Dziś będzie krótko i zwięźle, bo ewidentnie nie jestem kompatybilna z pogodą, ergo na nic nie mam siły. Nie raz pisałam, że lubię korzystać z gotowych instrukcji innych twórców, a najbardziej gdy są w technikach, w których nie czuję się mocna. To świetna okazja do nauki i zmierzenia się z własnymi ograniczeniami. Tym razem wybrałam tutorial Christiny Neit na bransoletkę o wdzięcznej nazwie LINE'EM UP BRACELET z grudniowo-styczniowego Beadworka. Instrukcja jest na tyle przejrzysta, że "machnęłam" aż dwie bransoletki :)
To również mój debiut z koralikami CzechMates Triangle. Dla tych, którzy mają ten numer Beadworka i planują zabrać się za projekt Christiny, mam małą podpowiedź, potrzebne jest około 48 koralików Triangle, a w opakowaniu jest średnio 44:( chociaż jeden z kolorów, który kupiłam miał ich zaledwie 41 z czego 3 bez drugiej dziurki. Kupcie dwie paczki, ja o tym nie wiedziałam i musiałam poczekać z realizacją do kolejnej dostawy.
Pierwsza jest ciut mniejsza, ale w sam raz na moją chudą łapkę. Wybrałam do niej szaro-brązowe kolory z kilkoma srebrnymi akcentami.
Dobrałam do niej kwadratowy, metalowy guziczek w kolorze starego złota.
Tego typu guziczki są nie tylko praktyczne, ale i same w sobie stanowią niebanalną ozdobę.
Druga bransoletka utrzymana jest w tonacji granatowo-brązowej ze złotymi akcentami.
Tym razem okrągły guziczek z uroczym ażurem.
Obie bransoletki noszą się naprawdę rewelacyjnie, a jeszcze lepiej robią, więc to nie moje ostatnie słowo w tej sprawie :) Bardzo mi się podoba ich zadziorność i to, że pasują niemal do wszystkiego. Poza tym w przeciwieństwie do tworów haftowanych koralikami, nie straszna im woda, nie trzeba więc ich zdejmować do mycia rąk.
***
Zmykam kontemplować przyczyny swojej niemocy i apatii, żeby się nie okazało, że to zwykłe lenistwo ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Świetne! A te guziki niewątpliwie dodają im jeszcze większego uroku :) Poza tym wcale nie wyglądają na takie proste do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie opierałam się tym guzikom, są bardzo wygodne i praktyczne, no i ładne :)
Usuńwspaniałe i taki ...inne! Buźka!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście inne, jak na mnie ;)
UsuńŚliczne. Ta z kwadratowym guziczkiem skradła moje serce ;)))
OdpowiedzUsuńMoje też :))
UsuńSą na prawdę piękne. Rzeczywiście zapięcia dodają im jeszcze uroku. A co do Twojej niemocy, to może dziś będzie już lepiej, bo takie piękne słońce za oknem:)
OdpowiedzUsuńNo coś mi to słońce nie pomogło, ale dowiedziałam się dziś, że to się nazywa przesilenie wiosenne, taka sytuacja :))
UsuńNapisz mi proszę, czym szyjesz bransoletki? Nicią zwykłą czy monofilową? Przymierzam się, żeby stworzyć coś podobnego.
UsuńTe szyłam OneG. Żyłka i monofile moim zdaniem za bardzo usztywnią tę bransoletkę. Ten projekt ma swoje wady, zbyt sztywna przędza spowoduje, że koraliki będą się źle układały, a tu potrzebny jest pewien luz między nimi, tym bardziej, że w kilku miejscach trzeba przejść nicią nawet 3 razy. Polecam nici cienkie i mocne o tex 33, czyli One G, Nymo B, Superlon B, KO. Miyuki może już być za sztywna.
Usuńhaha, widzę, że wzór właśnie na te bransoletki okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, bo coraz więcej ich się pojawia w naszej blogosferze :)
OdpowiedzUsuńBardzo wdzięcznie wyszły Ci obie :))
Ja swoją zrobiłam w odcieniach fioletu i zastosowałam inne zapięcie :) Ale też uważam, że nosi się świetnie :)
http://manufakturanaskarpie.blogspot.com/2015/02/triangle-i-superduo.html
pozdrawiam:)
Zdecydowanie w dziesiątkę. Muszę jednak przyznać, że nie każdy numer Beadworka jest taki przebojowy, nad czym ubolewam, bo tani nie jest.
UsuńA Twoja fajna, taka bardziej dziewczyńska od moich :))
Beadwork opłaca się brać w prenumeracie :) wychodzi znaaaaacznie taniej niż kupowanie jej w PL :)
UsuńCzasami coś pożytecznego w nich znaleźć można :)
Moja była spersonalizowana dla mnie ;)) FIOLET, FIOLET, FIOLET <3 :))
Śliczne! Takie kolczaste :) A z tymi zakupami to tak bywa. Czasem się zdarzy taki felerny egzemplarz. Mam na to swoją nazwę, ale nie wypada napisać, łączy się z niedoświadczeniem.
OdpowiedzUsuńTeż mam swoje nazwy, niestety nie nadające się do publikacji :)) ale co poradzić, jakie koraliki, takie życie ;)))
UsuńNa pierwszy rzut pomyślałam, że to zamek błyskawiczny...obłęd? Ale potem z ulgą odetchnęłam, że to tylko koraliki... uff! Po prostu genialne! Cudne są, i jeszcze z tymi guzikami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam raz jeszcze!
Olu, zamki to tylko u Ciebie :)))) Ale faktycznie te trójkątne koraliki są mistrzami iluzji :))
UsuńBardzo... industrialne :) Charakter mają ogromny. A co się z tym wiążę - potencjał również.
