Gdybym miała bez wahania wymienić zwierzę, które najbardziej kojarzy mi się z latem, byłby to motyl. Royal Stone w kolejnej edycji kalendarzowego konkursu postawił na pory roku, mnie się ten pomysł ogromnie podoba, bo jakoś tak z automatu przypisuję konkretnej biżuterii funkcje na kolejne miesiące. Zimą raczej nie sięgam po kolorową biżuterię o szalonych wzorach (chociaż w sumie większość mojej szkatuły taka jest), za to latem lubię ostentacyjne formy. Im bardziej odjechane projekty, tym lepiej.
Już dawno przestałam się przejmować tym, co powiedzą inni i, co jest dla mnie miłym zaskoczeniem, osoby z mojego otoczenia też coraz częściej ośmielają się nosić wyraziste dodatki. Uważam, że to super pozytywne, w końcu radości wokół nigdy za wiele!
Wracając do motyla, jednego już kiedyś poczyniłam, ale w nieco innej estetyce. Ten miał być bardziej motylowy, ale i szalony, wręcz abstrakcyjny. Co może być bardziej szalonego niż motyl w kwiaty? Ten pomysł był spontaniczny, projekt o A do Z jest mój i dość jasno pokazuje jak myśli mój umysł ;)
Wyobraziłam sobie tkaninę w kwiaty, a chwilę potem motyla w taki wzór. Długo nie musiałam się zastanawiać, żeby przełożyć to na język koralików.
Starłam się jedynie trzymać palety konkursowej. Niestety wyszłoby mdło, gdybym nie pokusiła się o jakiś kontrast - w tym wypadku czerń. Czarny dobrze współgra ze złotymi buglami od Toho, które zostały mi po "produkcji" lodowego wafelka, a wcześniej hiszpańskich kolczyków.
Chociaż mój motyl może wydawać się skomplikowany, to jego konstrukcja jest dość prosta, pomijając kwiatki, które wymagały odrobiny precyzji i opanowania w obliczu braku odpowiednich kolorów wśród piętnastek. Korpus to kawałek filcu przykryty koralikami i kilka kryształków, a czułki - szpilka z okrągłą główką z nanizaną Preciosą.
Czułki wyszły lepiej niż się spodziewałam, dodatkowo drut pozwala na ich wymodelowanie. Szpilki są ukryte i zabezpieczone pod filcem, więc nic samo nie odpadnie.
Makro bezlitośnie obnaża coś, co nie jest widoczne gołym okiem i sprawia, że wydaje się mankamentem. Przy tak małych koralikach doprawdy nie ma to znaczenia.
Broszka jest duża, ale skoro ma się rzucać w oczy, to inna być nie może. Na szczęście nie jest ciężka, więc utrzyma ją letnia bluzeczka.
Tył, podobnie jak w poprzedniej pracy, jest słonecznie żółty, podszyty Ultrasuede.
Szybko zaimprowizowane zdjęcie na "modelce".
Na koniec zdjęcie "rodzinne" z ptaszorem ;)
Będzie mi miło, jesli zagłosujecie na moje broszki w albumie konkursowym --> klik
Bardzo dziękuję za przemiłe komentarze pod poprzednim postem. Tak bardzo chcieliście zobaczyć motyla, że postanowiłam zrobić ten przyspieszony wpis. Jak nie publikuję, to tygodniami, ale jak się wezmę, to od razu dwa razy ;)
PS przez RODO nie dostaję już powiadomień na mail o komentarzach pod postami, ani tymi starszymi, ani nowymi, co mi utrudnia blogowanie, bo nie mogę Wam na czas odpisać, dlatego z góry przepraszam. Włączam sobie "Powiadamiaj mnie" w sekcji komentarzy, ale nowych komentarzy pod starymi postami po prostu nie zobaczę, więc jeśli macie jakieś pytania, piszcie do mnie maila :)
Pozdrawiam serdecznie. Chciałam napisać, że "gorąco", ale to byłoby okrutne.
