Zawsze miałam słabość do zielonego koloru, dawniej
były to odcienie ziemiste, bliżej khaki i wszystkiego tego co nie rzuca się w
oczy (takie barwy ochronne), potem przeszłam fazę limonek a teraz wracam do
soczystych kolorów wiosennych liści. Z późną jesienią niewiele ma to wspólnego, ale broszkę zrobiłam dwa miesiące
temu kiedy za oknem nadal kwitło bogate źródło inspiracji. Z początku nie
zaliczyłam tej ozdoby do zbyt udanych, lecz gdy wyjęłam ją wczoraj z pudełka
olśniła mnie kolorami, które za chwilę zupełnie znikną z naszego krajobrazu. Taka broszka to skuteczny poprawiacz nastroju:)
Ta piękna kropla to barwiony jaspis, oplotłam go koralikami Toho oraz kamienną sieczką z piasku pustyni.
Kolory użytych koralików to: Toho 11o; Opaque
Oxblood, Metallic Iris Brown, Higher Metallic June Bug, Inside Color Rainbow Hyacinth
Opaque Purple Lined, Trans Rainbow Frosted Dark Topaz, Trans Frosted Green
Emerald, Opaque Pine Green. Toho 15o; Dark Bronze. Fire Polish; 3mm,
Copper Smoky Topaz, Forest Green, Matte Metallic Copper.
Broszka należy do tych mniej pokaźnych i ma 4 cm x
3,4 cm
Tył podszyłam brązową ekoskórką, zapięcie w kolorze jasnego złota.
Bardzo lubię obszywać kaboszony w kształcie kropli, w newcrafcie jest akurat niesamowita promocja na ten asortyment, jeśli jeszcze coś im zostało to pędźcie co tchu:) Taka mała dygresja, bo po co mam chować tę informację dla siebie:)
Bardzo dziękuję za to, że tu zaglądacie, witam również nowych obserwatorów i zaglądających. Pozdrawiam Was ciepło:)
osobiście nie przepadam za zielenią,ale te odcienie brązu super tutaj się uzupełniają,
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa,pozdrawiam
Dzięki:) pozdrawiam!
UsuńMasz wielki talent Asieńko ! Przepiękna broszka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle mi miło:) dzięki i też pozdrawiam.
UsuńA ja zielenie połykam w każdym odcieniu, więc dla mnie broszka jest idealna. I w dodatku z pięknym jaspisem, który jest jej gwiazdą :) Piasku pustyni jakoś nie za bardzo lubię, ale tutaj mi on nie przeszkadza :) Jak zwykle wszystko ze sobą idealnie współgra Asiu - to Twój znak rozpoznawczy :)
OdpowiedzUsuńTe jaspisy to moja słabość, wiem że farbowane z nich lisy ale i tak czarują. Piasek to też nie do końca moja bajka, ale leżał i leżał i koniecznie chciałam go gdzieś użyć:))
UsuńPrześliczna. Powinna się na Ciebie obrazić za to, że nie poznałaś się od razu na jej urodzie ;)
OdpowiedzUsuńI obraziła, ukłułam się nią:))
UsuńJednak jest sprawiedliwość na tym świecie :P
UsuńUwielbiam tę odmianę jaspisu, broszka jest prześliczna, masz wielki talent do tworzenia pięknych rzeczy.
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję:) i kto to mówi, Twoje sznureczki to dopiero talent!
UsuńZ ogromną przyjemnością i zachwytem podziwiam te cudne broszki! Kolorystyka niezwykła i to nieskazitelne wykonanie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam raz jeszcze :-)
Dziękuję, staram się jak umiem:)) Pozdrawiam i podziwiam twoje zamkowe cuda:)
UsuńAsiu, jak zwykle broszka jest prześliczna! I nie czepiaj się jej, bo nie ma o co ;). Też lubię zieleń , zwłaszcza w tych bardziej soczystych odcieniach. W ogóle ostatnio wolę bardziej intensywne kolory, chyba ze względu na ten coraz bardziej szaro-bury krajobraz za oknem.Tak, że z przyjemnością pooglądam sobie Twoją brosię i nacieszę nią swe oczka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu, trochę się czepiam przez ten piasek pustyni, który do moich najulubieńszych nie należy, ale przy drugim podejściu już mi pasuje:))
UsuńPiękna brocha, od razu rzuciła mię się na oczy i je uradowała ;))) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ania, raduj do woli, w końcu szrówa nadciąga i trzeba się doładować kolorem:)
UsuńPodziwiam Twoje broszki , jak zwykle i ta jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki Kasiu, pozdrawiam również!
