Bardzo lubię abstrakcję, asymetrię, rzeczy nieszablonowe, albo poczytać sobie dobrą historię z granicy absurdu okraszonego czarnym humorem. W realnym życiu takich klimatów nie lubię wcale. Ale co zrobić gdy sąsiedzi w okolicach północy postanawiają remontować kuchnię aż do rana, rechocząc przy tym z trzewi, wszak nic tak nie bawi jak wbijanie gwoździ i garnek spadający na ziemię. Może oprócz pralki chodzącej do 6 rano na wysokich obrotach lub radia zza ściany co noc "umilającego" mi spanie. W dzień nie lepiej. Mąż mówi, że to uroki mieszkania w blokach, ja twierdzę, że to raczej brak kultury mieszkających w nich ludzi, notabene wykształconych!
A broszka? Jak pochlapana farbą lub w ciapki jak dalmatyńczyk albo kukułcze jajo, z wyglądu głośna by nie rzec krzykliwa.
Pastylka jaspisu dalmatyńskiego opleciona koralikami Toho i Fire Polish. Ich kolory to: Metallic Iris Brown, Opaque Lustered Dark Beige, Antique Frosted Bronze.
Tył podszyty beżową syntetyczną skórką, zapięcie w kolorze złota. Broszka z gatunku maleństw, jej rozmiary w przybliżeniu to 3 cm na 3,7 cm.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i liczne odwiedziny oraz witam nowych obserwatorów, zaglądajcie do mnie często:) Miłego tygodnia, ciszy i spokoju!
Kocham Cię mężu kochany:)
Broszka bardzo ładna:)ale sąsiadów współczuję:( Ja mam podobnie niestety:/ Wkrocz do akcji, może skoro wykształceni to zrozumieją. Może po prostu myślą ,że tego nie słychać u Was:)
OdpowiedzUsuńBędzie trzeba, tylko boję się, że jednak oni z tych co nie zrozumieją:)
UsuńHe he, ale zaczęłaś temat :) Mój sąsiad to dopiero abstrakcja... Ostatnio pod domem ognisko palił w metalowym kuble na śmieci (nie że odpady utylizował, to było zwyczajne rekreacyjne sobotnionocne ognisko) i odpalał petardy... Anglik, ale jak imprezuje to z ułańską fantazją :) A brosia jak zwykle piękna!
OdpowiedzUsuńTo widzę, że temat na czasie;) moi doprowadzają do szału brakiem wyobraźni, ale fantazji też im nie brakuje:)
UsuńBroszka jest wprost cudowna. Jestem nią zachwycona. Co do sąsiadów, to współczuje... Ja mam niebywałe szczęście i dobrze trafiłam...
OdpowiedzUsuńJedna baba drugiej babie złośliwie puszczała nocą muzykę klasyczną - ja też ją słyszałam I wielu innych sąsiadów). Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu sprawa miała finał w sądzie - zakłócanie ciszy nocnej jest karalne - pani ma wyrok, grzywnę i już tu nie mieszka, bo i jak tu mieszkać wśród spokojnych ludzi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam cudną broszkę :-)
Nie miałam pojęcia, że są na to paragrafy, przydatna informacja.
Usuńrany współczuje sąsiadów, u mnie była taka cisza że aż mi było głupio bo moje dzieciaki na pewno sąsiedzi słyszeli:D a gdy się wprowadzili nowi czasami słychać głośniejszą muzykę i kłótnie, ale nigdy w nocy a i tak policja bywa:)
OdpowiedzUsuńEh, i jak tu relaksować się we własnych 4 kątach.
