Ponoć przynosi pecha, ponoć jest wredny i kochają go tylko czarownice;) czarny kot bo o nim mowa. Moje relacje na linii kot-człowiek są skomplikowane, może dlatego, że w domu zawsze był pies;) Wierzę, że kiedyś trafię na kota, z którym przypadniemy sobie do gustu, póki co drzemy koty;) Bransoletka, którą wydziergałam jest w klimacie bardzo Andrzejkowym, magiczna i tajemnicza, dla prawdziwej czarownicy;) lub miłośniczki kotów. Postanowiłam sama ułożyć koci wzór na DB Beaderze, ale wyszło mi skrzyżowanie yorka z nietoperzem, dlatego pozostałam przy zmodyfikowanej przeze mnie wersji znalezionej w czeluściach internetu*.
Całość w kolorach czarno-białych z wykończeniami w kolorze jasno srebrnym. W roli kocich oczu - metalowe kuleczki.
Trudno było uchwycić zarówno barwy jak i motyw kota bo strasznie się zakręcił;) Sama nie wiem czy to aparat nie udźwignął tematu czy może kocur jakiś nieskory do współpracy. Tak czy inaczej bransoletka wpasowuje się w wymogi wyzwania trwającego w Kreatywnym Kufrze, więc ją zgłaszam.
Bransoletka szydełkowo koralikowa z koralików Toho w rozmiarze 11o na 10 koralików w rzędzie.
Użyłam koralików w kolorze Opaque Jet, Opaque Lustered White oraz małych metalowych kuleczek w kolorze srebra.
Do łańcuszka dopięłam charms z kotem oraz czarne i białe koraliki, są tu; lawa wulkaniczna, koral, szkło, noc kairu i kamień księżycowy.
Po cichu liczę, że czarny kot przyniesie mi szczęście;)
Przy temacie szczęścia pozostając, to ostatnio zawitało ono do mnie trzykrotnie za sprawą Uny z bloga Hedonizm i Eskapizm, Łucji z Agulkowego Pola oraz Anigi z Kącika Twórczości Koralikowej, dziewczyny niezależnie od siebie przyznały mi takie oto wyróżnienie:
Sprawiło mi ono nieopisaną radość i jak to pochwały w moim przypadku mają w zwyczaju, dało powera do dalszego dziergania, tworzenia oraz plecenia z koralika i nie tylko. Spoczął również na mnie obowiązek, ale i przyjemność wręczenia tegoż wyróżnienia komuś kreatywnemu, cierpliwemu, komuś z pasją tworzenia. W zasadzie powinnam przyznać je wszystkim! Ale wyłamię się i wyróżnię pewną blogerkę spoza koralikowej "branży". Ogromnie lubię przeglądać blogi modowo-urodowe, wiele z nich jest bardzo profesjonalnych często z długą listą sponsorów i fachową oprawą fotograficzną, można znaleźć na nich mnóstwo rad i inspiracji.
Moje wyróżnienie chcę wręczyć Marcie z bloga o nazwie nomen omen Dziewczyna, która ma kota, bo fajnie się ją czyta, przyjemnie się ją ogląda, bo to co robi sprawia jej autentyczną frajdę, a wszystko co znajdziecie na jej blogu aranżuje sama! Z całą pewnością jest to kreatywna dziewczyna z pasją... i kotem, na punkcie mody, jak sama mówi;))
Piękna ;) Ja w ciągłym podziwie oglądam te Twoje cudne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńniesamowite, kocurki są śliczne!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńCzarne kotki w tym wydaniu wydają się być znacznie bardziej "szczęśliwe" :)
OdpowiedzUsuńMi podoba się bardzo. Nawet bardziej, ze względu na ogólną kolorystykę niż obecność kota.
OdpowiedzUsuńJoanna Kociara.
Jako naczelny koci maniak jestem zachwycona bransoletką!!! Sama miałam się dawno temu zabrać za ten wzór, ale coś stawało na przeszkodzie i teraz żałuję widząc jak świetnie wyszła. Zdecydowanie musi przynosić szczęście:)
OdpowiedzUsuńNiemożliwa jesteś z tymi bransoletkami ! Wszystkie są takie piękne, w życiu bym nie wpadła na to, żeby tam kota wcisnąć ! Powodzenia w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńMasz pomysły !!!! Jest urocza, a " kot Ci szczęście przynieść może , jeśli tylko chcesz !!! "Powodzenia w wyzwaniu !
OdpowiedzUsuńNieodmiennie się zachwycam - zapraszam na bloga po wyróżnienie
OdpowiedzUsuńWzór jest super:) sama taką zrobiłam tylko z Toho 15:)
OdpowiedzUsuń