OdpowiedzUsuńPotencjał w nich drzemie przeogromny, fajnie się nim drapie po plecach ;)))
UsuńEee, chyba nie tak całkiem po prostu :P
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo fajnie i klimatycznie :)
A w niemocy łączę się, Asiu, z Tobą ;)
Ta niemoc osłabia, nawet guarana mi nie pomogła, no nic, trzeba to przespać ;))) na szczęście lubię spać :)
UsuńAle fajnie wyszły Ci te bransoletki! Obie są śliczne! Naprawdę genialny ścieg! ..no i kolorystyka dobrana, że "mucha nie siada" ;)
OdpowiedzUsuńProjekt jest bardzo udany, można szaleć z kolorami na ile koraliki pozwolą. Mam w głowie neonową, muszę tylko skompletować koraliki.
UsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie bardzo efektownych guziczków :-) Takie zapięcia dodają jeszcze więcej uroku i tak już ślicznym bransoletkom :-)
OdpowiedzUsuńWłaściwy guzik robi całą robotę w takim projekcie, zresztą tyczy się to wszystkiego co wymaga użycia guzika :)
UsuńŚliczne takie nastroszone bransoletki , zapięcia są urocze :) Dzięki za podpowiedź z ilością koralików , niestety często jest tak że jak się ma na styk to jakieś są do bani !!! Ja się już nie raz tak nacięłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja w naiwności swojej uwierzyłam informacji na opakowaniu, w ogóle nie wzięłam pod uwagę ewentualnych bubli, no ale tak to jest jak się chce przyoszczędzić :)))
UsuńBransoletki z pazurem, albo raczej z rogami :) Całkiem w moim stylu - chyba się skuszę na te trójkąciki. Mam rozumieć, że 3 paczuszki koralików na 2 bransoletki będzie akurat? :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, są trochę rogate :)))
Usuń3 paczki spokojnie wystarczą i jeszcze zostanie np na jakieś kolczyki :))
Bransy fajowskie, odrobinę samoobronne, więc bardzo przydatne :) U mnie trójkąciki na stanie są, ale na razie czekają na lepsze czasy, czyli przypływ jakowejś większej weny :)
OdpowiedzUsuńA teraz szał na trójkąty, zdaje się że w Kadoro dają darmową instrukcję do zakupów, na jakąś bransę z ich wykorzystaniem.
UsuńUnaspulderas muy lindas. los botonesdecierreson geniales..!!
OdpowiedzUsuńNoelia
Muchas gracias!!! :)))
UsuńBransoletki bardzo efektownie wyglądają, a jak w praktyce sprawdzają się takie zapięcia na guziki ? Ja lubię nosić bransoletki, które są luźne ne nadgarstku i tak sobie myślę czy jak taka bransia ma więcej luzu to czy mi zbyt szybko nie zniknie ;) bo guziczki super są :D
OdpowiedzUsuńZawsze można zrobić rozmiar jak na bangle, a guzik mieć tylko do ozdoby, bo sam w sobie w niczym nie przeszkadza. Ja tylko pętelkę bardziej usztywniłam przeszywając koraliki kilka razy, żeby się przypadkiem nie poluzowała.
UsuńW swym lenistwie zaszalałaś :-). Jakoś mi umknęły te bransoletki w Beadworku, ale widać dopiero Ty musiałaś zrobić, żebym dostrzegła ich urodę :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetne! Dzięki za podpowiedź co do ilości koralików, może się przyda...
W zasadzie moje lenistwo ogranicza się do kompletnej niemocy fizycznej, straszne to bo pomysłów mi nie brak. Na szczęście ten wzór robi się bardzo lekko i przyjemnie :))
UsuńAsiu, świetne są te bransy! :) Ja mam ochotę pogłaskać je z włosem i pod włos, tzn pod trójkącik ;). Po swoich próbach z tymi trójkątami jakoś nie nabrałam do nich przekonania, ale widać wiele zależy od wzoru. No i ja, tak jak Ciastek jestem wielką fanką guziczków :D.
OdpowiedzUsuńTeż je targam pod włos, nie wiem tylko na ile mogę sobie pozwolić z tymi koralikami, brak danych odnośnie ich ścieralności, a kolorki ładne. Szkoda byłoby je zetrzeć.
UsuńJa też uwielbiam guziki, te stare namiętnie zbierałam, ale i tym nowym niczego nie brakuje :)
Patrzę "Po prostu bransoletki " i myślę niemożliwe u Asi po prostu nie ma szans :P Zapiecia śliczne,cudne ,kocham guziczki , całościowo bransoletki wyglądaja szałowo jak dla mnie takie na co dzień bez zdejmowania do ciągłego noszeniawięc chyba i od święta sie przydadzą :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA tu taka niespodzianka :)) Jednak zapewniam, że ten wzór naprawdę robi się po prostu :))
UsuńBardzo lubię ozdoby, o których nie trzeba wiele myśleć podczas noszenie, właśnie takich mi brakowało.
Po prostu - prześwietne bransoletki:) Lubię kolce;p
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietne, takie "zadziory". Niemoc...marazm...rozmemłanie...guarana nie pomaga, kofeina nie pomaga i ukochanego piwa napić się wieczorem nawet nie mogę bo w połowie butelki może mnie obudzić własne chrapanie :D
OdpowiedzUsuń"Rozmemłanie" tego słowa mi brakowało, a jest idealne na określenie mojego stanu. Ale od kilku dni nie potrzebuję wspomagaczy, mój sąsiad z młotem udarowym się aktywował. Rozwalanie posadzki od 7 rano to jest to co najlepiej budzi, nawet umarłych i oczywiście roznieca rządzę mordu ;))
Usuń