niedziela, 11 sierpnia 2013

Forest Fairy, bransoletka freeform peytote

Od bardzo dawna chodziła za mną ochota zrobienia dla siebie czegoś w technice freeform peyote, te pozornie nieskładne, wyglądające na podarte i plecione bez jakiegokolwiek planu bransoletki, wydały mi się niesamowicie oryginalne i ciekawe. Z nowymi technikami mam jednak tak, że omijam je szerokim łukiem, wolę sprawdzone i opanowane style więc i tym razem zaczęłam oplatać kaboszon z zamiarem stworzenia kolejnej broszki z sieczką do ozdoby:) Bezpiecznie, przewidywanie i nudno... na szczęście dałam się przekonać wewnętrznemu głosowi przygody (żeby było jasne, nie słyszę głosów i koraliki do mnie nie mówią:)) i zaczęłam szyć swoją pierwszą "wolną formę". Nie miałam jakiegoś większego planu, wszystko powstawało spontanicznie i rozwijało w trakcie tworzenia, jednakże pomysł i wykonanie są od początku do końca moje.


Kolory układałam "pod kaboszon", dlatego jest w niej sporo beżu, brązu i zieleni co od razu nasunęło mi skojarzenia z lasem, który nawiasem mówiąc mam pod nosem. Dodałam jeszcze odrobinę fioletów i połyskliwych akcentów i leśna wróżka jak malowana (spieszę wyjaśnić, że wróżek też nie widuję, ale czytam dużo sci-fi i fantasy:)).


Trudno powiedzieć ile czasu zajęło mi zrobienie tej bransoletki, na pewno wiecie z doświadczenia, że prototypy rodzą się w bólach. Nie zależało mi też by ta praca była jakoś szczególnie idealna i równa, w końcu to freeform:) i to co wygląda na krzywe, ma być krzywe.


Jako kaboszonu użyłam okrągłej pastylki jaspisu, dodatkowo posiłkowałam się kamienną sieczką agatu mszystego dobierając kolory kamyczków tak by współgrały z całością, odnaleźć tu można również kuleczki karneolu, bawolego oka i fasetowane kryształki. 


Bransoletka ma około 20 cm długości i około 3 cm szerokości, całość wykończyłam okuciami w kolorze miedzi. Kaboszon jest podszyty brązową eko skórką, jednakże zapomniałam o uwiecznieniu tego faktu na stosownej fotce:)


Użyłam koralików Toho 11o i 15o, a tuż przed zakończeniem pracy ilość ich kolorów zaczęła mi się dwoić w oczach. Pewnie coś pominę, ale oto one: Opaque Lustered Dark Beige, Higher Metallic June Bug, Gold Lustered Montana Blue, Inside Color Montana Blue Oxblood Lined, I-C Rainbow Hyacynth Opaque Purple Lined, Trans Rainbow Frosted Dark Topaz, Matte Color Copper, MC  Dark Olive, MC Opaque Gray, Transparent Amethyst, Inside Color Crystal Gold Lined, Gold Lined Rainbow Crystal.



Cieszę się, że odważyłam wreszcie na zrobienie czegoś nowego, z pewnością to nie ostatnia praca w tej technice, prawdę mówiąc mam już kilka pomysłów.


Na koniec mam pewną refleksję, którą chciałam się z Wami podzielić, uznałam że skoro ten blog to moje miejsce w sieci to mogę tu publikować co chcę pod warunkiem oczywiście, że nie łamię prawa i norm społecznych. Wiem, że niektórym może nie spodobać się to co przeczytają, pozostaje mi więc liczyć, że wrażenie zatrze moja bransoletka:)  

