Wydziergałam kolejną maleńką broszkę na wzór poprzednich, bo całkiem fajnie się je robi i nosi. Lubię małe brosie. Ta jest utrzymana w tonacji fioletowej, z akcentami fiołkoworóżowymi, wyszła bardzo soczyście i owocowo. Taka mała jagódka:)
Oczko broszki to płaski kaboszon ze szkliwionej ceramiki typu crackle, ten egzemplarz jest nieco mniej spękany niż poprzednie, ma za to fajny kolorek.
Broszka z kategorii moich maleństw, ma zaledwie 3,7 cm wysokości i 3,4 cm szerokości.
Do obszycia jej haftem koralikowym użyłam japońskich Toho w dwóch rozmiarach 11o i 15o w kolorach: Trans-Lustered Rose - Mauve Lined, Opaque Lustered Lavender, Metallic Amethyst Gun oraz Transparent Amethyst.
Tył podklejony czerwonym skajem, który znalazłam w szafie podczas porządków, nigdy nie wiadomo kiedy co się przyda:) ten przeleżał w zamknięciu kilkanaście lat i nadal się trzyma więc biodegradowalny raczej nie jest;)
Mam nadzieję, że podoba Wam się ta mała ozdóbka. Poprzednia moja broszka Salty, którą wydziergałam na ostatnie wyzwanie KK, przypadła jury do gustu i zdobyła I nagrodę, duma i radość mnie rozpierają, postaram się nie skakać za wysoko;)
Tym optymistycznym dla mnie akcentem kończę krótki (jak na mnie) wpis;) Życzę wszystkim miłego tygodnia i dużo słońca!!! I ogromnie dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, zawsze poprawiają mi humor!
Piękna broszka i gratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńTwoje broszki są zachwycające, gratuluję zwycięstwa i życzę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej! Broszka jest naprawdę cudna, jak i inne rzeczy, które wychodzą spod tych zdolnych rączek :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej !!! Brosie są urocze !!!! Tak trzymaj !!!
OdpowiedzUsuń