poniedziałek, 7 lipca 2014

Przyczajony Żuk, opaska do włosów

Ostatnią rzeczą jaką kobieta chciałaby mieć we włosach jest żuk! Co prawda lista nieproszonych włosowych gości jest o wiele dłuższa, lecz przyznać trzeba, że obok nietoperza, ptasich odchodów i łupieżu, żuk zajmuje "zaszczytne" miejsce w jej czołówce :) Wiem co mówię, kilka dni temu miałam bliskie spotkanie z tym potworem i wpadłam, wbrew temu co mówi mój mąż, w całkiem uzasadnioną panikę. Może i nie ma czym się chwalić, ale i tym razem przeszłam samą siebie nadając nowe znaczenie powiedzeniu "drzeć się jak opętana":) Po tym wszystkim utwierdziłam się w przekonaniu, że najfajniejsze owady to sztuczne owady, a jeszcze lepiej z koralików.

Ostatnio zrobiło się u mnie bardzo konkursowo, więc nikogo nie zdziwi, że i ten twór powstał z myślą o oferowanej nagrodzie, a jest nią publikacja w kalendarzu Royal Stone na rok 2015. Czy żuczek ma szanse, tego nie wiem, pozwolę mu jednak spróbować:)


Praca została wykonana w oparciu o zdjęcie wyznaczone przez organizatora konkursu:


Czy udało mi się oddać klimat tej niezwykłej fotografii, oceńcie sami. I tym razem nie potrafiłam wybrać jednego elementu inspiracji, gdy tylko zobaczyłam tę fotkę wiedziałam, że będzie to opaska na włosy z przyczajonym żukiem:)



Przodożucze jest już wielu doskonale znane z mojego fanpaga, zatem przywitajcie się raz jeszcze. Oto Żuk:


I jeszcze z innej perspektywy:)


Żuk okazał się być urodzonym modelem:) Niestety robienie mu zdjęć było bardzo stresującym i niewdzięcznym zadaniem. Odpowiednie skadrowanie robala tak by uchwycić wszystkie jego atuty i jednocześnie nie pozostawić wątpliwości, że to opaska do włosów - mission impossible!

W dodatku blogger i tak postanowił zmasakrować efekty mojej pracy :( dzięki stary!


Opaska zawdzięcza swój kształt metalowej bazie o szerokości około 6 mm. Okryłam ją cienką ekoskórą w kolorze soczystej jasnej zieleni, do złudzenia przypominającym młodą trawę w moim ogrodzie.


Rzecz jasna, nic nie trzyma się na słowo honoru :) Sztuczną skórkę przykleiłam do bazy i dodatkowo obszyłam koralikami Toho 15o w kolorze Transparent Frosted Peridot.


Sam żuk nie należał do łatwych zadań, pomimo mglistego wyobrażenia o tym jak chcę by wyglądał, realizacja opóźniała się z powodów technicznych. Niby żona inżyniera powinna posiadać wiedzę Know How, dlatego dłużej nad całością główkowałam niż ją robiłam.


Żuczek jest więc zrobiony techniką mieszaną. Trochę haftu koralikowego, odrobina beadingu i sporo kombinatoryki stosowanej. Nie ma w nim jednak żadnych drucików a kleju tyle co na lekarstwo, całość składa się z koralików, nici, odrobimy żyłki i szklanego kaboszonu. Zapominała bym o miłości, żuczek wypełniony jest miłością :)


A oprócz miłości wypełnia go niezwykły szklany kaboszon typu fused - dichroic z pracowni Apandany. Ma niesamowity kolor zmieniający się w świetle oraz mnóstwo zatopionych drobinek sprawiających wrażenie nieustającego ruchu.


"Magiczne" szkiełko obszyłam koralikami Toho 11o i 15o w kolorach Matallic June Bug, Bronze oraz Metallic Iris Brown. Projekt skrzydełek oraz innych żuczych części jest mój własny osobisty i nie jestem w stanie go powtórzyć bo robiłam jak czułam, czyli "na czuja".


Chyba najbardziej dumna jestem z żukowej mordki, na którą składają się 3 koraliki super duo i kilka piętnastek, po raz kolejny okazuje się, że z koralików można zrobić wszystko :)


Starałam się jak mogłam nadać żuczkowi jak najbardziej realistyczny wygląd i przyznać muszę, że z odpowiedniej odległości można się nabrać, że we włosach czai się krwiożercza bestia. Jednak z bliska przekonać się można, że to całkiem sympatyczna acz nietypowa ozdóbka i spokojnie można odłożyć łopatę na bok - It's not alive :))


Dla tych, którzy zachodzą właśnie w głowę jak ona to zrobiła, że owad się trzyma, mam wyjaśnienie obalające spekulacje, że na szpilkach lub gorący klej. Owad jest integralną częścią opaski więc nie da się go ot tak odczepić. Załączyłabym fotkę poglądową, ale włożyłam w ten projekt mnóstwo czasu i siły, nie chcę więc ułatwiać zadania kopistom, którzy i tak powinni wiedzieć, że autorskie projekty nie ładnie powielać.