Za każdym razem gdy wymyślam nową ozdobę i z dumą piszę, że jest to mój autorski projekt boję się, że zostanę oskarżona o plagiat. Nie obawiam się wcale, że okaże się ona podobna do czyjejś pracy, o której nic wcześniej nie wiedziałam, będę się wtedy czuła zaskoczona, zdziwiona i z pewnością postaram się wyjaśnić sprawę. Przecież wszyscy korzystamy z koralików tej samej marki, z tych samych narzędzi i technik, więc jeśli kilkadziesiąt osób postanowi stworzyć np. sznur szydełkowo koralikowy w proste formy geometryczne przy użyciu trzech najpopularniejszych kolorów to prawdopodobieństwo, że powstaną przynajmniej dwa łudząco podobne projekty, jest ogromne tym bardziej, że liczba beadingerek rośnie! Ja się boję linczu

W ostatnim czasie kilka osób zostało oskarżonych o plagiat i zaatakowanych w sposób wręcz urągający wszelkim zasadom dobrego wychowania. Z przykrością muszę stwierdzić, że tyle zawiści, jadu i internetowego hejtu co wśród "koralikujących" blogerek nie ma na żadnych innych blogach. Jeszcze nie widziałam żeby np. na blogach kulinarnych dziewczyny namawiały do linczu i publicznie kogoś piętnowały (nawet poza blogiem) bo konkurentka obrała ziemniaki w podobny sposób!

Dla mnie, podobnie jak dla wielu z Was, koraliki to hobby, odskocznia od rzeczywistości i sposób na walkę ze stresem, tymczasem stały się one dla mnie źródłem frustracji i nie cieszą tak jak dawniej przez postępowanie osób, których motywy nie są mi do końca znane. W zeszłym roku zarzucono mi plagiat broszki, niedawno blogowej koleżance podrobienie naszyjnika, wcześniej kilku innym - bransoletek i pomimo iż wszystkie byłyśmy zaskoczone oskarżeniami i chociaż w myśl rozumienia definicji plagiatu do takiego nie doszło a sprawy zostały wyjaśnione to zła opinia została. Jeśli dwie strony konfliktu dochodzą do porozumienia to po co są i czemu mają służyć te krucjaty i publiczne piętnowanie?

W świetle ustawy z 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych nikomu nie wolno bezkarnie kraść wytworów naszej twórczości i przypisywać sobie ich autorstwa bo to nic innego jak kradzież i chociaż kwestia praw do danych wzorów biżuterii jaką tu prezentujemy jest sporna bo przecież żadna z nas nie ma licencji, koncesji czy papierka z urzędu patentowego czy jakiegoś zrzeszenia artystów, to przyjęło się uważać, że niewłaściwe jest kopiowanie kogoś bez uzyskania jego wcześniejszej zgody. Nie bronię plagiatorów, uważam że to co robią jest obrzydliwe i niskie, ale nie mam nic przeciwko by ktoś wykonał podobną pracę do mojej, jeśli jednak jego działanie było celowe powinien o tym wspomnieć. Ale jeżeli ktoś tłumaczy pięćdziesiąt razy, że nie dopuścił się przestępstwa to należy zgłosić to właściwym organom a nie szargać czyjeś dobre imię i szukać sprawiedliwości na własną rękę. W naszym prawie istnieje coś takiego jak domniemanie niewinności, należy więc dać komuś szansę na wytłumaczenie się zanim rzuci się kamieniem, pomijam fakt że rzucający z definicji powinien być bez winy, tak jednak rzadko bywa. 

Jeśli ktoś z Was kiedykolwiek uznał lub uzna, że któraś z moich prac jest łudząco podobna bądź co gorsza identyczna z pracą którą znacie, a ja podpisałam ją jako własną i autorską, będę wdzięczna jeśli w kulturalny sposób zwrócicie mi na to uwagę, jeśli macie ochotę lub powodują Wami inne motywy, zgłoście to osobie, którą Waszym zdaniem okradłam. O wiele uczciwiej jednakże jest założyć, że osoba prowadząca otwartego bloga, do którego każdy może zajrzeć, nie działa w złej wierze i świadomie nie będzie psuła własnego wizerunku kradzieżą. Dlatego apeluję do Was o rozsądek i wykazywanie się kulturą osobistą, weźcie głęboki oddech a nawet z dziesięć zanim zaczniecie kogoś mieszać z błotem na portalach społecznościowych czy forach, na których nie każdy bywa więc nie może się bronić. Miejcie też na uwadze, że nie mając żelaznych dowodów czyjejś winy a jedynie przypuszczenia sami łamiecie prawo (w myśl art. 212 kk o zniesławienie i art. 216 kk o zniewagę).