Powtórzę się, że motyl jest rewelacyjny, z przyjemnością poczytałam i pooglądałam zdjęcia :) Naprawdę świetny projekt i mocno trzymam za niego kciuki (w sumie to za obie brochy... ale za motyla jednak bardziej) ;)
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo Ci dziękuję! W oba projekty włożyłam serce więc nawet jeśli nie zostaną nagrodzone w konkursie, to i tak będę z nich dumna :)
UsuńŻeby ten motyl odfrunął, uciekł Ci i przywędrował do mnie...
OdpowiedzUsuńNiestety jet uwiązany ;)
UsuńDziękuję, Basiu, za miły komentarz.
Cudowny... za każdym razem podziwiam Twoje prace, są jak małe dzieła sztuki! Idealne...
OdpowiedzUsuńahh, żeby kiedyś nauczyć się chociaż w połowie koralikować tak jak Ty!
a motyl w kwiaty - pomysł genialny! Na Twoje prace już zagłosowałam ;)
co do komentarzy - sama też nie dostaję powiadomień i zastanawiałam się dlaczego... to już wiem... strasznie słabe to jest...:/
Bardzo Ci dziękuję za tak miły komentarz. Też kiedyś chciałam haftować lepiej i nawet dziś nie zawsze jestem zadowolona z efektów, ale z czasem jest lepiej. Po prostu praktyka :)
UsuńNo, słabe niemiłosiernie całe to RODO, bo rodzi absurdy. W przychodni, ba nawet w gabinecie, gdy jest jakaś postronna osoba w pobliżu, nie wolno do pacjenta zwrócić się po nazwisku! A te komentarze, to trudna sprawa. Często dostawałam zapytania pod starymi wpisami, teraz do mnie nie dotrą, bo nie wyobrażam sobie przekopywać na piechotę 360 postów!
Jak już wspomniałam wcześniej, motyl skradł me serce! Jest bardzo "Bluefairy" i inny niż wszystkie inne motyle z koralików. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńAga, bardzo Ci dziękuję za kibicowanie i tyle miłych słów <3
OdpowiedzUsuńJa równie mocno trzymam kciuki za Twoją bransę!
Motyl jest cudowny! Każdy fragment tak przemyślany i idealnie dopracowany, a pomysł na czułki genialny. Uwielbiam oglądać Twoje prace. Sama bym chętnie jakąś przygarnęła, choć do tej pory nie bardzo nosiłam broszki. :D
OdpowiedzUsuńAle bym zaczęła. :D
Mnie brak powiadomień o komentarzach doprowadza do szału. Co za bzdura na kółkach...
A ja broszki uwielbiam i każdego staram się na nie "nawracać", bo to bardzo uniwersalna biżuteria. Można przypiąć gdziekolwiek, a nawet przerobić na wisiorek :) No jak nie kochać ;)
UsuńEh, to RODO to kolejny absurd, który może i miał w czymś pomóc, ale bardziej przeszkadza.
Cudowne broszki, wspaniale radosne. Ja lubię taki styl. Prześlicznie się prezentuje, a ty uroczo się uśmiechasz. Brawo za wykonanie. :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa, aż się znowu uśmiecham :)
UsuńTen motyl jest po prostu fantastyczny i mocno za niego trzymałam kciuki :) Od razu w albumie domyśliłam się, czyje zdolne ręce go wykonały ;) Świetnie prezentuje się na modelce ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Twoje kciuki maja magiczną moc :) Dziękuję! <3
UsuńPrześliczny, esencja lata w koralikach:)
OdpowiedzUsuńNatalia, dziękuję.
UsuńCudowne! Kolorowe i letnie. A tak na marginesie - oprócz oglądania Twych prac przyjemność sprawia czytanie Twoich wpisów. Super, że odpowiadasz na komentarze bo to nie często się zdarza :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tyle miłych słów!
UsuńZ tym odpisywaniem, to przyznam szczerze, że nie zawsze grzeszę konsekwencją. Jak nie odpiszę od razu, to po prostu zapominam i nie jest to złośliwe, po prostu tak mam ;) Chociaż wszystkie czytam i każdy niezmiernie mnie cieszy <3 To dla mnie informacja, że to co robię, podoba się realnej, namacalnej osobie, jak Tobie. Dziękuję więc, że poświeciłaś chwilę na ten komentarz.
Przyjemność bezwzględnie po mojej stronie! ;)
Usuń