UsuńŚliczna asymetria, taka harmonijna i zrównoważona, a przy tym łypiąca radośnie zielonym oczkiem. Aż miło patrzeć na takie cudko :)
OdpowiedzUsuńJustyna, zawsze czekam na Twój rozbiór na cząstki elementarne i fachową ocenę obserwowanej materii, po prostu uwielbiam Twoje komentarze. Pozdrawiam:)
UsuńPiękna, cudnie wygląda ten kamień:)
OdpowiedzUsuńprzepiękna broszka:) i ten kolor zieleni cudowny!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i też pozdrawiam:)
UsuńTe żywe kolory i "błyskości" wprowadzają idealnie w... karnawał. Oj, chciałabym, żeby już nastał, bo to zawsze bliżej wiosny! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa akurat zimę lubię, ale błyskotek nigdy nie za wiele, niezależnie od sytuacji i temperatury:)
UsuńFajna, bardzo energetyczna brosia !!! Pozdrawiam ciepło !!!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Też pozdrawiam!
UsuńZieleń jest piękna, bardzo energetyczna acz bez kłucia w oczy :) Piękna!
OdpowiedzUsuńStarałam się uniknąć efektu sztucznej trawy:)) Dzięki:)
UsuńŚliczna. Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńKolejna niesamowita broszka. Uwielbiam u Ciebie tę różnorodność kształtów i kolorów koralików i kamieni których używasz komponując to wszystko w takie cacuszka :). Jaspis przepiękny :)
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję, no to się zaczerwieniłam aż mi się zielona broszka przestała komponować z licem:))) Te jaspisy są tak piękne, że trzeba się nieźle postarać żeby zrobić z nich coś brzydkiego ;)
UsuńMnie u bluefairy zadziwiają zarówno piękne broszki, jak i nie mniej ich obszerne opisy :) Ja to zwyczajnie wsadzam na bloga fotę, podpisując "bransoletka" i niby gotowe :), a tu widać jak można ładnie ująć broszkę i inne dzieła językiem literackim :)
OdpowiedzUsuńKurcze, jakbym wiedziała, to bym naskrobała coś więcej:))) A ja lubię Twoje konkrety na blogu, robisz tak doskonałe bransoletki, że nic więcej im nie potrzeba!
UsuńPięęęekna jest!!!
OdpowiedzUsuńTa broszka to wygląda mi na wojnę wiosenno-jesienną, która wygra? ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna - bardzo mi się podoba sposób w jaki dobierasz kolory - o piasek pustyni nie ma się co czepiać, bo akurat pasuje tu idealnie :)
OdpowiedzUsuńNo i kolejna cudna broszka:) Zawsze jak do Ciebie wpadam to mam ochote zrobić jakąs dla siebie:)a potem patrzę na to ile leży i czeka i....pomysł ucieka:(
OdpowiedzUsuńCudna broszka i cudny jaspis, mnie się ostatnio też zielony nawinął na warsztat.
OdpowiedzUsuńPrecioso como siempre con los colores del otoño!!.Noelia
OdpowiedzUsuńLeśne cudo! Jak broszka dla elfa :) Piękność sama w sobie! Pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje cudeńka;) Zapraszam do wspólnej obserwacji;)
OdpowiedzUsuńByłoby mi miło gdybyś obserwowała mój blog bo Ci się podoba, nie zaś na zasadzie wzajemnej przysługi:( powodzenia w blogowaniu!
UsuńMój blog;)
OdpowiedzUsuńhttp://lifearthandmade.blogspot.com/
Piękna broszka! Mi humor poprawiła od razu :)
OdpowiedzUsuń..nie wiem, jak mogła Ci się nie spodobać. Zupełnie się nie znasz! :))) Mi przywodzi na myśl ślniące w słońcu kapelusze podgrzybków rosnących w trawie. ojjj... aż mi zapachniało lasem :) Pozdrawiam!
O ile się nie mylę ten piękny kamień to jaspis lazurowe wybrzeże albo cesarski. Oplotłaś go po mistrzowsku ! Zapraszam przy okazji do mnie na candy :)
OdpowiedzUsuń