Tak na koniec - róbmy to co kochamy z pasją lecz nie doprowadzajmy się wzajemnie do szewskiej pasji, to co robimy powinno nam sprawiać przyjemność a nie rodzić animozje, doskonalmy swoje umiejętności wspierając się wzajemnie zamiast widzieć w sobie konkurencję, której trzeba się pozbyć! 



57 komentarzy:

  1. Z zapartym tchem obejrzałam twoją nową pracę i stwierdzam,że jest boska, cudna i w ogóle.Po prostu mowę mi odjęło.Cała forma i kolory... normalnie miód-malina. Przeczytałam też bardzo uważnie to co napisałaś pod bransoletką i podpisuję się pod tym bez mrugnięcia oka.I tak jak mówisz, nie dajmy się zwariować tylko cieszmy się tym co sprawia nam radość i przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobała, nareszcie udało mi się ją skończyć:)

      Usuń
  2. Witaj, stworzyłaś cudo!!! Te kolory ta forma!!! Rewelacyjna jest ta bransoletka!!! uwielbiam twoje łączenie korlaików toho z sieczką!!!
    A co do plagiatów zgadzam się z tobą wziąwszy pod uwagę, że ściegi i pewnie formy są podstawowe dla dalej biżuterii ciężko wymyślać cały czas coś nowego to raz a dwa żeby wiedzieć kto co wymyślił i nie zrobić czegoś podobnego lub takiego samego gdy używa się tych samych półproduktów trzeba by cały czas śledzić wszystkie strony internetowe, blogi, sklepy itd. tylko kiedy na to wszystko znaleźć czas?
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny na moim blogu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję miło mi, że przypadła Ci do gustu:) Masz rację, trudno o oryginalność zwłaszcza gdy ktoś np. dopiero się uczy, albo dzierga rekreacyjnie dla siebie i rodziny, trzeba by siedzieć w sieci całe dnie i szukać co już zostało zrobione, szaleństwo!

      Usuń
  3. Podpisuję się obiema rękami pod tym , co napisała powyżej Caterina!!!
    Bransoletka jest dla mnie czymś kosmicznym, przy mojej "klasyczności" jest właściwie nie do zrobienia , tym bardziej ;podziwiam !!!! Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wielkiej weny i wielu przyjaciół wśród koralikujących !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale czemu nie do zrobienia:)? jestem pewna, że dałabyś radę z Twoim talentem! Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. oszałamiająca praca... wiele bym oddała, by zdobiła moja reke...

    pięknie podsumowałaś kwestię inspirowania się, kopiowania itd...
    dodam od siebie, że umieszczając pracę na blogu i mając na uwadze że zaglądają do niego inne tworczynie bizuterii, licze sie z tym że ktos moze skorzystac z mojego pomyslu... Sama niejednokrotnie inspirowałam się pracami innych. Jednak zawsze staram się zachowac uczciwie. Pytam autorkę o zgodę na wykorzystanie pomysłu i wspominam na blogu o źródle owej inspiracji.

    oczernianie innych NIGDY nie bierze się z dobrej woli i wszystkie sporne kwestie można wyjaśnić po ludzku i z kulturą.

    bardzo Ci dziękuję za tego posta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nie uda się przekonać wszystkich ani o zgrozo kontrolować, ale jeśli rozumie się proste zasady dobrego wychowania i postępuje etycznie to problem znika i wszystkim żyje się łatwiej i przyjemniej:)
      Co do bransoletki, to mi akurat brakuje ładnego pudełka na broszki:)))

      Usuń
    2. no to czekam na wytyczne i ruszam do pracy :P

      Usuń
  5. Zaskoczyłaś mnie tym "plagiatem", osobiście nie dostrzegłam tego problemu (pewnie za mało buszuje po stronach koralikowych, a u szafarek ludzie wyżywają się inaczej). Ale zaczynam się bać bo jak wiesz czasem robię różne dodatki (nie akie cudowne jak ty ale zawsze) i na moje nieszczęście nie jestem aż tak kreatywna że wszystko wymyślam sama w 100%. Pomimo, że bardzo chciałabym podpisywać każdą inspirację (zainspirowało mnie to i to z tej a tej strony) to nie potrafię bo inspirują mnie rzeczy nie tylko znalezione w internecie, cy kolorowych magazynach, ale i te które spotykam na ulicy... Poza tym gdzie kończy się inspiracja a gdzie zaczyna plagiat? Czasem coś nam się tak podoba, że tworzymy coś bardzo podobnego, ale swoim sposobem i czy to jest plagiat? Ludzie głupieją zamiast się cieszyć ze kogoś zainspirowali do pracy, do działania to wymyślają oskarżenia, z drugiej strony zawsze miło kiedy osoby "kradnące" projekty informują o tym w komentarzu...
    Na koniec dodam jeszcze, że to chyba nowa forma hejtu mi piszą że jestem gruba i brzydka Tobie, że kradniesz pomysły i trudno, musimy z tym żyć. Głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem plagiatów jest wszędzie, w rękodziele chyba częściej, ale udowodnienie go to już druga sprawa dlatego nadużyć jest mnóstwo i to w obie strony. Mi na szczęście zarzucono coś tylko raz. Zauważyłam już dawno temu te niewybredne komentarze na blogach modowych, straszne jak można kogoś wyzywać od grubasów i bezguści, na szczęście można hejtera wrzucić do spamu:) ponoć posiadanie hejtera świadczy o popularności bloga, także w zasadzie powinnam Ci gratulować:))) Mam nadzieję, że się takimi idiotyzmami nie przejmujesz bo wiesz co o hejterach mówią: "bohater w necie, dupa w świecie":)

      Usuń
  6. Bransoletka jest przepiękna, naprawdę robi wrażenie! Przepiękne kolory, a forma jest niesamowita.

    Wydaje mi się że każdy może obawiać się kampanii szeptanej, psucia opinii, bo atakujący nie pokazuje swojej twarzy i chowa się za innymi. Niektórzy naprawdę lubią afery i jak coś się dzieje. Moim zdaniem ważniejsze jest budowanie innych niż niszczenie, zwłaszcza jak możesz komplementować ludzi bardziej utalentowanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i zgadzam się w zupełności z tym co napisałaś!

      Usuń
  7. bransoletka jest niesamowita!!!! I podpisuję się pod Twoim apelem

    OdpowiedzUsuń
  8. W ostatnim akapicie świetnie wyraziłaś to, co powinno być "myślą przewodnią" w świecie rękodzieła.
    Radość z realizowania i poszerzania swoich pasji i z tego, że są gdzieś osoby o podobnych zainteresowaniach, z którymi można wymienić inspiracje.
    Radość tworzenia.

    Czy i tu musimy konkurować?
    Nie wystarczy, że robimy to na co dzień w pracy, szkole i wielu jeszcze innych sprawach.
    I czy musimy zaraz "niszczyć" swoją "konkurencję"?

    A bransoletka jest fantastyczna! Piękna i oryginalna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiadanie ideałów w dzisiejszym świecie niestety utożsamiane jej z jakąś utopią:( wydawałoby się, że ten wirtualny powinien być lepszy. Mam nadzieję, że jak przynajmniej mała garstka z nas zacznie myśleć właściwie i dawać dobry przykład to reszta do nas dołączy:)

      Usuń
  9. Bardzo lubię freeform i też zabieram się do niego od dłuższego czasu, ale jakoś nie po drodze nam, bo mnóstwo innych pomysłów i prób nowych technik i wzorów czeka na realizację. :)
    Bransoletka piękna, świetne kolory! Uwielbiam Twoje sposoby wykorzystania sieczki! Czy mogę się trochę "zainspirować"? ;) /Chociaż ze dwa lata temu wykorzystałam sieczkę w haftowanej bransoletce, to chyba mogę... ;)

