Dziś nietypowo, postanowiłam podjąć wyzwanie Szuflady i zdziałać coś ze sznurka zgodnie z tematem konkursu; "otwórz szufladę i wyjmij z niej sznurek". Niby banalne, ale wcale nie takie proste;) Ja postanowiłam zrobić taką bransoletkę, która nie trafi z powrotem do szuflady;) Chyba mi się udało bo od wczoraj w niej chodzę i czuję się w niej wygodnie, wakacyjnie i swobodnie:)
A oto wyzwaniowa bransoleta filofun upleciona z grubego sznurka bawełnianego w dwóch kolorach splotem przeciwbieżnym okrągłym. Całości dopełniają ceramiczne koraliki modułowe i mosiężna przekładka.
Zamiast tradycyjnego zapięcia - węzełek zabezpieczony przez strzępieniem oplotem z cieńszego sznureczka.
Filofuny to naprawdę fajna technika, grubsze sznurki znakomicie się tu sprawdzają, nie sądziłam, że tyle w tym zabawy;) Wszystkim serdecznie polecam! A poniżej jeszcze jedna bransoleta, już poza konkursem. Tym razem wypleciona splotem kwadratowym.
Tu rolę guziczka przejął akrylowy koralik modułowy.
Podczas plecenia posiłkowałam się książką "Wesołe plecionki, filofuny" autorstwa Anke Heusser i Antje Bär, zapewne w sieci również można znaleźć filofunowe tutoriale.
W wyzwaniu Szuflady można wziąć udział do 28 lipca, jest jeszcze kilka dni na wymyślenie czegoś sznurkowego i wcale nie musi to być biżuteria.
Me gustan las pulseras!!!
OdpowiedzUsuńLa negra me encanta!!
Saludos
Świetne bransolety, kapitalnie wykorzystałaś technikę:) Dziękuję za udział w wyzwaniu
OdpowiedzUsuń