UsuńJa powiem krótko UWIELBIAM Twoje broszki! Wszelkie! Te małe i te większe, te głośne i te ciche.Wszystkie bez wyjątku :)A co do sąsiadów to rozumiem Cię doskonale i współczuję, bo mam takich co od ponad pół roku remontują, a jak zapytałam kiedyś grzecznie ile to jeszcze potrwa to mi pan powiedział, że co najmniej do września. Luzik normalnie :D.Ale noc jest do spania a nie do hałasowania, więc następnym razem działajcie ;)
OdpowiedzUsuńTo współczuję, ja miałam takich remontujących na poprzednim mieszkaniu, jak jedni skończyli to drudzy zaczęli. Nawet pal sześć ten hałas, ale bałagan był na klatce taki, że wszystko wnosiłam do domu. Zawsze zostaje odstresowanie się przy koralikach:)
UsuńKiedyś nastąpi ten cudny dzień kiedy wszelcy sąsiedzi pokończą swoje remonty.Oby jak najszybciej! Mi kurz i brud wszędobylski już bokami wychodzi. Ale masz rację zawsze można się odstresować przy koralikach :).Tylko w dziurkę ciężko trafić jak te wibracje wiertarkowo-młotkowe umilają dzień od rana do wieczora;)
UsuńJak ja się cieszę, że nie mam obcych ludzi za ścianą. Zawsze mogę zagrozić, że nie zaproszę na gofry, jeśli mój nocny spoczynek będzie zagłuszany.
OdpowiedzUsuńA broszka kolorystycznie nie moja, ale forma wyśmienita. Podziwiam, że stworzyłaś takie kunsztowne maleństwo :)
Ależ Ci zazdroszczę, kto robi dobre gofry ten dzierży władzę:)
UsuńJakie śliczne cacuszko, mini jajeczko :) Ach, sąsiedzi... przypominają mi się noce, kiedy wściekły i obudzony sąsiad kopał po drzwiach innemu sąsiadowi, żeby go opieprzyć za głośne puszczanie muzyki o 4 nad ranem, albo kiedy ten udawał, że nie ma go w domu, gdy przyjeżdżała policja, albo gdy sama latałam na pyskówki nad ranem, nie wyrażając entuzjazmu puszczaną RiRi... Ach, nie ma to jak przytulna wspólnota sąsiedzka :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze mieć sąsiada,
UsuńJak dobrze mieć sąsiada,
On wiosną się uśmiechnie,
Jesienią zagada...
Ale to chyba tylko w piosence:) chociaż poprzednio miałam kilku naprawdę super sąsiadów, ideał!
Pięknie się prezentuje, a "milusi" sąsiedzi to temat rzeka:)
OdpowiedzUsuńBroszka jak zwykle piękna :) Niestety znam uroki mieszkania w bloku, sąsiadka z góry uwielbia muzykę i sądzi, że wszyscy powinni jej słuchać, a pies sąsiada na dole dostaje szału :) Milutko !
OdpowiedzUsuńMilusio, współczuję:(
UsuńAch Ci sąsiedzi... niech ich licho! Ale broszki przecudne robisz :)
OdpowiedzUsuńładna, tylko chyba ta kolorystyka nie podkresla kamienia
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, bo nie było to moim zamiarem. Kamień ma tu być integralną częścią broszki a nie jej punktem centralnym.
UsuńPiękna broszka ! Moi sąsiedzi nie hałasują po nocy - robi to w ich mieszkaniu firma remontowa ,a oni przecież są w porządku , to jest dopiero fajne myślenie !
OdpowiedzUsuńach ci fachowcy, niech ich... ale jest nadzieja, że w końcu remont się skończy:)
UsuńEres la reina de los broches..como siempre muy bonito..!!
OdpowiedzUsuńNoelia
Też mam tę niebywałą przyjemność mieszkania w bloku,więc doskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńPode mną ludzie remontowali łazienkę..do 3:00 w nocy?!
Następnego dnia ja do 3:00 w nocy miałam włączoną pralkę-niewypoziomowaną,żeby mogła ładnie tańczyć po podłodze.
I jest cisza.
Nikt już nie zadziera z tymi,którzy mieszkają wyżej :)
Jaspis opleciony pierwsza klasa!