Bardzo lubię maki, podobnie jak i inne kwiaty, ale do koralikowych maczków mam szczególny sentyment. Haft koralikowy ma to do siebie, że można nim wykonać dowolny motyw, o ile kolorystyka koralików na to pozwala. Dwa lata temu wyhaftowałam więc swoje pierwsze maki i nie mogę przestać. Postanowiłam więc, zrobić do kompletu bransoletkę.
Bransoletki szyję dość rzadko, ale pomyślałam, że fajne będzie wyglądała na rękawie swetra taka właśnie szeroka biżuteria.
W tym celu sięgnęłam po metalową bazę, której użyłam pierwszy raz. Trochę się bałam, by nie zniszczyć swojej pracy dlatego szyłam naprawdę długo, bez pośpiechu i dokładnie.
Po ten konkretny kwiatowy motyw sięgałam już nie raz klik i klik, jedynie trochę zmieniłam układ i rodzaj użytych koralików. Tym razem jest tu nieco więcej czeskiej Preciosy.
Wnętrze bransoletki wyściełałam czerwonym Ultrasuede, którego faktura nie będzie się ślizgać po swetrze czy bluzce.
Zrobienie zdjęć takiej obłej formie, jest dość kłopotliwe. Zdecydowanie lepiej prezentują się płaskie bransoletki :)
A tak prezentuje się na rodzinnej fotce z pozostałymi maczkowymi biżutami. Teraz zastanawiam się nad kolczykami, albo klipsami.
Na moim Instagramie zobaczyć możecie zdjęcie zrobione w czasie tworzenia bransoletki. Zapraszam.
Pozdrawiam ciepło!