Chwilę mi zajęło wymyślenie co zaprezentować w pierwszym wpisie tego roku. Nie specjalnie zaprzątam sobie głowę podsumowaniami i postanowieniami, ale wierzę, że to jak coś zaczynamy ma wpływ na dalszy bieg zdarzeń. Jak zapewne każdy, życzę sobie by 2015 był owocny i pozytywny, dlatego wchodzę w niego z broszką. Bardzo prostą, wręcz ascetyczną jak na mnie i minimalistyczną. Na początku nie byłam nią zachwycona, bo kaboszon nie jest foremny i wszystko wyszło ciut przesunięte, ale im dłużej jej się przyglądałam tym bardziej nabierałam przekonania, że ta praca ma w sobie coś hipnotyzującego. Nie mówię tu tylko o ślicznym rysunku pod ręcznie robionym szkłem, który w zależności od ustawienia zdaje się płynąć, ale o ukrytym przekazie. Życie bardzo często daje nam do ręki coś czego się nie spodziewaliśmy i niekoniecznie napawa nas to radością, ale podjęte decyzje i nowa perspektywa sprawiają, że wychodzimy na prostą. No dobra, zrobiło się filozoficznie, a to przecież tylko broszka :)
Kaboszon to praca Apandany, fused dichroic glass, z efektem płynącej lawy, albo płonącego ogniska lub jądra ziemi :)
Aby go właściwie wyeksponować, wybrałam czerń, każdy inny kolor robiłby mu "krzywdę" :)
By przełamać monotonię, dodałam trochę fasetowanych Fire Polish w macie i z połyskiem, pikotki zaś zrobiłam na kolorowo, a dokładnie Metallic Iris Olivine. Jest też drugi rządek pikotków w czerni, w miejscu gdzie broszka traciła swój kształt, optycznie dodają jej kilku brakujących milimetrów.
Tył podszyłam czarną skórą naturalną, najprawdopodobniej kozią, która jest niewiarygodnie mięciutka i przyjemna w dotyku.
Broszka ma około 5 cm szerokości i 4,6 wysokości, jej gabaryty sprawiają, że świetnie wygląda na szalikach lub zawieszona na rzemyczku jako wisiorek.
na kocu, który ma fajny kolor :) |
Taką właśnie gorącą i nieprzewidywalną broszką wchodzę w nowe, które może być ekscytujące albo przerażające, ale z takim talizmanem wszystko się uda, czego i Wam życzę!
A na za około tydzień przygotujcie sobie wygodne siedzisko, kubek kawy lub aromatycznej herbatki oraz obowiązkowo ciasteczko, ewentualnie wiadro popcornu, bo będzie dużo czytania. Nadchodzi kolejny poradnik haftującej koralikami, tym razem... albo niech to będzie niespodzianka :)
A wszystkie poprzednie części znajdziecie w zakładce z tutorialami (klik) lub wybierając etykietę porady (klik).
Pozdrawiam gorąco!
Piękna broszka, wygląda intrygująco. też uważam, że czerń nigdy nie zepsuje projektu :-) nie mogę doczekać się kolejnego poradnika!
OdpowiedzUsuńCzerń jest bezpieczna, ale też niezastąpiona przy każdym innym kolorze, chociaż za dużo czerni to też nie najlepsze rozwiązanie.
UsuńZ tą czernią (że nie zepsuje projektu) nie do końca bym się zgodziła - ja niestety zepsułam i musiałam pruć:( Ale w Twoim przypadku wyszło super! Jak zwykle najpierw oglądam, a później czytam i nie zauważyłam żadnej asymetryczności kaboszonu! Świetnie to ukryłaś! Dopiero lektura posta sprawiła, że zaczęłam szukać "dziury w całym":) Piękna praca i może dać kopa na początek nowego roku:)
OdpowiedzUsuńKombinowałam z innymi kolorami i za każdym razem wychodziło jedno wielkie bajoro, dopiero czerń wydobyła ogień z tego szkiełka, stąd takie a nie inne stwierdzenie. Raczej słuszne jak sądzę. Kaboszon niestety krzywy, ale chyba taki miał być tylko zupełnie tego wcześniej nie zauważyłam, dopiero po obszyciu do mnie dotarło :)
UsuńGorąca niczym wnętrze wulkanu ta brocha :) Początek roku wybuchowy, z niecierpliwością czekam na kolejne eksplozje Twojej twórczości :) I na poradnik również!
OdpowiedzUsuńMój mąż stwierdził, że wygląda jak kominek :)))
UsuńPoradnik prawie gotowy, za tydzień powinnam go "upublicznić" :)
Piękna brocha. Ten kaboszon sam w sobie jest tak niezwykły, że faktycznie każdy inny kolor mógłby mu zaszkodzić - a czerń jak zawsze niezawodna :) Ale za to pikotki idealnie pasują do całości :) A na poradnik czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńApandana robi prawdziwe dzieła sztuki, w zasadzie nie wiadomo jak je potem ubrać, żeby ich nie zmasakrować ;)) Czerń zawsze się obroni, szkoda tylko, że akurat ten kolor Toho ma najbardziej krzywy.
UsuńAsiu, jest absolutnie BOSKA!!! a fakt, ze miałaś problem z zobaczeniem tego mogę wyjaśnić jedynie nadmierna ilością szampana spożytą w sylwestrową noc. ;-) Również te domniemane nierówności i przesunięcia. Trzeba przyznać, ze zaczęłaś nowy rok z przytupem, i tu akurat myślę o poziomie artystycznym. Fantastyczna, po prostu nowa jakość!
OdpowiedzUsuńOlga, wielkie dziękuję! Ale i prostuję, nie piję alkoholu. A krzywizny są, chciałam tylko pokazać, że nawet z nimi można sobie poradzić, zamaskować i naprostować. Jak w życiu :)
UsuńNiesamowity kabaszon, przyciągał wzrok i to niepodważalnie, dobrze, że postawiłaś na prosta klasyczną czerń który tylko uwypukliła piękno!;)
OdpowiedzUsuńFakt, jest fantastyczny a pod kontem wygląda jakby te "złotka" w środku tańczyły, magia!
UsuńAsiu, ta broszka to strzał w dziesiątkę! Jest cudowna! Piękny kaboszon we wspaniałej oprawie :) Prosto, ale ze smakiem :)
OdpowiedzUsuńP.S. Też mam kilka "krzywych" kamieni, ale niestety póki co poległam w ich ujarzmianiu - Tobie udało się to znakomicie :)
Asia, żebyś wiedziała jakie to trudne zrobić coś minimalistycznego, a i tak nie do końca mi wyszło ;)
UsuńTo prawda, nieforemne kamyczki fatalnie się obszywa, no chyba że robisz asymetryczną formę, wtedy są idealne :)
jest piękna a kaboszon wygląda niepokojąco i żywo. no i czekam na kolejną część poradnika!
OdpowiedzUsuńWrota piekieł ;))
UsuńKolejna cześć za tydzień.
Broszka cudo:)
OdpowiedzUsuńA poradnika nie mogę się doczekać:P
Pomyślności w nowym roku:)
Z przytupem w Nowy Rok! Lawa jak nic... i te pikotki, jakby rozbryzgiwała się (ta lawa ;-) o skały... Pozdrawiam i raz jeszcze podziwiam
OdpowiedzUsuńPiękne skojarzenie i faktycznie tak to wygląda :) dzięki!
UsuńDla mnie twoja broszka wygląda jak oko Smauga. A pikotki mogą robić za rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńOko Samuga było straszniejsze :)
UsuńNiesamowity kaboszon! Pierwszy raz widzę takie cudo :) a całość faktycznie wyszła hipnotyzująco :) rzuca się w oczy :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie wejdź na podlinkowaną stronę i zobacz inne kaboszony Apandany, zakochasz się!
UsuńPiękna i wyjątkowa broszka! Przy takim kaboszonie, rzeczywiście nie trzeba wiele. Oprawa w Twoim wykonaniu jest idealna.
OdpowiedzUsuńDzięki Beato, a ja teraz czekam na bloga, w którym zobaczę Twoje piękne prace ;)
UsuńRobi niesamowite wrażenie ta broszka :) cudnie ją ubrałaś :) a co do 2015 roku to życzę ci Asiu wiele weny twórczej abyś cieszyła nasze oczy swoimi pięknymi pracami i aby ten rok okazał się dla ciebie cudowny. A na poradnik czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwia, Tobie życzę tego samego i oby 2015 obfitował w same miłe zdarzenia!
UsuńAsiu, nie wyobrażam sobie, byś mogła rozpocząć rok, prezentując coś innego niż broszkę. Czy w niej jest magma, czy coś innego, broszka tętni życiem :) Czekam na kolejne cudne biżuty i dalszą część poradnika :)
OdpowiedzUsuńPiękna broszka a to w jej centrum niesamowite!!
OdpowiedzUsuńPiękne jest :)
UsuńProsta, minimalistyczna i ascetyczna - a to dobre! Brocha jak klejnot! Śliczny ten kaboszon, ale tymi pikotkami to mnie zaskoczyłaś - fantastyczny zabieg :-)
OdpowiedzUsuńNajprostsza jaką potrafię zrobić ;))
UsuńPrzepiękna broszka Asiu!!! Wykonana z ogromnym wyczuciem i smakiem, podkreślając piękno kaboszona!!! Cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dzięki, ten kaboszon wymusił pewne zabiegi, ale jest tak piękny, że mu wybaczam ;)
UsuńPrześliczna ! Masz rację, że czerń jest idealną oprawą dla tego pięknego kaboszonu. Twoje tutki drukuję i może wreszcie spróbuję coś wydziergać - moje małe postanowionko na ten rok :)
OdpowiedzUsuńTo musisz mieć sporo papieru :))) Czekam na Twoje dziergadełka!
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku! Oby blog rozkwitał a życie osobiste jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego i wzajemnie :)
UsuńPiękny kaboszon jak żywy, tętni wewnątrz swoim życiem pieknie ubrałaś go na czarno pasuje mu znakomicie :) cudownie zaczełaś nowy rok niby skromna broszka ale ma w sobie cos przyciągającego co czyni ją wyjątkową ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, a kaboszon istotnie niesamowity.
UsuńKaboszon jest bardzo realistyczny :) i pięknie oprawiony,kolor pikotek jakby był stworzony do tej magmy :)
OdpowiedzUsuńO tak, kolor pikotków jest śliczny, bardzo lubię te koraliki.
UsuńUmiesz te broszki robić, jak mało kto. :) Niezwykłe to szkło i rzeczywiście całość kojarzy się z wulkanem, przez zestawienie barw.
OdpowiedzUsuńDzięki i pomyśleć, że mi się ta broszka na początku nie podobała ;)
UsuńPrzypomina mi zachodzące słońce :-) śliczny jest. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFajne skojarzenie, coś w nim jest :)
UsuńPrzepiękny kaboszon i świetna oprawa, mam dwa podobne mniejsze i nie mogę się zdecydować na kolorystykę, ale czerń to jest to!
OdpowiedzUsuńDzięki :) spróbuj czegoś ciemnego, niekoniecznie czerni, ale na przykład metallic iris brown lub amethyst gun, może być ciekawie.
Usuńniezwykły i jak zwykle mistrzowsko ozdobiony!
OdpowiedzUsuńDziekuję za miłe słowa :)
UsuńPiękna broszka , kaboszon niezwykłej urody , efekt płynącej , gorącej lawy studzi czerń :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie całość super i te iskierki na brzegach , pikotkach :)
Czekam z ciekawością na Twój poradnik :)
Dziękuję, ten kaboszon jest tak oryginalny, że pewnie nawet jakbym go nakleiła na jakąś blaszkę i nosiła solo, też robiłby furorę :)
UsuńWszystko chyba już zostało powiedziane powyżej, dlatego wyrażę tylko mój zachwyt: piękne ta broszka! Świetnie wyeksponowałaś urok centralnej części, lepiej być nie mogło! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyrażenie zachwytu :))) Ale przyznać muszę, że wyeksponowanie tak wyrazistego kamienia/szkiełka nie było łatwe, skoro jednak przypadło tak wielu osobom do gustu, to musi być dobrze :)
UsuńA ja chyba powinnam sobie złożyć postanowienie noworoczne w stylu "no chociaż raz spróbuj zrobić taką broszkę !" ;) .. może kiedyś do tego dorosnę :) Asiu, Ty po prostu wiesz jak z czegoś pięknego zrobić coś jeszcze piękniejszego ... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda ten kamyk, pięknie go oprawiłaś:)
OdpowiedzUsuńPiękny kamień i świetnie oprawiony. Z taką precyzją. Super
OdpowiedzUsuń