Ten naszyjnik okazał się być rasowym buntownikiem, moim zdaniem bez powodu, nigdy jednak martwy przedmiot tak mi się nie stawiał! Wszystko co mogło pójść nie tak, poszło. Pruł się co chwila, nić plątała jak dzika, igła zamiast w koraliki wbijała mi się w palce i szczerze mówiąc porzuciłabym robótkę już dawno gdyby nie honor :) Moja własna buntownicza reputacja zostałaby zszargana, gdybym dała się pokonać garstce koralików! Rzadko robię formy większe niż broszki, pomysł na ten naszyjnik chodził za mną od dawna, sami oceńcie czy dobrze go sobie wymyśliłam.
Zaczęło się od płaskiego okrągłego howlita z dziurką, tzw. donuta, który skojarzył mi się z piękną biżuterią z turkusów robioną przez amerykańskich Indian. "Pączek" stał się sercem mojego indiańskiego wisiora.
Wisior chociaż wygląda na masywny, w rzeczywistości jest dość lekki i jak widać do olbrzymów też nie należy, swobodnie mieści się na dłoni. Długość zawieszki wraz z frędzlami to około 10 cm.
Do obszycia howlitowej pastylki i wykonania frędzli użyłam koralików Toho w dwóch rozmiarach i w kolorach: Opaque Jet, Opaque Frosted Jet, Opaque Dark Beige, Opaque Turquoise, Matte Color Dark Copper.
Kamienna sieczka to howlity turkusowe, jaspis piaskowy i onyks, zauważyć też można szklane fasetowane kryształki donut.
Tył usztywniony i podszyty czarną eko skórką. Wisior otrzymał bazę ze skręcanego sznurka, do którego dokleiłam mosiężne okucia i łańcuszek dystansowy do samodzielnej regulacji długości naszyjnika.
Naszyjnik idealny na gorące lato:) Gdy już trochę odetchnę po bojach z tym krnąbrnym Indianinem, zabiorę się za kolejny naszyjnik.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i ogromnie dziękuję za odwiedziny, szczególne zaś za przemiłe komentarze!
Buzi, buzi mężowi <3
O matko! Toż to cudo! Jak dobrze, że uparłaś się by ratować honor i go skończyłaś. I wybacz, bo uwielbiam Twoje broszki, ale niestety naszyjnik bije je na głowę:)
OdpowiedzUsuńBo w swoim gabarycie mieści kilka broszek:)))
UsuńPiękny:)Tylko ja powiesiłabym go na rzemieniu:)
OdpowiedzUsuńDobra myśl, na szczęście nośnik zawsze można wymienić:)
Usuńooo... no dla mnie rewelacja!
OdpowiedzUsuńNo,no tym razem na bogato! Sporo pracy włożyłaś w ten wisior,ale się opłacało.Bardo ładny!
OdpowiedzUsuńTwoje zastosowanie sieczki jest the best! Indianin wyszedł świetny
OdpowiedzUsuńZawsze miałam słabość do buntowników, no a w Twoim się zakochałam. Jest piękny!
OdpowiedzUsuńTrudno mi coś napisać... przepiękny!!! Jak te sieczkowe turkusy cudnie "spływają" tymi drobnymi koralikami... niezwykły efekt. A podobno im w większym bólu się rodzi, tym bardziej kochane (wprawdzie to o dzieciach, ale jakoś tak mi przyszło na myśl po Twojej walce z materią ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam raz jeszcze
ale cudo! piękny i super kolory:)
OdpowiedzUsuńCudny jest!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Brak mi słów by go opisać.
OdpowiedzUsuńfantastyczny!!!!! cudo :D
OdpowiedzUsuńCo ja się będę rozpisywać? BOSKI jest i tyle;)!!!
OdpowiedzUsuńAle piękny!
OdpowiedzUsuńZdolna jesteś niesamowicie! :-)
Sama omal nie kupiłam turkusowego "donuta", ale ja go zamierzałam tak po prostu powiesić na sznurku. Marnotrawstwo ;-)
Dzięki za pochwały:) Ja nadal lubię je zawieszać tylko na rzemyczku, jest wtedy prosto i klasycznie, ale ten miał wypisane na czole - "okoralikuj mnie":)
UsuńBardzo "indiański " wisior , ale przede wszystkim Twój, w Twoim stylu,bije broszki na głowę!!! Bierz się za wisiory , bo świetnie zaczęłaś!!!Pozdrawiam i czekam na nowości !!!
OdpowiedzUsuńJestem za Jagodą, więcej naszyjników!!! Piękny jest!
OdpowiedzUsuńPierwsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy to imponujący ! Świetny poprostu :)
OdpowiedzUsuńOd razu widać, że to twój projekt. Zachwyca mnie twoja pomysłowość i podziwiam zawsze wykonanie :) Twoja biżuteria jest bardzo "autorska" i to chyba mi się najbardziej podoba :) A Indianin jest iście Siuksowy :P
OdpowiedzUsuńCudowny, bardzo efektowny:)
OdpowiedzUsuńHm, nie wiedzieć dlaczego nie mogę dziś dodać komentarza w trybie odpowiedz, dlatego hurtowo a nie każdemu z osobna ogromnie dziękuję za tak miłe słowa, broszek nie zarzucę, ale naszyjniki będę robiła zdecydowanie częściej:)
OdpowiedzUsuńPięknie to sobie wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńDzieło z charakterem :) Buntowniczy i nietypowy. Faktycznie indiański, ale też troszkę nadmorski. Śliczności! Motywujesz do działania, też chce robić takie rzeczy! :)
OdpowiedzUsuńPiękny i niepowtarzalny! Podziwiam <3
OdpowiedzUsuńLubię Twoje bransoletki i broszki, ale wisiorek przebija je wszystkie :)
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjny! Po prostu boski i kropka!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej w wyzwaniu Kufrowym ;)
Cudny wisior!
OdpowiedzUsuńNoooo, cudeńko. Świetny jest, ładne wykończenie z tyłu.
OdpowiedzUsuńAle piekny! :-D
OdpowiedzUsuń