Czasem mniej znaczy więcej, a czasami wręcz przeciwnie, jak w życiu. Wszędzie znajdziemy wyjątki od reguły, lub tę regułę podkreślające. U mnie na ten przykład minimalizm nie ma szans, staram się i to bardzo ograniczyć ilość rzeczy jakie posiadam, a także koralików jakie wkomponowuję w swoje prace, ale bez skutku. Wyobraźcie sobie, że ten wisiorek miał być minimalistyczny, nawet ja w to nie wierzę, no może w kwestii kolorów mi wyszło ;)
Po prostu biorę do ręki kaboszon, w tym wypadku piękny, szklany trójkąt i kombinuję co by tu. Rzadko robię rysunek, chyba że nie mogę wykonać pracy od razu i nie chcę by pomysł odleciał w siną dal, zwykle wystarczy mi obraz w myślach. Idea była prosta, ascetyczna wręcz, no ale coś po drodze poszło nie tak ;) W sumie dobrze, bo taki wisiorek bardzo mi się podoba, będzie ładnie wyglądał na nudnym sweterku. Wiadomo, mróz aż trzeszczy, trzeba więcej na siebie ubierać, ale człowiek wcale przez to nie wygląda lepiej, aż się prosi o jakiś biżut.
Tył podszyłam naturalną skórą w brązowym, metalicznym kolorze.
Wisior jest dłuższy niż na poniższym zdjęciu (61 cm łańcuszka i 13 cm wisiorka), ale nie mieścił się w kadrze, więc go podciągnęłam pod zęby ;)
***
Zainteresowanych blogowaniem, zwłaszcza tych z Was, którzy korzystacie z platformy Blogger, odsyłam do postu Uny z bloga Hedonizm i Eskapizm, w którym przystępnie wyjaśnia dlaczego znikają obserwatorzy, obserwowane blogi i co się za tym kryje --> KLIK
Pozdrawiam ciepło!
Sam kolor kryształka już mnie "uwiódł"... jest niesamowity :) połączenie z nim szarości to był strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńBaaaardzo mi się podoba :)
Dziękuję, kolor faktycznie wyjątkowo udany i pomyśleć, że to "made in china" ;)
UsuńTen naszyjnik to skończona piękność ... szukam w głowie porównania i nic lepszego nie przychodzi jak 'Miss piękności'. Podoba mi się okrutnie. Ten błękit, ciemne srebro, chwost ... wszystko na medal. U mnie też poznikali obserwatorzy w ostatnim czasie i już myślałam, że to ktoś się ode mnie 'wyprowadził' w rewanżu za usunięcie z listy czytelniczej (załadowanej na full) nieaktywnych kont. A to insza inszość. Dzięki za uświadomienie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMi zniknęło niemal 30 ludków i to jednego dnia, więc za dużo jak na przypadek, co gorsza zniknęły mi blogi, które obserwuję, część nieaktywna, ale też 2 całkiem regularnie prowadzone. A listę też mam na full, aż głupio, że nie mogę niektórych dodać do obserwowanych, więc wrzucam na bloglovin ;)
UsuńCudowny wisior, zwłaszcza z tym świetnie ozdobionym chwostem, a kolor kryształka idealny, do zakochania :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz wykorzystałam taki chwost, i muszę powiedzieć, że fajnie się z nim pracuje, jest super jedwabisty i mięciutki.
UsuńOj, Asiu, powiem Ci, że gdybym spotkała Cie na ulicy z tym dyndającym cudem na szyi, to bez wahania, skradłabym i uciekła ;) Piękny wisior - cudownie niebieski, cudownie srebrny, ot doskonały :)
OdpowiedzUsuńI jak na Ciebie, to myślę, że całkiem minimalistyczny :)
Haha, to teraz o niego drżę, bo jest w pożyczce i nie wiem czy wróci ;)
UsuńNo fakt, "jak na mnie" :P
Jest tak idealny, uwodzicielski, cudnie perfekcyjnie wyczarowany, piękny, i bogaty (jak dla mnie), ma tak najulubieńszy kolor i milusie "dyndadełko"...że osobiście byłabym ostrożna z pożyczaniem...Ach Prawdziwa Czarodziejka z Ciebie Najzdolniejsza Asiu jaką znam:) Na tym blogu słów mi zawsze brakuje...ale poczekaj jeszcze wrócę do formy! Mam dziwne przeczucie, że on nie wróci...jedyna nadzieja, że ktoś dostąpi zaszczytu posiadania, doceni kunszt i będzie cały...popękany...z dumy rzecz jasna!
UsuńMam nadzieję, że chociaż w odwiedziny będzie przychodził ;) z nową właścicielką oczywiście!
Usuńwidzę, że mamy podobnie - ja też czasami chcę zrobić coś skromnego, a po ucięciu ostatniej nitki okazuje się, że napakowałam tam kolorów, koralików i kryształków ile tylko się dało i wszystko świeci, jak psu... oczy :D ale myślę, że nie ma się co hamować, skoro efektem końcowym może być taki śliczny wisior :)
OdpowiedzUsuńJeśli u mnie coś wygląda na relatywnie skromne, to tylko dlatego, że skończyły mi się koraliki, w przeciwnym razie tak jak mówisz, jak psu.. oczy ;)))
UsuńCzyli masz odwrotnie niż ja ;) Mi zawsze czegoś brakuje, jak już zrobię skromniejszy biżut, to wydaje mi się jakiś taki łysy ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie jest bardzo skromny ;) nie muszę chyba dodawać, że kolorystyka jest boska, nieziemski, cudowna, wspaniała, olśniewająca, piękna, nietuzinkowa, zachwycająca, zjawiskowa, czarująca, fantastyczna ... itd. Itp. Wyszło genialnie :) podziwiam
OdpowiedzUsuńW skrócie - szara :P
Usuńjedno z piękniejszych słów ;) szary ;p
UsuńJa zazdroszczę Ci tej skłonności do prac nieco bogatszych, bo jak wiadomo u mnie na odwrót ;) Tym bardziej, że efekt końcowy(i tym razem również) nigdy nie wykracza poza granice dobrego smaku. Piękny!
OdpowiedzUsuńCała nasza natura w pracach ;) Ja jestem zbieracz, i potem upycham to moje zbieractwo w biżutach ;)
UsuńPiękne! Szlag mnie trafia, jak widzę jak wszystko tak równiótko Ci wychodzi :P
OdpowiedzUsuńZmruż oczy, wyjdzie krzywo ;) Na pociesznie powiem, że nie zawsze wychodzi mi prosto.
UsuńPięknyyyyyyy :) Ten niebieski kryształek cudnie się komponuje z metalicznymi koralikami :) Uwielbiam połączenie kryształków i TOHO Nickel :) Pozostałe kolorki też pasują, ale ja mam słabość do wyżej wymienionego:) Jak dla mnie to wisior wyszedł bardzo minimalistyczny ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam fazę na nikle, żeby tak zechciały mniej kosztować ;)
UsuńFantastyczny i okazały!
OdpowiedzUsuńAż nie wiem, co napisać. Dzieło sztuki. Dla takich eksponatów lubię do Ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) Postaram się robić ich więcej ;)
UsuńNo piękny! Wspaniale z tym chwostem... czapeczka i co tam jeszcze wyplotłaś. Klejnot po prostu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chwost wyjątkowo fajny, cieszę, że udało mi się taki dorwać :)
UsuńKamyczek w moim kolorze. Do tego dodatek nicklu, który podbił moje serce.
OdpowiedzUsuńNo i cudny chwost :) Zazdroszcę bardzo ;) Podziwam. PIĘKNY.
Bardzo dziękuję :) Też się lubuję w tych kolorach, a do Nicklu niemal wszystko pasuje, udały im się te koraliki.
UsuńJa to się zawsze zastanawiam gdzoe wy znajdujecie takie cudne kaboszony. Ja wchodzę do sklepu internetowego i mam wrażenie że to wszystko odemnie ucieka i chowa się po kątach. Jeśli miałabyś jakiś ciekawy sklep do polecenia to ja bardzo chętnie skorzystam.
