Taką właśnie nazwę nosi projekt tej szydełkowej chusty. Od dawna chodziła za mną ta część garderoby, a gdy po raz pierwszy ujrzałam kolory włóczki o nazwie Bajeczna, po prostu musiałam wcielić to marzenie w życie. Materiał to mieszanka akrylu z bawełną w równych proporcjach od czeskiego producenta Vlna-Hep. Kolor ma numer 144, to piękne odcienie jasnego brązu wpadającego w popiel, musztardowego pomarańczu i błękitu pruskiego.
Sam wzór jest banalnie prosty, a znaleźć go możecie na Raverly (na końcu posta link), jego autorem jest Evan Plevinski.
Chustę dziergałam szydełkiem nr 3...
... do momentu, w którym niespodziewanie skończyła mi się włóczka ;) Sprułam więc kawałek robótki, by wykonać proste zakończenie - inne niż we wzorze. Moje jakoś bardziej mi pasowało.
Następnie uprałam chustę w delikatnym płynie, odcisnęłam w ręcznik i zablokowałam. Wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy w życiu blokowałam robótkę, okazało się to łatwiejsze niż myślałam, ale gdyby chusta wyszła większa, nie byłoby już tak miło. Po prostu nie miałabym miejsca.
Gotowa chusta jest niesamowicie miła w dotyku, co jest oczywiście zasługą włóczki, ale nie do końca spełnia moje oczekiwania.
Po prostu inaczej rozumiem słowo średni, a taki właśnie rozmiar chusty obiecuje sprzedawca włóczki. Moim zdaniem to mała chusta, nie apaszka rzecz jasna, ale specjalnie bardzo nie da się jej zamotać wokół szyi.
Z pewnością będę ją nosić w sezonie, najpewniej do trencza lub na sweter.
Na głowie pewnie nie, bo mnie przewieje przez te ażury ;) Szkoda tylko, że jest za mała na narzucenie jej na plecy. Niestety z jednego kłębka nie da się wyczarować nic więcej, chociaż rozważałam kupno dwóch motków i połączenie ich w strategicznych miejscach, jednak odstręczyła mnie wizja wiązania ich i nawijania. Żałuję, że nie można kupić poszczególnych odcieni w osobnych kłębkach, wtedy doszydełkowałabym ze 20 cm dołu, co by mnie w pełni uszczęśliwiło :)
Wymiary chusty: 140 x 70 cm
Czekałam na tę prezentację :-). Chusta jest śliczna, bardzo podobają mi się kolory, są rzeczywiście bajeczne!
OdpowiedzUsuńJak robiłam swoją chustę (aczkolwiek inny wzór) to przeleciałam się po raz drugi do włóczkarni, żeby własnie te 20 cm dorobić. Wyszłam z założenia ile wzrostu tyle centymetrów szerokości :-).
Modelka z Ciebie pierwsza klasa!
Pozdrawiam serdecznie.
Połasiłam się na kolor, jak taka sroka, ale jak tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że muszę go mieć ;) Potem oczywiście szukałam tego ostatniego koloru, żeby dodziergać, ale nie ma. Szkoda, bo takie wyjście na przeciw oczekiwaniom klienta, byłoby dobrym posunięciem marketingowym, bo nie tylko ja mam taki problem :)
UsuńHaha, nie miałam wyjścia, mąż nie chciał zapozować :P
Fantastyczna, kolory ma wprost bajeczne, a więc nazwa włóczki jak najbardziej trafiona :) Jak patrzę na wymiary i zdjęcia, to wcale nie wydaje się być taka mała - zresztą zwykle noszę chusty jak Ty na pierwszym zdjęciu, więc rozmiar byłby "akurat", no ale co kto lubi. Ech, w takich momentach strasznie żałuję, że nie opanowałam szydełkowych umiejętności :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, nazwa adekwatna, tym bardziej, że inne wersje kolorystyczne też są piękne.
UsuńTo zależy od punktu widzenia, ja mam 167 cm wzrostu i kilka kilo więcej niż bym chciała, może dlatego wydaje się mikra.
Szydełkowanie jest łatwe, a Internet pełen kursów i tutoriali, nic straconego :)
Ale cudna :) skrycie marzę o takiej chuscie (może mój mąż to przeczyta), ale z moim antytalentem szydełkowym pozostaje mi zakup u jakiejś zdolnej rękodzielniczki ;) podziwiam dzieło :)
OdpowiedzUsuńAlbo nauczenie się jak zrobić ją samodzielnie :) Zwłaszcza, że wzór jest łatwy, podobnie jak samo szydełkowanie :)
UsuńPiękna chusta, a kolory są faktycznie bajeczne, bardzo Ci pasują :) Może i ja się skuszę na coś szydełkowego albo frywolitkowego, dawno tego nie robiłam ;) A, i faktycznie, średnią nie jest, raczej gdzieś pomiędzy małą a średnią ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie się skuś ;)
UsuńZgadzam się, ani ona mała, ani średnia, coś pomiędzy.