    Przyklaskuję Twojemu postowi o plagiatomanii lub plagiatofobii, jak zwał tak zwał (zależy z której strony patrzeć ;)) obiema rękami. Niesmaczne są te zacietrzewione dyskusje kto kogo, kto był pierwszy, a kto drugi... boć to chwała "odkrywcy" techniki, żeby nie rzec "twórcy" przypisana, chociaż na świecie setki osób z takiej czy owakiej techniki, formy, sposobu itp. korzystają. Oczywiście, zdarzają się też całkiem uzasadnione wytykania palcem o stosowanie plagiatu, przecież liczy się unikalność, pomysłowość, a jak się jakaś idea dobrze sprzedała, to czemu nie skorzystać, tak, mam wrażenie, myślą "myślo-pasożyty"... A kwestia inspiracji... też skomplikowane, ja mam setki zdjęć w folderze "inspiracje" na dysku... Te zdjęcia fermentują mi w głowie, przenikają się nawzajem... i trudno powiedzieć, gdzie kończy się inspiracja, a zaczyna buzować nowa forma, jak piana na winie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem, ja też mam na tapecie kilka rzeczy za które nie mam czasu się zabrać:)Co do sieczki, inspiruj się ile chcesz:) skoro można ją wszędzie kupić to znaczy, że można z niej robić co dusza zapragnie, chętnie zobaczę co Ci wyszło z tej sieczkowej przygody:)"Plagiatofobia" i "myślo-pasożyty" niezwykle adekwatne określenia, podobają mi się:)

      Usuń
  10. Centymetr po centymetrze oglądam Twoje dzieło... Nie znałam tej techniki, a widzę, że daje niesamowite pole do popisu! Niesamowita, naprawdę niesamowita...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, "wygooglaj" tę nazwę a wyskoczą Ci takie cuda, że nie odejdziesz już od komputera, wspaniałe w free formie jest to, że praktycznie nie da się dwa razy zrobić tego samego!

      Usuń
  11. Bransoletka jest super ! ( jak spróbuję tej techniki to też mam nadzieję że nikt nie napisze że coś ukradłam, zawsze piszę skąd wzięłam wzór) popieram i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wzór wzięłam z głowy, mam nadzieję, że nie okaże się że ktoś jeszcze w niej siedzi:))

      Usuń
  12. Asiu, bransoletka jest obłędna! Powiem tak: szok i niedowierzanie ;) Nie wpadłabym na to, że peyote można tak fantastycznie wykorzystać - połączyć tak pięknie dwie formy i tyyyyyyle koralików. Broszka na pewno byłaby cudowna, ale ta bransoletka po prostu jest nieziemska. I zgadzam się w 100% z Twoimi przemyśleniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, ja zaczynam podejrzewać, że z tych koralików można zrobić absolutnie wszystko!

      Usuń
  13. Bransoletka swietna!Uwielbiam freeform.I zgadzam z Twoim opisem jak reszta dziewczyn.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bransoletka wygląda fenomenalnie, sama za peytoe free form nie przepadam, ale przyznam szczerze, że Twoja bransoletka wygląda genialnie, zarówno pod względem doboru kolorów, kamyczków i formy jako takiej ogółem. Pozostaje tylko pogratulować:)

    A co do apelu, podpisuję się wszystkimi kończynami, a potem jeszcze przyklasnę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, a mnie ten styl bardzo zaintrygował, co prawda miało mi wyjść ciut inaczej, ale chyba tak to już z tym freeform jest:))

      Usuń
  15. Bransoletka rewelacyjna! Chociaż to nie moje kolory podoba mi się tak, że chciałabym ją ubrać. Wykazałaś się niesamowitym wyczuciem koloru. Podpisuję się pod apelem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. W bransoletce bardzo, ale to bardzo podoba mi się dobór kolorów. I jak na "wolną formę", to jest ona na tyle uładzona, że jest w miarę regularna i trzyma ładny kształt, i tym bardziej cieszy moje oczy :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię te kolory, ale dotychczas nie udawało mi się połączyć ich wszystkich w jednej pracy bo wychodziło paskudnie, na reszcie się udało:))

      Usuń
  17. Bransoletka fantastyczna choć nie ogarniam jak jest wykonana :D Zgadzam się jesli chodzi o przemyślenia plagiatowe. Porażające jak niskie instynkty w niektórych drzemią :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jej się nie da ogarnąć, ją trzeba przeżyć samemu:))

      Usuń
  18. Będąc na blogu Ani, zerknęłam na oryginalną bransoletkę i mnie ciekawość przywiodła na Twój blog. Zaniemówiłam. Forma, kolor, każdy szczegół są obłędne. Po raz pierwszy widzę coś w tym stylu i jestem pod wrażeniem. Na temat plagiatu w blogosferze nie wypowiadam się, bo jak do tej pory nie spotkałam się z tym problemem, ale Twoje wywody i refleksje sa zasadne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, u Ani dwa komentarze wyżej:)))Bardzo się cieszę, że tu zawitałaś i ja odwiedziłam Twój blog, widzę że obie lubimy szydełkować:) Pozdrawiam również.

      Usuń
  19. oryginalnie i rewelacyjnie!
    Masz rację, jednak e wszystkim ludzie dają się zwaruiować

    OdpowiedzUsuń
  20. przepiekna! wspaniała i ZACHWYCAJACA!

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękna bransoletka, ciekawa i inspirująca, długo się jej przyglądałam.
    Wspaniale ujęłaś też drugi temat, masz we wszystkim rację.
    Co do zawiści i posądzeń o plagiat, jeszcze mimo roku blogowania nie miałam takich nieprzyjemności, ale daję głowę, że nie jest najgorzej, na blogach kosmetycznych widuję jad na codzień, aż podziwiam te dziewczyny że nadal prowadzą te blogi.
    O tym temacie mowa też w pierwszym polskim numerze Beadingu, dostępnym na beading.pl. Polecam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś mi to umknęło przy przeglądaniu tych blogów, ale też rzadko czytam u nich komentarze, z Beading Polska też mam zaległości, muszę wreszcie kupić i poczytać jak inni zapatrują się na ten temat.

      Usuń
  22. Bransoletka zjawiskowa:)!!! Jestem oczarowana:)
    A to co napisałaś o plagiatofobii doskonałe... Nie dajmy się zwariować, bo każdą technikę gdzieś ktoś juz kiedyś mógł wymysleć, każde połączenie... itp... Gdzie w tym wszystkim radość,że się udało,że coś wyszło,że pięknie wygląda? Ciągłe kontrolowanie i banie się czy aby przypadkiem ktooś nie zrobił czegos podobnego wcześniej, zabija wenę, chęc tworzenia i radość...I robi się jakieś wariactwo z etgo a nie przyjemność;) No to sobie pogadałam;) Pozdrawiam serdecznie:) I wadnę częściej, bo pieknie u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Masz rację to przestało być przyjemne, chociaż hobby z definicji takie być powinno. Zwłaszcza, że taka agresja nie wyzwala kreatywności a ją zabija, a przecież wystarczy rzucić "już gdzieś to widziałam, stać cię na więcej";D Oczywiscie, ze nie wolno przyzwalać na jawne "zrzynanie" z kogoś, ale przecież można wszystko sobie wytłumaczyć bez złości.
      Cieszę się, że do mnie zawitałaś, wpadaj tak często jak ci tylko przyjdzie ochota:)

      Usuń
  23. Cudowna kombinacja bransoletkowa :) Co do plagiatu - sądzę, że wśród tylu blogów rękodzielniczych człowiek nie jest w stanie sprawdzić, czy coś, co przyszło mu do głowy ktoś już kiedyś robił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) masz rację nie jest się w stanie tego ogarnąć, a przecież nie wszyscy parający się rękodziełem są w sieci i ogarnij jeszcze to!:P

      Usuń
  24. Ja się najbardziej boję samozwańczych wyroczni sprawiedliwości. Z nimi nie ma dyskusji, jest sąd piętnastosekundowy bez możliwości odwołania się od wyroku. W konsekwencji dopiero lincz. Sprawa tak śmieszna jak poważna.

    W temacie bransoletki - na pierwszy rzut oka pomyślałam, że nie leśna wróżka, ale mała syrenka i głębiny morskie. Kolorowe i egzotyczne. Tropikalne rafy, piękne plaże. Aż się rozmarzyłam... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się boję "milicji koralikowej":DD i ich kajdan i szafotu, pręgierz też mnie napełnia lękiem, wzdrygam się również na samą myśl o banicji. Z koralikami i tak nie skończę, ale jeśli one postanowią wykończyć mnie to założę blog life-stylowy:))))
      A barnsa faktycznie z lekka trąci morską głębiną:))

      Usuń
  25. Jestem zauroczona Twoją bransoletką :))
    A na temat plagiatu powiedziałyście już tutaj wszystko, więc nie będę nic dodawać.
    Pozdrawiam i życzę wszystkim czytającym - bawmy się tym co lubimy robić, rozwijajmy nasze pasje.
    pa pa

    OdpowiedzUsuń
  26. Bransoletka jest przepiękna! Gratuluję takiego cudeńka. Twoje prace są takie pracochłonne. Śliczności.

    OdpowiedzUsuń
  27. takie niesnaski..nieuzasadnione świadcz tylko chyba o czyjeś małości:(( bransoletka cudna...i te kolorki:)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudowna bransoletka- zazdroszczę talentu (w pozytywnym sensie oczywiście;) A "hejty"? Chyba zawsze były i zawsze będą- nie trzeba się przejmować, tylko dalej robić swoje.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. zaczęło się fantastycznie, gdyż bransoletka rzuca na kolana, a skończyło bardzo poważnie. dziwi mnie fakt, że ktoś Cię posądza o plagiat, bo dla mnie, to Ty prezentujesz unikalny styl, który kojarzy mi się tylko z Tobą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobała. Na szczęście moja historia z plagiatem jest już mocno stara, wyjaśniona i nigdy później mnie nie spotkała:)

      Usuń
  30. Nadrabiając dwutygodniowe zaległości dotarłam do tego posta. Bransoletka mnie zachwyciła! I obszycie kaboszonu i sieczka są super, ale do mnie najbardziej przemówiły kolory! Takie ciepłe, zielono-złociste. A później druga część posta. To zbieg okoliczności, ale właśnie w związku z Twoimi pracami miałam niedawno dylemat. Nie chodzi bynajmniej o plagiat! Chyba, że popełniony przez mnie. Niesamowicie podobają mi się Twoje broszki z sieczką. Gdy zobaczyłam na straganach sznury właśnie z takich kamyków, miałam ochotę kupić, by wykorzystać je w hafcie. I co? Nie kupiłam, bo pomyślałam,że ktoś mógłby zarzucić mi kradzież pomysłu. Teraz żałuję. Masz całkowitą rację, wszystko można spokojnie wyjaśnić. Niestety są ludzie, którzy kochają awantury i jeszcze się tym szczycą. Biedni oni, szkoda tylko, że inni przez nich cierpią. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu, trzeba było kupować, dobra okazja rzadko dwa razy się powtarza, zwłaszcza jeśli dotyczy pięknych kamyczków. Wychodzę z założenia, że wykonanie dwóch identycznych prac w hafcie koralikowym (bo tym się zajmuję i nie chcę wypowiadać na temat technik, które są mi obce) jest niemal niemożliwe, zwłaszcza jeśli kimś nie powodowała zła wola. Może jestem dziwna, ale cieszę się jeśli kogoś zainspirowałam do zrobienia czegoś fajnego:)

      Usuń
  31. poczułam się wywołana do tablicy,zostawiłam komenta pod broszką i zapomniałam (zwyczajnie nie zaznaczyłam bloga i go zgubiłam,ale Elena wyjaśniła)i dzisiaj czytając tego posta zaskoczyłam że to ja gdzieś pod broszką....Teraz czuję lincz na sobie :o)Nie napisałam że plagiat oooo nie!Napisałam że podobna i że Elena...(aż odszukałam tę broszkę) i że nie powinnaś wystawić do konkursu.Tylko o to mi chodziło.O konkurs i prosze mnie nie linczować i nie jestem hejterem.Nie pisałam też w złości!I to się właśnie nazywa lincz,bo nikt nawet nie sprawdził o co chodzi naprawdę,nie przeczytał,a psy wiesza i to jest smutne właśnie.A Twoje prace są naprawdę dobre,ale nie można jak ktoś wyżej napisać o unikalnym stylu jeśli robimy ze schematów z których i ja korzystam czy korzystałam,czy też robię ze zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzeno, nikt na Tobie nie robi linczu. Mój tekst nie odnosi się do nikogo personalnie i z nazwiska więc tym bardziej nie powinnaś czuć się z tego powodu źle, zwłaszcza, że sytuacja o której piszesz została wyjaśniona o czym wspominam. Są to moje refleksje na temat nurtujący zarówno mnie jak i inne rękodzielniczki, nie każdy musi się ze mną zgadzać. Nie mam też żadnego wpływu na to, że ktoś uważa mój styl za unikalny czy przeciętny, beznadziejny czy też, że mi go brak, to nie ja piszę komentarze, nie mam też w zwyczaju ich moderować. Jeśli nie zgadzasz się z czyjąś opinią to wyjaśnij sprawę z jej autorem.

      Usuń
  32. ech,wiesz,ja jako klient też doświadczam różnych zachowań rękodzielniczek i nawet mi się nie chce kruszyć kopii,ilu ludzi tyle zdań o zachowaniach nie wspomnę .Szanuję cudze zdanie choć nie muszę się z nim zgadzać :o)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tak się złożyło, że dopiero dzisiaj odkryłam ten post - to, że bransoletka jest absolutnie obłędna, to już wiesz, słów zachwytu moich poprzedniczek było aż nadto, więc nic nowego nie wniosę, choć chciałabym... Dla mnie odkrywczy jest styl freeform - jak to mówią, całe życie człek się uczy i głupi umiera - muszę się temu bliżej przyjrzeć, zgłębić, spróbować a nuż i mnie się uda zrobić coś bardziej free ;-)
    A propos plagiatu i linczu - jesteś drugą (znaną mi z blogów) osobą, która tak mocno podkreśliła problem, który może dotknąć każdej z nas. Ja może nie boję się linczu lecz głupoty i zawiści ludzkiej. Zawsze staram się wskazywać źródła inspiracji, w swoich zasobach mam rzeczy zrobione według czyjegoś projektu, ale również według pomysłu własnego. Gdyby rzucić wyzwanie np. bransoletka ukośnik w kolorze czarnym, to okazałoby się, że co druga ma te same końcówki, a co piąta te same zawieszki, nie wspominając że większość będzie z Toho Opaque Jet. Oczywiście nie zgadzam się z bezmyślnym kopiowaniem i przypisywaniem sobie zasług wszelakich od zarania dziejów, ale to są przypadki rzadkie. Każda szanująca się rękodzielniczka, która wkłada całe serce w to co robi, zawsze będzie dbała o swoje dobre imię. Przecież to nasze blogowanie też czemuś służy, chcemy pokazać się z najlepszej strony, wymienić doświadczenia, uczyć się od siebie wzajemnie i pewnie jest milion innych powodów dla których to robimy, ale przede wszystkim bo to jest nasza pasja!
    No dobra, już kończę! Trzymajmy się razem! :-)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię :) Dziękuję serdecznie za pozostawienie komentarza:) każdy jest dla mnie ważny. W sprawie innej niż temat posta skontaktuj się ze mną mailowo bluefairy.art@gmail.com Reklamy wrzucam do spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...