W poprzednim wpisie bez skrępowania obnażyłam całą prawdę o jednej z moich przywar jako beadingerki - niedokańczaniu swoich prac;) Jak się okazało, nie tylko ja notorycznie porzucam wiele swoich projektów, wiele z was, również odkłada rzeczy na potem lub na wieczne nigdy. Ja wrzucam swoje hafty i plecionki do pudełka z nadzieją, że wróci mi natchnienie lub doba wydłuży się o jakieś 10 godzin:) Ale niektórzy podchodzą do problemu zadaniowo i mają rozwiązanie nawet na taki problem, do takich osób należy Agata z bloga agasutasz. Aga wpadła na genialny pomysł, by to czego sami nie mamy serca doprowadzić do końca, zrobił za nas ktoś inny. "Niedokończony projekt ", o szczegółach, którego możecie przeczytać na specjalnie utworzonej stronie KLIK, polega na tym, by chętni wysłali do siebie część swoich zaczętych prac i stworzyli z nich coś fajnego:)
A na zdjęciu zaledwie garstka moich niedoróbek, część skończę sama, ale niektóre z nich zapewne obrócą się w kupkę koralików:) chyba, że ktoś zdecyduje się dać im nowe życie:))
Mam nadzieję, że przynajmniej kilka osób skorzysta z pomysłu Agaty, zwłaszcza, że jest on niezwykle kreatywny. Nie jest to kolejna blogowa wymianka, lecz bardziej wyzwanie, skierowane do tych, którzy nie boją się pokonywania własnych ograniczeń. Może być bardzo ciekawie gdy sutaszystka weźmie się za niedorobioną broszkę np. mojej produkcji, oczywiście nic na siłę i wszytko zostanie z góry ustalone tak by każdy wiedział w co się "pakuje" ;).
Skontaktujcie się proszę z Agatą, ona poprowadzi projekt i zadba o jego sprawny przebieg. Wy zaś jeśli macie ochotę napiszcie w komentarzach co o tym myślicie, oczywiście zostawienie komentarza nie jest równoznaczne z wzięciem udziału w projekcie.
Pozdrawiam ciepło :)
Według mnie pomysł pierwsza klasa! Aż dziw, że wcześniej nikt na to nie wpadł ;) Jedyne na co ja ostatnio (jakiś miesiąc temu) wpadłam, to to aby zaprowadzić ład w niedoróbkach i w ramach wiosennych porządków wszystko poprułam, ale trzymam kciuki za odważne dziewczyny i z przyjemnością będę śledzić te przemiany :)
OdpowiedzUsuńCzasami coś jest tak oczywiste, że trudno na to wpaść:)
UsuńJa tez pruję, zwłaszcza jak pilnie potrzebuje koralików, ale w większości przypadków łudzę się, że jednak kiedyś wrócę do porzuconej robótki.
Mam to samo :) A z tych trójkątów ze zdjęcia zrobiłabym bransoletkę :) Ogólnie ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńCzęść trójkątów ma zostać kolczykami i w końcu nimi będą, ale do kilku nie chce mi się dorobić pary i tu już zaczyna się problem ;)
UsuńPomysł ciekawy, może się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńProjekt skazany na sukces, a nie tam żadne "może" :))))
Usuńmi sie i te niedokończone podobają, na mnie nie licz - nie mam takich zdolności :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Madziu, ty byś mogła nam doradzać co z czym i w jakich kolorach, jak patrzę na Twoje stylizację, to każdy mógłby się od Ciebie uczyć wyczucia smaku!
UsuńAż mi żal serce ściska... tyle cudowności... w żaden sposób nie mogłabym ich "dokończyć" , ale z sutaszem... to by było ciekawe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Olu, czemu byś nie mogła, to właśnie o to chodzi by nadać tym niedoróbkom czegoś od siebie, nowej jakości i wyglądu według własnej inwencji twórczej. Dziewczyny mają przeróżne porzucone projekty, ja myślę, że znalazłbyś jakąś parę dla siebie.
UsuńO rany, tyle kulek tam leży???? A pomysł rewelacyjny z "Niedokończonym projektem", po prostu świetny. No i jakie to megawyzwanie...
OdpowiedzUsuńLeżą i się kurzą:)) Wyzwanie, wyzwaniem, ale jaka fantastyczna frajda i emocje!
UsuńTeż rozmawiałam z Agatą na ten temat i uważam, że pomysł jest świetny i wart wcielenia w życie.Nie sądziłam tylko, że masz tyle niedokończonych prac,Asiu. Ja tam widzę co najwyżej takie dwie. Reszta wygląda na skończone, no może tylko wymagające dopieszczenia;)
OdpowiedzUsuńNo ba! Agata wpadła na genialny pomysł i jak tylko uda się nadać mu rozgłosu, każdy będzie chciał wziąć w nim udział:)
UsuńNo dobra, przyznaję, że zdjęcie trochę oszukane, bo się spieszyłam i część tych tworów jest bardziej skończona niż nieskończona, ale zapewniam, że mam ich jeszcze sporo i już tak fajnie nie wyglądają.
Ja Was będę podziwiać!
OdpowiedzUsuńBasiu, Twój doping jest zawsze najbardziej mobilizujący, ale i nie ma przeszkód być wzięła w tym udział.
UsuńPomysł fantastyczny, ale i wymagający :) Chyba drżałabym, aby czegoś komuś całkiem nie zepsuć, choć z pewnością byłoby to niezłe zadanie :)
OdpowiedzUsuńIleż skarbów u Ciebie Asiu!
Wymagający, ale i rozwijający, z drugiej strony skoro projekty i tak były porzucone i co najwyżej przeznaczone na przemiał to strachu nie ma, że coś pójdzie niezgodnie z planem, a ile przy tym satysfakcji!
UsuńTo tylko mała część skarbca:)
Asiu ja tu miałam na myśli NIEDOKOŃCZONE projekty, a u Ciebie widzę takie, które z powodzeniem mogłabym określić jako skończone ;) No ale wszystko zalezy od wizji...W każdym razie weź się koniecznie za te trójkąciki, bo coś czuję że wyjdzie z nich niezłe cacko! :> Moje projekty są naprawdę w fazie początkowej...pewnie wkrótce zrobię im zdjęcia i wstawię na bloga ;)
OdpowiedzUsuńAle przecież one są NIEDOKOŃCZONE, końcówek im brak:))) Przyznam szczerze, że robiłam zdjęcie na szybko i nie odkopałam tych najbardziej zaczętych i porzuconych. Obiecałam Ci ten post, a ciągle coś mi stawało na przeszkodzie, więc działałam ekspresem:) Jednak pod tą stertą są zaczęte bransoletki, które miały iść na sprucie, jajo, naszyjnik i trójkątne kolczyki doczekają się finiszu, tyle tylko że już strasznie długo czekają:))
UsuńHAHAHA końcówek...no tak ;p Choć z drugiej strony sama wiem ile czasu zabiera samo wykańczanie (podszycie skórką, obszycie koralikami, dorobienie zapięcia itp.) więc mogę się domyślać o co Ci chodzi ;p
UsuńNo jajo to koniecznie przed świętami musi się narodzić :D ...zrób sobie w takim razie 2 pojemniczki: 1. Skończyć dnia:....... i 2. Oddać w dobre ręce (do skończenia przez kogoś innego)
Tak sobie patrzę na Twoje projekty i widzę, że wszystkie są tak starannie wykonane, że pewnie i ja bałabym się współpracy z Tobą. Z drugiej strony myślę sobie, że jedyne co mnie ogranicza to mój własny umysł. Nie ma rzeczy niemożliwych. Pozornie niemożliwe wymaga tylko więcej czasu... ;) Nalezę do osób, które bardzo lubią wyzwania. Mam nadzieję, że uda mi się zebrać grupę rękodzielniczek z podobnym zapałem i chęciami do zabawy :):)
Pomysł jest krótko mówiąc świetny, a efekty mogą być nieprzewidywalne... i to jest właśnie najlepsze w tym wszystkim :)
OdpowiedzUsuńSzykuje się niesamowita zabawa!
UsuńHa, i chciałabym i boję się. Pomysł inspirujący i dający do myślenia, tylko rodzi dylemat, czy dać coś takiego czemu brakuje tylko ciut, ciut, żeby pokazać, że jednak ma się ten warsztat, czy jakiś zalążek pomysłu - co daje większe pole do popisu kolejnej osobie, ale też nie dowodzi jakiegoś wielkiego kunsztu? Popieram opinię poprzedniczek, że Ty Asiu przyszlałaś i niedokończenia to tu raczej nie widać. Ja mam taki jeden projekt, który mnie drączy, ale się nie nadaje, bo to drugi kolczyk... No będę się przesypiać z pomysłem. Pozdrowienia dla wszystkich
OdpowiedzUsuńA ja sądzę, że skoro i tak odłożyło się zaczętą pracę na bok i nie wraca doń przez dłuższy czas, to wszystko jedno co dalej będzie, a przecież może stać się czymś cudnym. Przede wszystkim to projekt skierowany do osób kreatywnych bo raczej nie chodzi o to, by zrobić byle jak, chodzi o nadanie temu nowej jakości, lepszej!
UsuńOj, tam :) mam jeszcze inne niedoróbki, tylko wstyd było pokazywać, no i szukać mi się nie chciało, w każdym razie coś ledwo zaczętego też się u mnie znajdzie:)
Przed świętami jest trochę latania, ale po świętach zaryzykuję i podejmę wyzwanie, mam nadzieję, że też się przyłączysz:)
Z pewnym niepokojem spojrzałam na to zdjęcie, ale nie... Moja obsesja dokańczania dotyczy tylko prac zaczętych przeze mnie. Uff.... Ale pomysł fajny!
OdpowiedzUsuńHehe, podziwiam Cię, że jesteś tak zorganizowana i obowiązkowa:) Ja czasami nawet nie pruję bo łudzę się, że jednak kiedyś dokończę, tyle tylko, że to kiedyś nigdy nie nadchodzi:)
Usuńwow! pomysł jest na prawdę przedni :) chyba sama zastanowię się nad wzięciem udziału :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Mogą z niego wyniknąć naprawdę ciekawe prace :)
OdpowiedzUsuńMoże być lepiej niż można myśleć, oby tylko zgłosiło się wystarczająco dużo ludzi, by pokazać innym jakie fajne rzeczy mogą zrobić dwie osoby z jednej rzeczy.
UsuńCiekawa jestem, jakie będą wyniki takiej współpracy :)
OdpowiedzUsuńNiedokończonych projektów u mnie brak ( przynajmniej na razie..) Ja jeśli nie mam zamiaru czegoś dokończyć to pruję. Pomysł uważam za fantastyczny i dopingować będę bo by brać udział to raczej jeszcze za cienka jestem :P
OdpowiedzUsuńTo podziwiam i zazdraszczam!
UsuńPrzyłącz się, nie ma czegoś takiego jak "za cienki":) każdy jest wyjątkowy