Ostatnią broszkę pokazałam miesiąc temu, a przecież to kraina broszkami płynąca:) Poważne niedopatrzenie z mojej strony, tym bardziej że z końcem lata miały u mnie miejsce biżuteryjne żniwa, ze szczególnym urodzajem wśród broszek:) Stało się tak dlatego, bo poszalałam robiąc zakupy i oprócz koralików, zaopatrzyłam się w pokaźną ilość pięknych kamieni. Była promocja, dostałam zniżkę i na dodatek takich kamyczków jeszcze nie miałam, sami rozumiecie :) Jestem idealnym klientem sklepów z minerałami (i koralikami), kupuję, kupuję, kupuję... A potem wyszywam, haftuję, oplatam, wyplatam i tworzę... Rzecz jasna nie zamierzam z tym walczyć, moje dziwactwo ma znikomą szkodliwość społeczną, śmiem twierdzić nawet, że więcej z niego korzyści niż szkody:)
Ten kamyczek zabłąkał się przypadkiem, dlatego nie wiem jak się nazywa, podejrzewam, że to agat, ale równie dobrze może być awenturynem. Jeśli ktokolwiek z was zna go, to poproszę o przyznanie się w komentarzu:) Ma pięknie zieloną barwę poprzecinaną mlecznymi wstęgami, które dodają mu głębi. Solo wydawał się lekko szary, ale po ubraniu w koraliki niespodziewanie wybuchnął zielenią.
Dodałam kamienną sieczkę awenturynu i brązy dla kontrastu, można powiedzieć, że broszka jakich wiele na tym blogu, ale nie wiedzieć dlaczego nie mogę przestać na nią patrzeć. Może się mylę i kamienie faktycznie mają moc, ostatnio sporo o tym słyszę ale jak na sceptyka przystało wciąż nie dowierzam:)
Do oplotu użyłam koralików Toho Round w rozmiarze 11o i 15o, Hex 11o i 8o oraz kryształków Fire Polish. Ich kolory to: Transparent
Olivine, Metallic Moss, Inside Color
Aqua Gold Lined, Matte Color Dark Olive, Higher Metallic June Bug, Gold
Lustered Montana Blue, Trans Lustered Olivine, Metallic Iris Brown.
To na tyle, czas wrócić do rzeczywistości, a potem znów do koralików - równowaga w przyrodzie musi być:)
Pozdrawiam Was ciepło i ogromnie dziękuję za każdy komentarz, witam również nowych obserwatorów i podglądaczy, wpadajcie tu kiedy tylko przyjdzie Wam na to ochota:)
Całuję mojego dzielnego i pracowitego męża:****
Hejka.
OdpowiedzUsuńBrosza bardzo piekna-w moich ukochanych zieleniach.Uzylas tam nieregularne kawalki,ktore sie swietnie komponuja z owalem.
-Pozdrawiam-Halinka-
Dzięki Halinko, pozdrawiam również:)
UsuńOn się nazywa " piękny zielony kamień w kunsztownym oplocie"
OdpowiedzUsuńHaha i wszystko jasne:))
UsuńZaczynam lubić zielony ;)
OdpowiedzUsuńPiękne! Też lubię grać w zielone ;)
OdpowiedzUsuńNie widać kamyka zbyt dobrze, ale to jeszcze może być kwarc. Albo superpopularny kameleon - jadeit :)
Broszka przepiękna, nie bacząc na rodowód kamienia. Aż zazdroszczę. Pomyśl kiedyś nad stworzeniem tutoriala dla nas, maluczkich ;)
Dziękuję:) Kiedyś z pewnością wrzucę jakąś fotorelację z powstawania broszki:)
UsuńBędę zaglądać i niecierpliwie czekać :)
UsuńA ja uwielbiam każdą jedną Twoją broszkę i oczywiście nie tylko broszkę, bo każda jest inna i niepowtarzalna. Wyjątkowa i piękna. Ja też mogę się na nią patrzeć bez końca. Magia kamienia działa ;)
OdpowiedzUsuńCzary mary:) i pomyśleć że to wszystko w ziemi leżało.
Usuńcudnie wygląda ta zieleń:)
OdpowiedzUsuńBroszek raczej nie noszę, aczkolwiek ta jest śliczna, taką to bym nosiła :D
OdpowiedzUsuńhm i co tu nowego napisać?;) już wiem perfekcja i piękno:) pozdrawiam Asiu
OdpowiedzUsuńśliczna broszka:)
OdpowiedzUsuńJest przepiękna. Jak dla mnie to wspomnienie zielonej wiosennej łąki
OdpowiedzUsuńAsiu, jak zwykle cudna broszka Ci wyszła - uwielbiam zieleń, więc to dzieło Twych rąk szepce do mnie cichutko: chodź do mnie, chodź do mnie, klapę od marynarki mi daj ;) Jest prześliczna :) Uwielbiam jak mieszasz kolorki w oprawie kamieni - wygląda to zawsze tak idealnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu, ja Ciebie dobrze rozumiem, do mnie wszystkie tak mówią:) nawet tylu marynarek nie mam:)
UsuńŚlicznie się mieni. Ja zdecydowanie widzę jeziorko :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie niektóre jeziora są zielonkawe;) ale moja broszka ładniej pachnie:))
UsuńI znów coś pięknego...
OdpowiedzUsuńJak zwykle idealnie piękna :)
OdpowiedzUsuńBroszka w bardzo tajemniczym i leśnym klimacie. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBroszka jest przecudna! Wspaniała forma i wykończenie. Co do kupowania różnych ciekawych kamieni i koralików, tak samo lubię je kolekcjonować ...
OdpowiedzUsuńJakbym widziała siebie - idealna klientka sklepów z koralikami ! A moja mama sklepów z minerałami - może powinnyśmy zbiorowo robić zakupy ? Kamień wygląda mi raczej na awenturyn - zielone agaty z reguły mają różnego rodzaju paski i smugi. Broszka piękna :)))
OdpowiedzUsuńMoże by nam dali większy rabat:)
UsuńO, to jest myśl :)
UsuńUwielbiam Twoje twory z sieczką! Śliczna broszka :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest!
OdpowiedzUsuńPiękne zielenie, piękne kamienie i piękna twoja pasja do tworzenia! :) Pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudowna, ale tak jak piszesz, ma w sobie to coś... Przypomina leśną ściółkę, porośnięta mchem korę, jest taka... no leśna;p Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPiękna broszka! A jeśli chodzi o zakupy - dobrze, że nie tylko je robisz, ale na bieżąco wykorzystujesz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia