Mam nadzieję, że nie macie już dość biżuterii choinkowej, bo zaraz nadlecą dwie kolejne sztuki, w dodatku szczodrze obfotografowane. Tym razem jednak nie przyozdobią mojej choinki, notabene jeszcze nie kupionej, a dwie zaprzyjaźnione. Nie lubię powtarzalności, więc zamiast gwiazdki czy dzwoneczka rozrysowałam wzór anioła, a tego jeszcze u mnie nie było. Prawdę powiedziawszy w planach miałam więcej skrzydlatych stróżów, ale się zbuntowały. Nie chciały mnie słuchać, koraliki zaczęły żyć własnym życiem, co chwilę coś szło nie tak, dlatego produkcja stanęła na dwóch urwisach. Jeden fioletowy z krzywym skrzydłem, a drugi złoty ze źle skrojoną kiecką...
Oba nicponie znalazły już nowe domy, a właściwie choinki. Pierwszy odleciał złotobrązowy.
Do jego wykonania użyłam kilku odcieni złota i jeden brązu z palety Toho oraz 3 mm kuleczki hematytów i szklanych perełek. "Twarz" to kryształek a la rivoli.
***
Tył podszyłam złotą ekoskórką, bo to w końcu ozdoba choinkowa, wolno jej bezkarnie ociekać złotem, blaskiem i przesadą.
Zapomniałam zmierzyć wzrost anioła, ale wielkoludem nie jest :)
I jeszcze dla kontrastu z moim Blue Heart:
Drugi Stróż pojechał wiele kilometrów na południe i będzie strzegł choinki przed łapkami małego łobuziaka, mam nadzieję, że skutecznie :)
Uszyłam go według tego samego wykroju i wzoru co poprzednika, użyłam jednak innych kolorów koralików. Błyszczy się nie mniej od poprzednika.
Zamiast perełek wybrałam kuleczki granatów i złote hematyty w dwóch odcieniach.
Zdecydowałam się też na mniejszy rivolek w ramach anielskiego oblicza, przez co sylwetka wydaje się smuklejsza.
Tył podszyłam brązową skórą naturalną, która nie zdążyła się "wyprasować" ;)
Nie będę się zapierać, że to koniec opowieści bombkowo-choinkowych :) tyle tylko, że z wolnym czasem coraz gorzej, już nawet bloga odpalam co drugi dzień, ale kto wie :) Prawdę mówiąc robienie tych choinkowych zawieszek sprawia mi wielką radość i satysfakcję, tym bardziej, że w pełni pozwalają mi się wyżyć koralikowo. Wszystkie projekty, od szablonu po wykończenia są moje własne, całkowicie spontaniczne i od serca, zwłaszcza te, które szyłam dla innych. Oby się spodobały obdarowanym i Wam.
***
Na koniec pochwalę się piękną nagrodą, jaką przysłała mi Silver Aguti w ramach wygranej w jej candy. Asia zrobiła dla mnie zamotek, a dołączyła do niego zapachowe świeczki (jedna już mi umiliła filmowy wieczór), czekoladę, która umiliła mojemu mężowy kilka sekund życia ;) i najmniejsze serduszko świata, coś cudnego! Asia, bardzo, bardzo Ci dziękuję za niespodziankę!
Zamotek grzeje, że hej!
No niestety nie mam zdjęcia uspokajającego, ale były anioły więc liczę na to, że swoją mocą ześlą na Was spokój :P
Pozdrawiam anielsko!
Asiu, na następny rok zamawiam u Ciebie takiego złotego anioła na swoją choinkę! Podbił mnie, nawet mino źle skrojonej kiecki (gdzie? jak?) :)
OdpowiedzUsuńTo za rok robimy wymiankę, postaram się uszyć anioła z prostą kiecą:)
Usuń(Z lewej ścieg poleciał do środka, dołożyłam za dużo koralików na skrzydło)
Deal!
UsuńCzasowy pobyt na choince na pewno złagodzi ich charakter!!
