Ostatnio nie mam zbyt wiele chęci na rozpisywanie się, co najlepiej widać po ilości postów na blogu. Licho tu z tą treścią. Tym razem również postaram się streszczać, zwłaszcza że zdjęć sporo.
To praca konkursowa. Prawdę mówiąc, nie pokusiłabym się o tak dużą rzecz z innej okazji, po prostu brak mi motywacji. Kolia powstała na konkurs Kalendarz Royal Stone 2018 - Polska. Trudny temat, ale wdzięczny. Kłopot sprawiło mi obiektywne spojrzenie na ojczysty kraj. W tej kwestii jestem zbyt stronnicza, co przesłania mi obraz rzeczywistości. To tak trochę, jak z moimi znajomymi z drugiego końca Polski, którzy zaczęli się zachwycać atrakcjami w moim mieście. Pojęcia nie miałam, że tu jakieś są. Mieszkam tu od urodzenia, więc przestałam je zauważać lub uznawać za atrakcje. Trudno zachwycać się czymś, co widzi się po raz 15436678.
Tak właśnie było z szukaniem inspiracji do konkursowego tematu. Ciężko. Pomogła mi wiosna, chociaż latem byłoby jeszcze łatwiej.
Gdybym miała zobrazować Polskę, byłaby właśnie taka. Prosta, kolorowa i pełna życia. Fakt, kwiaty, pszczoły, miód, ewentualnie bursztyn, można znaleźć też w innych krajach, ale tylko tu mają dla mnie takie znaczenie i siłę. Nawet czuję ten zapach, trochę łąki, trochę ziemi, lekko słodki, kręcący w nosie. To tęsknota za tym, co nieskomplikowane. Poczyniłam też kilka luźnych nawiązań do kultury ludowej, sięgając po koral i motywy maków oraz chabrów.
Maki, podobnie jak pozostałe kwiaty, wyhaftowałam koralikami w rozmiarze 15o od Toho i z Preciosy. Środek to kryształki bicone.
Zdecydowanie pomocne okazało się, wcześniejsze podkolorowanie podkładu do haftowania.
Chabry są nieco mniej spektakularne, ale bardzo mi na nich zależało. Obok maków, to one najbardziej kojarzą mi się z Polską.
Jest i miód. Nie wiem jak Wy, ale ja cały rok zajadam się miodkiem od zaprzyjaźnionego pszczelarza i nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Też idzie w biodra, ale przynajmniej na zdrowo ;)
Kaboszony to wykonane przez Apandanę (z nieistniejącego już sklepu BeadBeauty) szkła imitujące bursztyn. Moja pierwsza konkursowa praca posiadała kaboszon od tej autorki, przyniósł mi wówczas szczęście, może tak będzie i tym razem. Obszyłam je mieszanką DIY wszystkich Toho Treasure i Miyuki Delica 11o jakie miałam, czyli 16 odcieni. Wkładanie ich z powrotem do fiolek było wyzwaniem.
Jest i pracowita pszczoła. To filigran kupiony wieki temu w UnikatArt.
Tył podszyłam brązową skórą naturalną.
Zapięcie jest magnetyczne, bardzo mocne. Nośnik to kulki korala na nylonowej nici do supełkowania.
To by było na tyle szczegółów. Zapraszam na relację z powstawania.
RELACJA Z POWSTAWANIA
Pracę szyłam 3 tygodnie, niestety nie mierzyłam czasu zegarkiem więc trudno mi podać dokładną ilość roboczogodzin.
Zaczęłam od wykonania szkicu roboczego (trochę się sponiewierał) i wybrania koralików.
Kilka dni później wzięłam się za rysowanie maków.
Ta metoda pozwala uniknąć nieestetycznych prześwitów między koralikami. Możecie o tym przeczytać w moim poradniku --> klik
Mniej więcej po tygodniu mogłam zrobić sobie makijaż do zdjęcia poglądowego. Postawiłam sobie wyzwanie, by użyć tylko polskich kosmetyków, nie wszystkie załapały się na zdjęcie, ale się udało. Nawet chusta jest made in Poland, moje ubrania również.
I pokazać światu.
Polka w Polsce lub Polska na Polce.
Mam nadzieję, że kolia Wam się podoba, jeśli tak, to możecie na nią zagłosować w albumie konkursowym. klik
Gdybym miała taką kolię, też bym była happy:-))))
OdpowiedzUsuńSztuka, to być szczęśliwym bez niej ;)
UsuńJa też się nie rozpiszę, łapki od razu poszły dwie w górę i nie widzę innej opcji jak podium. Naprawdę podziwiam!
OdpowiedzUsuń<3 <3
UsuńZ tym podium różnie bywa, sama wiesz ;)
Jak wyżej, musi być podium! W tej kolii jest dosłownie wszystko polskie co kocham: bursztyn, "swojski" miód, chabry i maki. Od dziś to moja ulubiona Twoja praca, trzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńSielsko anielsko ;) Tak właśnie lubię, ale czy jury doceni, zobaczymy :)
UsuńDoceniło :)))
UsuńNadal wychodzę z szoku ;)
UsuńOd razu wiedziałam, że to Twoja. Jest świetna :)
OdpowiedzUsuńHa, znowu nikogo nie zaskoczyłam ;)
UsuńWiedziałam! :) Kolia jest przepiękna, a koralikowy mak to prawdziwie dzieło sztuki, nie mogę oderwać od niego oczu *_* Mi Polska kojarzy się podobnie - z kolorami, kwiatami, szeroko pojętą "swojskością", mocno patetyczne symbole wręcz mnie drażnią. Mam nadzieję, że ponownie zobaczę Twoje dzieło na podium :) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie byłam na podium ;) może tym razem się uda, ale jeśli nie, to przynajmniej mam fajną kolię. Nie mam pojęcia do czego ją ubrać, ale coś wymyślę ;)
UsuńAsiu, tworząc tę kolię stanęłaś na wysokości zadania. Mam nadzieję, że staniesz, tzn. kolia stanie, na podium. Trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńTrochę za mało sztywna, żeby stać, ale też głupio by było, gdyby poległa ;) Kasiu, dziękuję za miłe słowa i niesłabnącą wiarę w moje możliwości :*
UsuńPiękna! Bardzo mi się podobają maki ichabry na czarnym tle, i to tak na przeciwko siebie... połączone "bursztynami" ;) cudo!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam te kwiaty, sama byłam zaskoczona, że tak fajnie wyglądają na czerni. Prawdę mówiąc, czerń był spontanem, początkowo miała to być biel, ale chyba dobrze, że zmieniłam zdanie :)
Usuńczapki z głów!!!!
OdpowiedzUsuńGdzie w taki ziąb ;)
UsuńChyba wszystkie trzymamy kciuki, mocno ,mocno :) Ta praca mnie porwała na początek bursztyn czy miodek potem cudny mak i chabry. Jak zawsze piękne cieniowanie trzy tygodnie pracy nie poszły na marne :) Asiu mocno trzymam kciuki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :) Zwłaszcza, że faktycznie włożyłam w nią mnóstwo pracy, a co chwila zmieniałam koncepcję ;)
UsuńKurczę. No Polska wypisz wymaluj:) Może i gdzie indziej są kwiaty, ale nie chabry, bo wypalone środkami ochrony roślin:) a maki zakazane. Za miodem nie przepadam, więc wolę widzieć tam bursztyny. Na całe szczęście z fauny jest tu pszczoła, a nie np. orzeł:). Nie widziałam innych prac, ale ta mi się tak podoba, że lecę lajkować, bo piękna.
OdpowiedzUsuńJest sporo fajnych prac, ciekawe interpretacje i zaskakujące spojrzenie na temat. Ja to jednak jestem przywiązana do fauny i flory, z przewagą flory ;)
UsuńJaka piękna kolia! :)) Jestem pod wrażeniem ogromu pracy i pięknym projektem :) te chabry urzekły mnie chyba najbardziej :) Ale całość naprawdę SUPER! :)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś miłego, jednemu bardziej podobają się maki, innemu chabry, wiec chyba trafiłam w temat ;)
UsuńA to Polska właśnie! Kolia miodem płynąca, odurzająca jak mak, ponadczasowa jak bursztyn... Coś mi się widzi, że obok takiej pracy nikt nie przejdzie obojętnie i już ją widzę na karcie kalendarza :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Prawda? Fajnie by się prezentowała ;) Ale to niestety nie od nas zależy, poza tym jest tyle super prac!
UsuńPrzeszło mi przez myśl skupienie się tylko na makach, ale te chabry tak mnie kusiły ;)
OdpowiedzUsuńPowiem krótko. Mistrz i tyle! Piekna praca.Też ją widzę w kalendarzu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, okazuje się, że jednak ją zobaczysz ;)
UsuńPiękna !!!. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, pozdrawiam również.
UsuńPrzepiękna kolia 😀 Życzę powodzenia 😀
OdpowiedzUsuńCieszę się Kasiu, że Ci się podoba :)
UsuńPrzepiękna - 100% Polski w Polsce:) Trzymam kciuki w konkursie i życzę zdobycia pierwszego miejsca. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChyba Twoje życzenia mają moc spełniania się ;)
UsuńNie mogę wyjść z zachwytu jaka jest piękna
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńPrzepiękny ! Pooglądam sobie jeszcze, jest cudowny.
OdpowiedzUsuń:) Dzięki Beatko.
UsuńKolia mnie oczarowała. Co prawda nie odkryłam, że ten bursztyn to miód ( o ja ślepa! przecież jest tu pszczoła) nie wiem, czy pszczoły robią miód z maków, ale osłodził on nie jeden mój dzień, gdy wracam, żeby go chociaż pooglądać :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że to byłby bardzo "leczniczy" miód, relaks po nim murowany ;)
UsuńPowtarzam się, ale ;) kolia oczywiście jest niesamowita, całkowicie w Twoim stylu, cieniowania jak zwykle wymiatają, a chabry skradły moje serce, zresztą bardzo dobrze mi się kojarzą z dzieciństwem. Trzymam kciuki !:)
OdpowiedzUsuńMnie też ;) Zawsze je zbieraliśmy na polu za domem babci i robiliśmy wianki :)
UsuńJuż kiedyś to powiedziałam, ale się powtórzę - znów wzniosłaś się na wyżyny koralikowego mistrzostwa ;) Ogromnie podoba mi się Twoja praca, a mak jest po prostu piękny, jak żywy :) Trzymam mocno kciuki, ta kolia musi być doceniona!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :) Powiem szczerze, ze to "wznoszenie się na wyżyny" do łatwych nie należy, niedługo mi zabraknie pomysłów, czasami odnoszę wrażenie, że wszystko już zostało wymyślone ;)
UsuńPraca tak cudownie wykonana, mistrzowskie misteria :) gratulacje !!! :)
OdpowiedzUsuńjestem poruszona do głębi!
OdpowiedzUsuńidealne połączenie barw i
kształtów - w mej ulubionej
asymetrii - a to Polska właśnie :)