Przedstawiam kolejną pracę stworzoną na potrzeby konkursowe. Prawdę mówiąc, czasem mam ochotę odpuścić tego typu zmagania, ale zawsze znajdzie się temat, który niesamowicie mnie intryguje i z którym mam przemożną ochotę się zmierzyć. Po prostu widzę temat i od razu mam w głowie projekt, sami powiedzcie, jak w takim wypadku przejść obojętnie obok takiej okazji? Ponadto konkursy bardzo stymulują szare komórki, pojawia się duch walki, współzawodnictwo, sami rozumiecie ;) Pewnie nigdy nie pokusiłabym się o taki projekt, gdyby nie konkurs ;)
Pierwotnie planowałam zrobić kolię, ale stanęło na bransoletce. Są liście, są chaszcze - jest więc polska złota jesień ;)
Uwaga: Dużo zdjęć.
Pierwotnie planowałam zrobić kolię, ale stanęło na bransoletce. Są liście, są chaszcze - jest więc polska złota jesień ;)
Uwaga: Dużo zdjęć.
Miałam jednak małą zagwozdkę, ogromnie podobał mi się temat wyzwania "Złota, polska jesień", ale zdjęcie inspiracja już nieco mniej. Prawdę mówiąc, nie zauważyłam w nim nic z typowo polskiej "złotej jesieni", a raczej amerykańskie wpływy z dużym naciskiem na klimat przedhalloweenowy - dynie, słodycze itp. Co prawda powoli ten styl przyjmuje się i u nas, ale z pewnością nie jest "nasz", tak czy inaczej odamerykanizowałam trochę sytuację i nadałam jej więcej rodzimych wydźwięków.
Zamiast liści klonu (albo dębu) wybrałam prostszy kształt, bliżej nieokreślonego drzewa i pozwoliłam im opaść na miękką "trawę". Czerń chyba nie najgorzej oddaje klimaty polskiej jesieni, zwłaszcza jak błocko zalewa wszystko, poza tym dobrze podkreśla kolory moich listków.
Wybierając taką, a nie inną formę tła, chciałam osiągnąć efekt przestrzeni, liście są płaskie, ale podłoże pochłania je, niemal jak w jakimś horrorze ;)
Lubię taki wielowymiarowy haft, pozwala on na dłużej zatrzymać oko na biżuterii i sprowokować inne zmysły do jej poznania, mam tu oczywiście na myśli dotyk. Naprawdę świetnie się tę bransę maca ;)
Bransoletka jest dość szeroka. Ma około 5 cm wszerz i 18 wzdłuż.
Mam wąski nadgarstek, więc na mnie pasuje idealnie, jednak zawsze mogę ją poszerzyć, odpruwając to i owo nie czyniąc większych spustoszeń, zawczasu o tym pomyślałam ;)
Uprzedzając pytania, nic nie kłuje i nie haczy, może trochę zbiera nitki i włoski z koca, ale łatwo je usunąć.
Za to leży idealnie i jest niesamowicie wygodna.
Wybrałam do niej z pozoru ciężkie zapięcie magnetyczne, okazało się jednak bardzo solidne i wygodne w użytkowaniu. Chyba dobrze tu pasuje.
***
Tył podszyłam naturalną skórą kozią w kolorze ciepłego, jasnego brązu. Jej kolor bardzo mi przypomina dynie piżmowe.
***
***
Do wykonania tej pracy użyłam koralików Toho Opaque Jet i Opaque Frosted Jet w 3 rozmiarach (chaszcze) oraz Toho 15o głównie w metalicznych odcieniach złota, czerwieni, zieleni i brązu (liście). Jej wykonanie zajęło mi około tygodnia w wolnych chwilach. Czyli czasem godzinę, czasem pięć ;)
I kilka zdjęć z powstawania:
pustka...
... z której wyłonił się pomysł...
...powoli przeradzający się w jakieś konkrety...
Gdy wszystkie liście zajęły swoje miejsce, zabrałam się za tło.
Tła ciąg dalszy.
Żeby nie było wątpliwości, że to jest haft, pokazuję mocno zanitkowaną zadnią stronę. Nie wiem, czy też tak macie, ale bardzo często osoby niemające wcześniej styczności z tą techniką, ani rękodziełem jako takim, pytają, czy ja te koraliki naklejam ;)
Zanim cokolwiek nakleję, muszę najpierw uszyć :) A potem znów przyszyć, generalnie bardzo dużo szycia. Takie szycie ;)
Na moją pracę można głosować na fanpejdżu Royal Stone, aby się tam znaleźć, wystarczy kliknąć banerek poniżej lub tu --> KLIK
Poniżej jesienna bransoletka z pastelową, która już "walczy" w konkursie w temacie "U Włocha na podwieczorek", można na nią głosować tu --> KLIK. Wkrótce zrobię z nią post, by pokazać kilka ukrytych szczegółów i odrobinę o niej opowiedzieć (też będzie sporo zdjęć, więc można oglądać zamiast czytać;))
Poniżej jesienna bransoletka z pastelową, która już "walczy" w konkursie w temacie "U Włocha na podwieczorek", można na nią głosować tu --> KLIK. Wkrótce zrobię z nią post, by pokazać kilka ukrytych szczegółów i odrobinę o niej opowiedzieć (też będzie sporo zdjęć, więc można oglądać zamiast czytać;))
Wiedziałam :) Bransa piękna! I zdecydowanie moją pierwszą myślą (no, drugą, zaraz po "To musi być Asia") było: dotknąć! Ja miałam podobne odczucia co do zdjęcia, więc bardziej jesiennie wyżyłam się w drugiej pracy.
OdpowiedzUsuńJa odrobinę poszłam w swoją stronę dodając tę czerń, pewnie będzie ona na minus przy ocenie, ale ja ją zamierzam nosić a nie podziwiać, dlatego jest taka :) Chaszcze uwielbiam i zapewniam, że wrażenia dotykowe są niezapomniane, takie mizianie mnie uspokaja :)
UsuńPS Ale Twój naszyjnik to mój zdecydowany faworyt!
brak mi już słów- cuda, cuda!
OdpowiedzUsuńA ja się nie spodziewałam u ciebie takiej posępności jesiennej :) Ale tak super opisałaś swoją bransoletkę to błotko i opadłe liście że ja tez chcę dotknąć :) Powodzenia chociaż dla mnie zawszejesteś pierwsza klasa ;D
OdpowiedzUsuńMam mroczną duszę ;)
UsuńKonkurencja jest przeogromna, więc nie robię sobie żadnych nadziei, mizianie zdecydowanie uspokaja w tej sytuacji :)
A tak konkurencja. Jeśli spojrzy się na te wszystkie prace drugi i trzeci raz to łatwo zauważyć (według mnie) cztery, które się wyróżniają: Twoją, Rudej, panią jesień z lokami filcowymi i bransoletę miedzianą z liściem. Znalszłam też kilka innych prac, które chętnie bym założyła, ale są zbyt proste jak na konkurs.
UsuńOprócz tego ubolewam nad ilością kolii sutaszowych. Jakieś gorsze te prace niż w zeszłym roku.
Kończąc już - piękna jest ta 3D bransoleta :)
Pozdrawiam,
Agata
www.inaurem.pl
Agata, bardzo Ci dziękuję za wsparcie i miłe słowa, chociaż pewnie konkurencja nie byłaby do końca z nich zadowolona :P Ale przyznaję, że nasze typy się pokrywają, oprócz tego, że nie widzę dla siebie wielkich szans. Moja praca jest zbyt czarna jak na ogólne trendy, a jak zauważyłam, jury często się nimi sugeruje. Ja jednak lubię podążać za tym co czuję a nie za oczekiwaniami innych :)
Usuńdrapieżność chaszczy znakomicie oddana!powodzenia!
OdpowiedzUsuńNa szczęście one tylko tak drapieżnie wyglądają, w rzeczywistości są łagodne jak baranki :)
UsuńListki niesamowicie mi się podobają i bransoletka jako całość również, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńListki cieniowałam z głowy, i nawet nie prułam wiele, sama jestem z nich dumna :) Chyba mam słabość do takich liściowo chaszczowych klimatów ;)
UsuńPiękna jesień, piękne błotko i aż się we mnie wyzwoliła odrobina tęsknoty za jesienią (chociaż uwielbiam lato, które zresztą w tym roku chwilami przypomina lekko jesień :p). Zagłosowane, bo cudna. I dziękuję za proces twórczy, bo inspirujący. (Co nie znaczy, że będę ściągać, tylko dopiero teraz wpadłam na to, że wzór do haftu można sobie wcześniej narysować :p)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja za latem nie przepadam, przez co jestem w mniejszości, po prostu źle się czuję w słońcu i upale, z jesienią dużo bardziej mi po drodze :)
UsuńBardzo Ci dziękuję za głos <3
Co do procesu twórczego, będzie mi miło jeśli okaże się dla Ciebie w czymś pomocny :)
Jesteś genialna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHehehe, bywam, jak każda kobieta, ale nie zawsze ;)
UsuńWow. JAK TY TO ROBISZ. Genialne. Jestem pod wielkim wrażeniem. Fantastyczna bransoletka.
OdpowiedzUsuńJakie masz fajne serduszko w nicku!
UsuńDziękuję za miłe słowa i cieszę się, że moja praca Ci się spodobała, będzie mi miło jeśli oddasz na nią głos.
A mnie te chaszcze przypominają dywan shaggy :-). No tak mi przyszło do głowy w pierwszej chwili, bo stworzyłaś efekt przestrzenno-miękko-puszysty :-)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się tylko to, że straszysz mnie już jesienią, ale wybaczam skoro to na konkurs ;-).
Świetna bransoletka, podobają mi się kolory listków, chaszcze są genialne a zapięcie dobrałaś idealnie!
Hehehe, a mój mąż porównał z wycieraczką, chociaż w kontekście biżuterii to niezbyt dyplomatyczne określenie ;)
UsuńE tam, wcale nie straszę, po prostu wyprzedzam trendy ;)
Cieszę się, że ktoś zauważył zapięcie, jest naprawie fajne i przede wszystkim łatwe w obsłudze!
Jak okazja się nadarza, to absolutnie nie wolno jej zmarnować. Zwłaszcza, że tak jak piszesz temat konkursu podsuwa rozwiązania, których nie mielibyśmy szansy wymyślić bez potrzeby. Z tym macaniem, to coś musi być - też bym chętnie pomacała. A kolorystyka, no to prawda - jaka jesień taki kolor.
OdpowiedzUsuńOtóż to, czasami zrobienie czegoś na zadany temat jest nie tylko ciekawym wyzwaniem, ale można stworzyć coś, na co w innych okolicznościach byśmy nie wpadli.
UsuńKolorystyka tylko z pozoru bura i ponura bo koraliki się błyszczą, a "zad" bransoletki dość wesoły.
Przepiękne bransoletki!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFantastyczne obie, choć mi w duszy gra liściasta... no i podpatruję jak to Mistrzyni szyje, wyszywa, obszywa i podszywa... niby nie tak trudne, ale jednak wymyśleć, a potem wykonać - podziwiać mi pozostaje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Dziękuję Olu, też wolę liściaste klimaty, bo lubię las.
UsuńDo mistrzyni to mi naprawdę daleko, ale się staram :P
Świetna interpretacja:) Liście w błocku bardzo oddają klimat naszej jesieni:) A bransoletka piękna i jak zwykle mocno Ci kibicuję w konkursie:)
OdpowiedzUsuńHaha, wypisz wymaluj nasza jesień. Mieszkam akurat w pobliżu dużego skupiska drzew liściastych i na jesień mamy tu armagedon, zwłaszcza jak popada.
UsuńOryginalny pomysł z wklęsłymi liśćmi, podoba mi się to. Te chaszcze to właściwie kojarzą mi się ze skałą wulkaniczną, może przez to, że nie są zbyt długie i robią efekt porowatości. Zapięcie bardzo pasowne, ogólnie miałaś niebanalny pomysł na bransoletę. :)
OdpowiedzUsuńGdyby były dłuższe, to by haczyły o odzież, ale kusiło mnie na większe, oj kusiło ;) Zwykle miewam dość szalone pomysły, które ugładzam. Ale Twoja wiewióra, to po prostu mistrzostwo świata!
UsuńUwelbiam Twoje relacje z czasu kiedy projekt dopiero powstawał, widać wtedy ile w daną prace wkłada się serca by efekt końcowy był tak piękny. Rewelacyjna bransoletka. Aż chce się ją macać
OdpowiedzUsuńTylko w ten sposób mogę pokazać, że to wszystko powstaje powoli i czasami w bólach :) Poza tym takie relacje uwiarygadniają moje autorstwo, co jest wymagane w tym konkursie :)
UsuńO jakie cudo, ja też chcę dotknąć :)
OdpowiedzUsuńKurczę, to już kolejna praca, której nie widziałam wczoraj w albumie (naszyjnika Rudej podobnie, ale patrzyłam kilka minut po dodaniu przez RS, może dlatego) - od razu bym rozpoznała czyje to :-) Świetny pomysł, a liście na czarnym tle wyglądają chyba lepiej niż na jakimkolwiek innym. Idę głosować :)
A wiesz, też tak mam, czasami gdy wracam do albumu następnego dnia, albo i później, jestem zaskoczona, że widzę coś po raz pierwszy. Najpierw myślałam, że mam coś z głową, ale widać to sprawka fb. Podobnie jest z postami na moim fanpagu, po prostu znikają z osi czasu.
UsuńDzięki za głos :)
Arcydzieło :) Nie spodziewałam się, że bransoletka jest aż tak duża. Świetnie oddaje jesienną atmosferę. Listki są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńJest pokaźna, jak na bransoletkę, ale taka miała być, wyraźna i dominująca. Noszona ze swetrem powinna się spod niego wyróżniać i dawać z liścia po oczach, że się wyrażę ;P
UsuńUwielbiam motyw liścia, w szczególności takie jesiennego, cudownie czerwonego, po prostu pięknego. I udało Ci się doskonale to piękno Polskiej jesieni zawszeć w tej bransoletce:) Życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńDzięki Natalia, to własnie przez te liście wzięłam udział w tym etapie, chociaż już sobie obiecywałam, że dam sobie spokój.
UsuńSzczęka opada z wrażenia! :-) Rzeczywiście Twoje interpretacje wyzwań są niesamowite i zawsze, ale to zawsze dodasz jakąś nutkę, która powala na kolana; efekt 3D tła? za mało, damy jeszcze "wklęsłe" liście w opalizujących kolorach.... cudo !
OdpowiedzUsuńNo co Ty Ania, szanuj swoje zęby ;)
UsuńW planach miałam naszyjnik w takim klimacie, ale zabrakło mi czasu, myślę, że zrobiłby większe wrażenie.
Piękna bransoletka , muszę przyznać , że fascynują mnie te Twoje chaszcze żeby je dotknąć :) To musi być bardzo przyjemne :) Genialnie oddałaś aurę naszej Polskiej jesieni :) Życzę powodzenia !!!
OdpowiedzUsuńKażdy kto je widzi chce je pogłaskać, chrzestnica stwierdziła że są jak zwierzątko ;))
UsuńNależę do tych lubiących podskubywać biżuterię. Dlatego lubię frędzelki, wypustki, chwosty i wszelkie dyndadełka. Niestety to macanie kończy się źle dla obu stron (ciągle coś muszę naprawiać, bo nawet żyłkę potrafię 'przeskubać'). Bardzo mi się podoba szczególnie ze względu na nie poddanie się trendowi inspiracji. Wykonanie jak zwykle wzorowe.
OdpowiedzUsuńTy psuju ;) Chociaż ja zawsze lubiłam wyciągać nitki z ręczników, mama zawsze się dziwiła dlaczego ta frota taka pozahaczana ;)))
UsuńObie już widziałam, obie piękne, ale ta czarna z listkami... Ech :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Gdybym miała wybierać, to padłoby właśnie na liściastą, ale pastelowa dziwnym trafem ma więcej lajków ;)
UsuńJest śliczna! Aż zatęskniłam za jesienią. Piękne ma kolory i w ogóle cala jest fantastycznym połączeniem kolorów, wzorów i faktur!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jesień i pierwsze chłody, sama nie wiem, jest w jesiennych porankach i wieczorach jakaś magia.
UsuńDzięki za miłe słowa :)
Asia, jak Ty coś uszyjesz, to ja zawsze padam na twarz. Super wyszły Ci te bransoletki, ale dzisiaj skupię się na głównej bohaterce, która jest przecudowna :) Listki idealnie jesienne (takie nasze, swojskie, właśnie), a ta puchatość doprowadza mnie do szaleństwa - strasznie chciałabym pomiętosić :P
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci serdecznie powodzenia i będę zaciskać kciuki :)
Asiu, ja Ty coś napiszesz to nie wiem co powiedzieć, aż bym Ci dała pomiętosić :P
UsuńDzięki za doping :)
Trochę późno tu wpadłam, ale chcąc zabrać głos mówię co następuje: wszystko co chciałabym rzec, już zostało zawarte w poprzednich wpisach, więc pozostaje mi powiedzieć-popieram całym sercem!!!! Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki !!!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jest za późno na blogowe wizyty :)
UsuńBardzo dziękuję za tyle miłych słów i trzymanie kciuków :)
Świetna ! Bardzo fajnie wyszły te chaszcze :)
OdpowiedzUsuńAsiu, wypadłam z blogosfery na dłuższą chwilę, ale powoli wracam. Jak już powiedziałam, chciałabym , aby nasza polska jesień była tak cudna jak Twoja bransoletka. Jest superaśna i trzymam za nią kciuki. I tak jak Asia,też chciałabym ją pomiętosić i posmerać ;)
OdpowiedzUsuńJa również się przyłączę do poprzedniczek - bransoleta w liście jest przepiękna!!! Podziwiam talent i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa również się przyłączę do poprzedniczek - bransoleta w liście jest przepiękna!!! Podziwiam talent i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam ciut rozczarowana zdjęciem z inspiracji bo spodziewałam się czegoś bardziej "naszego". Na szczęście to tylko inspiracja i można ponaginać to i owo. Bransoletka trafiona w punkt w temat. Jednym słowem; "macałabym" :D
OdpowiedzUsuńAha i jeszcze jedno: nieważne ile pięknych zdjęć zamieścisz ja i tak uwielbiam czytać Twoje posty :)
niesamowita jest ta bransoletka
OdpowiedzUsuń