OdpowiedzUsuńW sumie masz rację :)) oby się tylko nie urwały w choinki :)
UsuńAniołki przecudne! Oba, bo nie umiałabtym wybrać faworyta :) A może by tak jeszcze jakąś małą choineczkę wyprodukować, albo reniferka...? :-)
OdpowiedzUsuńPrezenty są super, podziwiam zamotek i maleńkie serduszko :)
Nie kuś niedobra kobieto, bo będę siedziała nad karpiem z koralikami, mi dwa razy nie mówić ;)
UsuńTo serduszko jest mikroskopijne, ja nie wiem jak Asia je robiła!
Aniołki ustroiłaś bardzo odświętnie. Takich szat pozazdrościłby sam ś. Mikołaj. Piękną serię wyprodukowałaś tego roku.
OdpowiedzUsuńSuper prezenty.
Mikołaj spali się ze wstydu :) Anioły na choinkę musiały być na bogato, w innych okolicznościach zrobiłabym je skromniej.
UsuńPiękne! Z błyszczącymi licami - jak na anielskie istoty przystało...toż to symbol doskonałości i piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bo to magiczne anioły :)
UsuńPrzecudne są te ozdoby choinkowe, a aniołki są ślicznie przystrojone ;) będą się pięknie prezentować na choince
OdpowiedzUsuńAż jestem ciekawa jak będą wyglądały, może obdarowani pochwala się fotkami.
UsuńAsiu, same cudowności choinkowe, że oczu oderwać nie mogę. Bardzo, baaaardzo mi się podobają. Ich fanką też zostaję:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, anioły z takimi fankami to dopiero szczęśliwe istoty :)
UsuńCudne aniołecki hej ! Zazdroszczę zamotka - też lubię takie "ogrzewańce" na szyję :)
OdpowiedzUsuńMiałam fioletowy komin, a teraz mam fioletowy zamotek, ostatnio mam fioletową fazę :))
UsuńAniołki cudnej maści ależ one się błyszczą i jak pięknie wykoralikowane i te wzorki na sukienkach no wogole całe prześliczne :) ja już widzę całą choinkę w twoich ozdobach byłaby cudna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety ozdoby rozpierzchły się po choinkach więc na jednej nie wystąpią, ale wyglądałyby ciekawie :)
UsuńNie wiem gdzie ta kiecka jest źle skrojona, ale chciałabym być Aniołkiem w takiej kiecce ;-) Śliczne oba urwisy :-)
OdpowiedzUsuńA prezenciki piękne...
Pozdrawiam cieplutko :-)
Przybiłaby Cię do parkietu taka tona koralików :)
UsuńŚciegi mi poszły na boki, szyłam w kiepskim świetle i jakoś mi to umknęło, po prostu wiem, że mogę lepiej :)
Och chyba ktoś to jest za bardzo wymagający!;) Nie widzę ani źle skrojonej kiecki, ani krzywego skrzydła;) Aniołki są przeurocze!;)
OdpowiedzUsuńNo tak mam, za późno na zmianę :)) Ale już nie będę się wypunktowywać, grunt że się innym podoba :)
UsuńHa! Więc mój "niuch" mnie nie zawiódł. Ale nie spodziewałam się aż dwóch anielskich stworzeń. Asiu, są cudowne a ich szat mogę pozazdrościć prawdziwi anieli. Chyba będziesz musiała i dla mnie zrobić takiego w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńKasiu Twój "niuch" jest legendarny :) Szczerze mówiąc zaczęłam 3 istoty, ale numer trzy mnie pokonał, może za rok go dokończę bo już nie mam do niego serca i cierpliwości.
UsuńA Ciebie zapisuję w kolejkę obok Marty, za rok mam zatem dwie wymianki z aniołami :)
Mi ostatnio też brakuje cierpliwości do wszystkiego. Mam nadzieję, że to okres przejściowy ;) Asiu, z Tobą wymienię się z największą przyjemnością :) To ja poproszę 3 anioły. U mnie rodzina 3 osobowa, więc niech każdy ma swojego stróża. Nie licząc kota, który z pewnością bardzo szybko zaprzyjaźniłby się z anielską bombką :D
UsuńKasia, czy Ty chcesz mojej śmierci??? Te anioły mają dużą moc, jeden będzie strzegł nie tylko 3 osobową rodzinę, ale i pół ulicy :P Zapewniam, no i zdania nie zmienię bo jeszcze chcę trochę pożyć :)))
UsuńAsiu! Nigdy w życiu!!!! Jestem pewna, że masz całą gwardię stróżów wokół siebie;)
UsuńAsiu, anioły, podobnie jak i pozostała część kolekcji bożonarodzeniowej są śliczne :) Miałaś naprawdę znakomity pomysł, aby w ten sposób wykorzystać koraliki i swe nieograniczone możliwości :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci nagród - serduszka zazdroszczę całym sercem ;)
Pozdrawiam :)
Asiu, bardzo dziękuję za miłe słowa. Strasznie się cieszę, że te moje choinkowe dyndadła tak się podobają :)
UsuńPiękne te Twoje ozdoby choinkowe z koralików... Aniołki, dzwonek, gwiazda i serce mmmm... Każda miłośniczka koralików planująca choinkę, choćby malutką, powinna zrobić sobie takie. Choć, mi by było szkoda zamknąć gdzieś w pudle na prawie cały rok takie cuda...
OdpowiedzUsuńTo już wiemy co w przyszłym roku będzie choinkowym masthewem :)))
UsuńZ pewnością ich nie zamknę, będą wisieć na widoku.
Janioły (tak owe osobniki w domu w okresie świątecznym nazywam, takie niemalże podprogowe przesłanie dla rodzinki, że ja - anioł) piękne. Najlepsze są właśnie takie odrobinę niesforne. Widzę, że na rok przyszły masz już komplet zamówień, więc może na listę na 2016 mnie wpiszesz?
OdpowiedzUsuńJAnioł bardzo mi się podoba, bardzo sprytne:))
UsuńZa rok prawdopodobnie się zaaniołuję na amen :) Chyba faktycznie otworzę listę na kolejny rok, jakby co, jesteś na niej pierwsza ;)
Ach gdzież one mają krzywe skrzydło albo źle skrojoną kieckę! przecież one po prostu inaczej pozowały dlatego tak wyszło, a wyszło przecudnie! nie mogę nadal pozbierać się z podziwu. Wszystkie Twoje ozdóbki świąteczne zasługują na medale :)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja zdarzeń bardzo mi się podoba, od dziś będę się jej trzymać :) To nie krzywe, ale upozowane do zdjęcia :)))
UsuńAsiu, aniołki są cudne i niepowtarzalne , właśnie o to chodzi , mają swój charakter :)
OdpowiedzUsuńDużo pracy i serca w nie włożyłaś to widać :)
Pozdrawiam świątecznie :)
Dziękuję Kasiu, trochę serca włożyłam, ale chyba inaczej się nie da :) Każda moja praca jest organożerna, bo wątroby też trochę napsuje, kręgosłupa, oczu... ;)
UsuńAniołki są cudowne , i nie widzę żadnych niedoskonałości . Z chęcią pooglądałabym więcej takich koralikowych zawieszek na choinkę :))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWięcej zawieszek znajdziesz w poprzednich postach, cały grudzień je zamieszczam :)
tak fajnych ozdób, na choince:)
OdpowiedzUsuńdziękować :)
UsuńAniołek z falbaną na kiecce - jest obłędny! Od razu widać, że przesympatyczny z niego nicpoń :))
OdpowiedzUsuńAsiu - Zdrowych Radosnych Świąt Ci życzę! Żebyś miała masę czasu na lenistwo ;) Życzę Ci też żeby pomysły na projekty i nagrody za nie, same się do Ciebie garnęły, w jeszcze większej ilości, jak to jest obecnie ;)
I nade wszystko: zdrowia, miłości, zdrowia i miłości, miłości w zdrowiu ;)