Rzadko robię przypinki, a to naprawdę wdzięczna odmiana broszki. Świetnie sprawdzi się na szalu, czy w klapie płaszcza, pod warunkiem, że nie jest zbyt okazała. Szpilka lubi lekkie formy, a ten kotek do takich należy.
Wyhaftowałam ją głównie satynowymi 2-cut od Preciosy oraz kryształkami Swarovskiego, gdyż tylko one mały odpowiedni odcień, a kotek miał być szary.
Koraliki niesamowicie błyszczą w świetle. Dla kontrastu podszyłam broszkę żółtym Ultrasuede.
Na koniec tego krótkiego wpisu zdjęcie "rodzinne".
Mam nadzieję, że kotek przypadł wam do gustu, wiem, że wiele z was to kociary ;)
Pozdrawiam ciepło!
Bardzo ładny, ale kociarą nie jestem :-)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc ja też nie, jakoś wolę psiaki i lepiej się z nimi dogaduję :)
UsuńWreszcie doczekałam się kota! :) Asiu, moja kociolubność została zaspokojona :)
OdpowiedzUsuńKocham koty, kocham psy i ogólnie wszystko, co nie jest pająkiem albo wężem ;) Przypinka bardzo mi się podoba, dyskretna ozdoba idealna do marynarki i jak zwykle doskonale wykonana :) I przyznam, też nie lubię wielkich broszek na malutkiej szpilce, no po prostu nie wygląda to dobrze!
OdpowiedzUsuńUrocza kicia :)
OdpowiedzUsuńAle fajny kotek, w dodatku idealny do codziennego noszenia :)
OdpowiedzUsuńCudny! :)
OdpowiedzUsuńYour little brooches are so lovely, imaginative and well-made. I like them all very much!
OdpowiedzUsuńWarm regards
Andrea