksydowego, czy jakiegoś słabszego? Przymierzam się od jakiegoś czasu do przyklejenia filigranu, ale nie mogę się zdecydować jakiego kleju użyć, żeby było na 100% pewne.
Już odpowiadam :) Ważkę profilaktycznie przykleiłam Hasulithem, ale w kilku strategicznych miejscach chwyciłam ją nicią więc nie mam obaw, że sama odleci ;) Myślę, że do filigranu w miarę płaskiego od spodu (niestety moja ważka ma sporo wybrzuszeń) nada się każdy klej, pod warunkiem, że jeszcze będziesz ją tu i ówdzie mocować na nić. Jeśli nie masz jak chwycić jej nitką, to wybierz mocny klej: epoksyd albo E6000.
UsuńDzięki :)
UsuńTak właśnie myślałam... epoksyd będzie najlepszy, bo nie mam jak złapać nitką.
Asiu, niesamowicie piękny agat oprawiłaś cudownie :) Wszystko w nim jest dopracowane na 200 % :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :)
UsuńAż przypomniała mi się piosenka :)
OdpowiedzUsuńBardzo lekki wisior, mimo rozmiaru dość dużego. Może robisz mało tego typu ozdób, ale jak już zrobisz, to coś naprawdę pięknego.
Ach, Grechuta pasuje jak ulał.
UsuńNo rozłożył mnie ten wisior jak go zobaczyłam na fb, zapałałam niechlubnym uczuciem zazdrości ;) .. piękny kamień, pięknie się komponuje z tą ważką, piękna szminka choć nie używam ale u innych nawet lubię, super pomysł z tymi końcówkami łańcuszka .. no i z tych "areałów" się uśmiałam :D ...dzięki Asiu, fajnie było :)
OdpowiedzUsuńPrzy moim D, kwesta areałów jest niezwykle ważka ;) ale pilnuję się, pilnuję :)
UsuńA szminki polecam, + 100 do kobiecości, zwłaszcza w kiepski dzień.
Plasterek cudnej urody - mnie skojarzył się z błękitną laguną :-)
OdpowiedzUsuńWażka faktycznie jak wtopiona, kolejna niebanalna realizacja pomysłu.
Życzę, aby odległości pomiędzy areałami miały do siebie zawsze spory dystans ;-)
Ach, laguna - rozmarzyłam się ;)
UsuńPS. Dystansu pilnuje niezawodny pushup ;)
Cudowny ten wisior, a kolorystyka - super!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ciszę się, że się podoba ;)
UsuńBardzo ciekawie wygląda. Musiał być okropnie czasochłonny ale efekt jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom nie był, więc czasu zajęło kombinowanie gdzie co ma być niż samo szycie ;)
UsuńWisior absolutnie obłędny. To jedna z moich ulubionych Twoich prac :)
OdpowiedzUsuńTo-Jest-Po-Prostu-Przepiękne...
OdpowiedzUsuńZachwycający! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń