W ramach wakacji od haftu koralikowego, sięgnęłam po zaniedbany peyote. Bardzo lubię biżuterię wykonaną tym ściegiem, jednak tym razem postanowiłam odrobinę go podrasować. Zamiast zwykłego peyote, wybrałam wersję na dwa koraliki (tzw. double peyote lub two drop peyote). Nie zdecydowałam się na żaden wymyślny wzór lecz na przypadkową sekwencję z wszystkimi posiadanymi przeze mnie odcieniami złota i srebra. Mój mąż twierdzi, że wyszła mi wiadomość zapisana kodem binarnym, mnie jednak wydaje się, że niczego oprócz koralikowego bla bla bla, nie da się z tego wyczytać;) Poza tym mi kojarzy się bardziej z wieżowcem nocą:)
Bransoletka bardzo miękko układa się na nadgarstku.
Zamiast zwykłego toggle, wbudowałam je w bransoletkę, po zapięciu stapia się z całością.
Ten typ wykończenia wyjaśnił mi filmik od Beadaholique --> KLIK Zmieniłam je tylko "podwijając" jedną z krawędzi bransoletki tak, by utworzyła taki sam kształt jak listwa od zapięcia.
Do wykonania tej bransoletki użyłam koralików Toho 11o w kolorach Opaque Jet, Nickiel, Bronze, Permanent Finish - Galvanized Starlight, Permanent Finish - Galvanized Yellow Gold i Permanent Finish - Galvanized Aluminium.
Jej wymiary to 19,3 cm na 3,2 cm.
Kilka dni później zrobiłam swoje pierwsze trójkąty, okazało się, że całkiem zgrabnie pasują do bransoletki:) Nie posiłkowałam się żadnym tutorialem, dlatego nie podam źródła inspiracji. Okazuje się, że znając peyote i posiadając odrobinę wyobraźni przestrzennej da się je zrobić bez trudu i podpowiedzi.
Do ich wykonania użyłam koralików Toho 11o w kolorach Opaque Jet, Nickiel, Bronze i Permanent Finish - Galvanized Yellow Gold. Bigiel w kolorze złota. Każda z krawędzi trójkąta ma 4,4 cm. Wysokość kolczyka raz z biglem to 5,3 cm.
Cały komplecik prezentuje się tak:
Bardzo dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze, które sprawiają mi ogromną radość, witam również nowych obserwatorów.
Pozdrawiam ciepło:)
Świetny komplet - bransoletka też mi się kojarzy z wieżowcem w nocy, więc coś w tym musi być :) A trójkąty bardzo wdzięcznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńNo nie mam pojęcia co mu przyszło z tym kodem binarnym, ci faceci:))
UsuńŚwietny komplet. Podoba mi się zwłaszcza zapięcie w bransoletce, bo pomijając funkcje praktyczne, to stanowi ozdobę samo w sobie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Joasiu, w dodatku całkiem wygodnie się je obsługuje.
UsuńHi:
OdpowiedzUsuńSlivczna bransoleta i przepiekne,geometryczne kolczyki.
Sorry za przerwe w komentowaniu,ale...'sila wyzsza'...:-(
-Usciski-
Dziękuję za miłą opinię.
Usuńmnie zdecydowani urzekły kolczyki! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Dziękuję Magdaleno, a mnie niezmiernie zachwycają Twoje stylizacje, których niestety nie mogę u Ciebie komentować:(
UsuńBardzo udana kombinacja, super wygląda razem!!
OdpowiedzUsuńKolczyki są super! Bransoletka też bardzo udana, a zapięcie naprawdę pomysłowe
OdpowiedzUsuńBo jak zawsze chciałam mieć coś innego:)) czasami się to opłaca, bo i mnie bardzo podoba się to zapięcie.
UsuńNic tylko założyc i pójść w miasto :) Mi sie jednak wydaje, że ta bransa coś gada, jakiś tam kod, może nie od razu da vinci, zawarłaś!
OdpowiedzUsuńNa szczęście gada pod nosem i nic nie słyszę:)))
UsuńSuper wygląda podwójny peyot bardzo mi się podoba :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZawsze coś innego:) Dzięki:)
UsuńMistrzostwo świata po raz enty!
OdpowiedzUsuńPo raz enty bardzo Ci dziękuję za przemiły komentarz:)
UsuńJak dla mnie to zdecydowanie city lights :) Komplecik jest śliczny. Super wygląda podwójny peyote.A i kolczyki wyszły Ci cudne i tworzą piękny duet z bransoletką :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu, te galvaniki od razu przywiodły mi na myśl oświetlone okna w wieżowcu, a może nawet drapaczu chmur!
UsuńWielkomiejski kommplecik. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBluefairy in the city:)))
UsuńPodwójny peyote daje bardzo ciekawe rezultaty, kolory klasyczne - zawsze na czasie, ale najbardziej podoba mi się zapięcie - taki "pazurek" do całego kompletu. Świetne:)
OdpowiedzUsuńTeż mi przypadł do gustu, już ostrzę igłę na potrójny:))
UsuńFajny komplecik:)Podobają mi się te metaliczne akcenty zakodowane w gadającej bransie:))
OdpowiedzUsuńBiżuteria z sekretem:))
UsuńAsiu, ta bransoletka powaliła mnie na kolana :) Nie doszłam co prawda do tego co to ten podwójny peyote, ale jak dla mnie bomba :) I ten wzorek rzeczywiście coś mówi - myślę jednak, że każdemu powie co innego :)
OdpowiedzUsuńA zapięcie! To jest strzał w dziesiątkę - ja zaniechałam peyotowych bransoletek właśnie z uwagi na problem z zapięciem (walizkowe jakoś mnie nie przekonuje) - taka wersja jest genialna.
A z kolczykami komplecik wygląda na idealnie spasowaną parę :)
Asiu, po prostu dwa koraliki traktujesz jak jeden i robisz normalny peyote, podobnie wygląda gdy go robisz bugglami.
UsuńJa też zawsze męczę się z tymi listwami, kółkami, karabińczykami i do tego drżę, żeby coś nie odpadło, a tak jest bez kłopotu.
Wow! Ja raczej powiedziałabym falowiec w Gdańsku - zabytek architektury PRL-u (ma ponad 800 m dł.) - ale bransoleta wygląda rewelacyjne! i te kolczyki do kompletu. Cudny komplet!
OdpowiedzUsuńEh, nie widziałam gdańskiego falowca, ale wierzę Ci na słowo!
UsuńZdecydowanie wieżowiec :) Podziwiam zapięcie, jak dla mnie to już wyższa szkoła jazdy :)
OdpowiedzUsuńE tam, wcale nie takie trudne, jestem pewna, że byś sobie bez trudu poradziła!
UsuńFajna bransa! Nazwa idealna. Rzeczywiście wygląda jak wieżowiec nowojorkski na dolnym Manhattanie z perspektywy Jersey City :D. Kolczyki tworzą z nią zgrany duet.
OdpowiedzUsuńNie no, po takim barwnym opisie nowojorskiego wieżowca, muszę go koniecznie zobaczyć na własne oczy, koniecznie w Jersey City:PP
UsuńNa kodach binarnych się nie znam więc ich nie dostrzegam ale wieżowiec jestem w stanie sobie wyobrazić :)))
OdpowiedzUsuńHaha, na szczęście ja też nie za bardzo, jeszcze bym odkryła, że coś niecenzuralnego mi wyszło:))
UsuńKomplet świetny, ale to bransoletka skradła moją uwagę:) Rzeczywiście wygląda jak wieżowiec nocą, jest po prostu piękna:)
OdpowiedzUsuńDzięki Natalio:)
UsuńŚliczny komplet , ciekawe rozwiązanie z tym zapięciem bransoletki :)
OdpowiedzUsuńW bransoletce widać iskrzące światełka nocą :)
Kolczyki bardzo ,bardzo, bardzo ładne :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję Kasiu, za tak miłe słowa:)
UsuńFantastyczny komplecik!
OdpowiedzUsuńTo zapięcie bransolety jest wręcz GEnialNE!!!
Na daną chwilę przymierzam się, żeby coś stworzyć na krośnie - też w ramach wytchnienia :))) ale pewnie jeszcze mi masa czasu zejdzie, zanim zasłużę na taki "urlopik"...
Zauroczyły mnie kolczyki wykonane przez Ciebie. Muszę dokładnie przeanalizować jak je zrobiłaś :) bo pasują do bransolety jak ulał! Pozdrawiam i czekam na więcej!
Dzięki, bardzo nieskromnie jestem z niego dumna:)
UsuńZa krosno jeszcze się nie brałam, ale ogromnie podobają mi się efekty jakie można nim osiągnąć. Życzę Ci szybkiego urlopu, żebym mogła jak najprędzej zobaczyć co zrobiłaś.
Zgapiaj kolczyki:))
Znakomity ten komplecik! Zwłaszcza przemawiają do mnie kolczyki!;)
OdpowiedzUsuńDzięki Amando:)
UsuńBardzo ciekawe zapięcie, pierwszy raz widzę takie. A sama bransoletka oczywiście śliczna, trochę geometrycznie-matematycznie, ale przecież miasto, masa, maszyna :) Kolczyki i ich trójkątność świetnie dopełniają. Idealny komplet.
OdpowiedzUsuńWiadomo, urbanistyczny dizajn:)) W końcu jestem z miasta, co widać, słychać i czuć ;)
UsuńKomplecik jest świetny, fajne zapięcie bransoletki :)
OdpowiedzUsuńMoże być wieżowiec, może być też kod binarny :) Bez względu na skojarzenia, bransia jest bardzo efektowna, a jej zapięcie to mistrzostwo :) Super!
OdpowiedzUsuńTwoje pomysły są fenomenalne o biżuterii nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Świetny komplet. Szczególnie podobają mi się kolczyki. bardzo podobają mi się te trójkąty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
a mnie się kojarzy z matrixowym obrazem kiedy to cyferki zapierniczają po ekranie... super wygląda, tajemniczo i nowocześnie :)
OdpowiedzUsuń