OdpowiedzUsuńU mnie jakoś obserwatorzy nie zniknęli ale to pewnie przez to że nie mam ich zbyt wielu ;-)
Głównie z przypadku, czasami to wielka niespodzianka, bo na fotce nie wyglądał tak fajnie, a czasami wręcz przeciwnie. Ten jest z Kadoro, ale Royal Stone ma podobne w ofercie, pewnie pojawia się też gdzie indziej, to kwestia czasu :)
UsuńWisior jest przepiękny! I kolor tego kryształka - uwielbiam! :-) Widzę też, że mamy podobnie niechętne podejście do kwestii minimalizmu oraz szkicowania wzoru i trzymania się go... No po prostu się nie da! Zawsze stwierdzam, że trzeba coś jeszcze tu doszyć, tam dołożyć, a tu zrównoważyć wzór... I wychodzi potem wielki naszyjnik z małego wisiorka - tak jak moja najnowsza praca... ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja tak mam ;) szczerze mówiąc ogromnie mi się podoba minimalizm, ale tak zawsze wychodzi, że tyle mam tych minimalistycznych rzeczy, że wychodzi z tego przepych. No tak mam, widać w poprzednim wcieleniu byłam jakąś rosyjską szlachcianką czy coś ;)
UsuńPiękny! Ale najbardziej rozbrajasz mnie Ty :) "miło dynda, a chwostem można się smyrać godzinami, jednym słowem cieszy i bawi" - padłam ze śmiechu :) Mam nadzieję, że się nie obrazisz, po prostu niesamowicie to zabawne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Widzisz, Ciebie też posmyrał chwościk ;) Swoją drogą, uwielbiam miętolić różne rzeczy pod ręką, zwłaszcza jak czekam do lekarza, albo się denerwuję, zauważyłam, że naszyjniki są w tym celu idealne.
UsuńTeż pozdrawiam ;)
Asiu, wisior jest przecudny! :) W tym przypadku antyminimalizm wyszedł mu na zdrówko. Jestem nim zachwycona. I ogromnie żałuję, że to nie ja mogę się smyrać godzinami wisiorkowym chwostem ;)
OdpowiedzUsuńHaha, a kto Ci Kasiu zabroni? ;)
UsuńTe z RS są chyba z włókna z domieszką jedwabiu, niesamowicie miękkie i miłe w dotyku, szczerze polecam.
Generalnie to chyba nikt by nawet nie śmiał ;-)
UsuńMam te chwosty z RS i faktycznie są milusie. Chyba muszę je szybko zagospodarować :D
W trendy minimalizmu to chyba nigdy się nie wpiszę...a co mi tam, żyje się raz ;-). Taki naszyjnik to ja biorę w ciemno mimo chwostu, choć jak widać chwost chwostowi nie równy, więc ten jest akurat że bardziej nie może. Jakbyś się nim znudziła, to ja się chętnie posmyram, bo stworzony jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńPraca jak zwykle perfekcyjna, a obszycie chwościka genialne. Ja tez nie rysuję projektu ,bo cóż , próbowałam , ale i tak to co uszyłam wyglądało jakoś inaczej...Ale wydaje mi się , że właśnie na tym polega przyjemność tworzenia :-)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie oplotłaś chwościk!
OdpowiedzUsuńWisior jest przepiękny! :) idealna kompozycja i kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie szkicuję, jeśli nie mam czasu na konkretny pomysł, a i tak działam rękodzielniczo, to układam koraliki i robię szybkie zdjęcie ;) Szkicować to ja nie potrafię za ładnie, więc oszczędźmy sobie traumy :P
OdpowiedzUsuńWisiorek jest przepiękny i jak dla mnie, bardzo minimalistyczny ;) Kolor kryształka jest cudowny, a szarość świetnie go podkreśla :) Lubię takie długie dyndadełka, a z chwostami muszę się chyba zaznajomić ;)
Pozdrawiam!
Asiu wisiorek jest wspaniały. Podziwiam po raz kolejny umiejętność oprawy trójkątów. Całość wygląda bajecznie i ma w sobie dużo szyku i elegancji.
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć - idealny :)
OdpowiedzUsuńZachwycający! Uwielbiam Twoje prace:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł kolorystycznie i estetycznie. Kawał misternej roboty:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolor tego kamienia, ładnie by nasycał niebieski kolor oczu :)
OdpowiedzUsuń