Świetna chusta! Włóczka jest faktycznie Bajeczna, zresztą inne jej kolory również :) Szkoda, że kłębek nie jest po prostu większy (może 200 g byłoby lepiej?, albo choć 1000 m?), ja też wychodzę z założenia, że jak już ma być chusta, to powinna być duuuża. Podoba mi się ten wzór, tak się składa, że przymierzam się do szydełkowej chusty na lato (z bawełnianego kordonka), tylko jakoś nie mogłam się zdecydować na wzór. No to chyba wreszcie mam ;)
OdpowiedzUsuńTu było zaledwie 150 gramów, faktycznie te dodatkowe 50 zrobiłoby różnicę. Ale teraz dziergam z innej włóczki i przerobiłam już 300 g, a końca nie widać ;) będzie byk! :)
UsuńŚliczna , kolor włóczki Bajeczny :) jaka szkoda że ja tak nie potrafię , cieszę za to moje oczy takimi ślicznościami :) Pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńTo łatwe, naprawdę szybko się można nauczyć :)
UsuńTo ja powtórzę już chyba setny raz. Bajka, bajka i jeszcze raz bajka :). Chusta wygląda cudnie.Ale Asiu co tam chusta w wersji mini? Twój uśmiech wart jest milion dolarów :))
OdpowiedzUsuńHaha uśmiech z bajki ;)
UsuńPiękna włóczka to i chusta piękna :) Wzór wygląda na niezbyt skomplikowany. Jak uda mi się ukończyć narzutę, to się pokuszę o podobną chustę ;) Pięknie Ci w niej, Joasiu :) Niech się dobrze nosi :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Marzenko! Będzie się miło nosić, bo jest przyjemna w dotyku. Chwilowo chyba nawet pożyczę ją mężowi, bo go przewiało i skręciło, nich się pogrzeje.
UsuńChętnie zobaczę tę narzutę, sama mam jakąś w planach, ale nie mam żadnej koncepcji.
Fantastyczne kolory i wzorek ekstra. Pięknie w niej Asiu wyglądasz. Szkoda tylko, że mała, ale w końcu nie wszystkie muszą być duże:-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie wszystko musi być takie samo, mam przynajmniej pretekst, by wydziergać drugą ;)
UsuńPiękna chusta. Ja mam z chustą tylko jedno doświadczenie i też jakoś spodziewałąm się, że będzie większa :)Bardzo podoba mi się to cieniowanie, i trochę zazdroszczę, że możesz chustę założyć na głowę i tak pięknie wyglądasz (kiedy ja to zrobię to jestem pyza, tylko że ruda :)
OdpowiedzUsuńHaha, nie wierzę, na pewno wyglądasz dobrze. Poza tym, jak człowiekowi zimno, to nie ważny wygląd ;) a ja tylko odpowiednio się upozowałam, w gruncie rzeczy jestem dość okrąglutka na licu.
UsuńŚliczna chusta, szczególnie te kolory :). Szkoda, że jest taka mała, na początkowych zdjęciach wydaje się większa.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania Twoich porad o hafcie koralikowym. Dziękuję za nie :). Są bardzo pomocne , zwłaszcza dla osoby początkującej. Jak widzę tak piękne prace, jak ta chusta to kusi mnie, żeby spróbować też szydełka ;)
Bardzo się cieszę, że przydają Ci się moje porady. Jeśli będziesz miała jakieś pytania, chętnie Ci pomogę. Napisz maila, postaram się odpisać jak najszybciej.
UsuńMam podobne wyobrażenia rozmiarowe, z tego, co widać, nie powiedziałabym, że to średnia chusta. Raczej pośrednia między małą a średnią.
OdpowiedzUsuńKolory są bardzo ładne. Bardzo zachęcają do szydełkowania. I ażury! Bardzo lubię ażury.
Och, ja też kocham ażury, a z tej włóczki przyjemnie się plotły.
UsuńŚliczna! Uwielbiam cieniowane włóczki, a te kolory tak pięknie się komponują. Właśnie sobie przypomniałam, że w zeszłym roku zrobiłam sobie ażurową chustę - przydała się szczególnie w chłodniejsze wieczory nad morzem :)
OdpowiedzUsuńO tak, na chłodne wieczory jak znalazł. Dobrze mieć pewne umiejętności w zanadrzu ;)
Usuńjest przepiękna...a wiesz ,że ja mam na swoim koncie sweter-płaszcz z cieniowanej włóczki....i bawiłam sie z wiązaniem nitek...aby całość wyszła cieniowana:)ale roboty było sporo:((
OdpowiedzUsuńPłaszcz <3 marzenie! Mnie brak cierpliwości na takie dzieło. Szczerze zazdroszczę!
Usuńkocham chusty - te proste we wzorze
OdpowiedzUsuńa zaskakujące w barwach (melanże)
to już w szczególności :)))