***


***


Mam jeszcze około sto zdjęć :) nie będę Was jednak nimi torturować. Poniższe jest ostatnie:


Jeśli mój żuk przypadał Wam do gustu i chcielibyście przyznać mu nagrodę publiczności to wystarczy wcisnąć "Lubię to!"  na stronie konkursowej:






Dobre chęci nie wystarczą, trzeba działać by nie wygryzły go inne robale :)) a przyznać trzeba, że konkurencja jest spora. Jeśli chcecie zobaczyć jak prezentuje się konkursowe stado, wystarczy wejść na fanpage Royal Stone --> KLIK

Dziękuję Wam przeżuczo za dotrwanie do końca, jeśli macie jakieś uwagi czy spostrzeżenia, wyrażajcie je śmiało w komentarzu.

Pozdrawiam serdecznie :))


76 komentarzy:

  1. ................. Chciałam coś napisać, ale słów mi zabrakło.
    Bo jak wyrazić zachwyt, którego nie można ogarnąć rozumem?
    Jakby żywcem ze zdjęcia zdjęty. Normalnie brat bliźniak. Niesamowite dzieło.
    Ukłony do stóp składam tak niesamowitej mistrzyni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))) Tak się zaczerwieniłam, że nie wiem co napisać:)

      Usuń
  2. Śliczny! Co prawda nienawidzę owadów, ale ten jest cudny! Piękny kaboszon, wyglada wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię, ale wiem że są potrzebne i pożyteczne więc tylko krzyczę na ich widok :)

      Usuń
  3. Żuczek jest 'zawodowy'. Takiemu mogę spojrzeć nawet prosto w oczy i nie czuję ściskania w karku (moja mimowolna reakcja na różne łaziory). Najbardziej podobają mi się jego udka i to że skrzydełka odsłaniają kaboszonową dupkę. Z przyjemnością zagłosuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za głos i miłe słowa. Z nóżkami nieźle się nagimnastykowałam, żeby trzymały kształt, tym bardziej się ciesze, że komuś się podobają:)

      Usuń
  4. Wow! Po prostu niesamowity:) Pomimo, że uważam wszelkie robale za niesamowite paskudztwo, które istnieje tylko po to, aby negatywnie oddziaływać na ludzką psychikę, to jednak wiele pięknych kreatur w tym owadzim świecie się czai, a Twój Żuczek jest doskonałym tego przykładem:) I na dodatek nie rusza się:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Żuczek niesamowicie mi się podoba, szczególnie jego mordka (o ile żuczki mają mordki) i jego dyndające łapki (a może raczej odnóża). Na opasce żuczek wygląda jakby siedział na źdźble trawy, ale pewnie taki właśnie był Twój zamysł i Ci się to udało zrealizować. Piękna praca. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, określenie "aparat gębowy ssąco-kłujący" lub "szczęko-czujki" brzmi zdecydowanie gorzej:) Tak, tak opaska to źdźbło trawy:)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Jak powiem "słodziaaaaak!!!!!" to będzie bardzo niepoważnie brzmiało? :) Ale naprawdę słodziak. Piękny od czubków czułków po koniec kształtnego zadka. I widać profesjonalne wykonanie. A "przodożucze" mnie powaliło... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, ja już wszędzie gdzie mogę piszę, że jest "naj" :) i takiego chcę!! i niestety, jak na razie pozostaje mi tylko podziwianie... ale jak się wprawię to se podobnego zrobię, a co! ;) Pozdrawiam i trzymam kciuki, choć chyba nie muszę, bo wszystkie pozostałe, moim zdaniem, są daleko w tyle;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Moniko:))) Oj, jest sporo fajnych żuków na konkursowej łące, ale mój strasznie cieszy się z Twojego uznania:))

      Usuń
  8. Asiu, aż się dusza śmieje do Twojego perfekcyjne zaprojektowanego żuczka :)
    Jest wspaniały, urokliwy i na pewno zaraz głosuję :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu za głos:)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  9. Asiu, po pierwsze panika po napaści żuka, jest jak najbardziej uzasadniona - ja osobiście robali nie trawię, brzydzą mnie i ... się ich boję. Boję to może za duże słowo, ale za nic w świecie nie chcę mieć z nimi bliskich spotkań trzeciego stopnia, więc doskonale cię rozumiem :) Kiedyś we włosy (a mam ich dość sporą ilość) wleciała mi pszczoła - nie będę wspominać przez szacunek dla samej siebie, co się wówczas działo z moją osobą ;) Koniec końców oczywiście mnie użądliła i przez 3 dni głowa mnie dość specyficznie bolała, co przy migrenach moich, nie uszło mej uwadze.
    A wracając do Twojego żuka - sama nie wierzę w to co mówię - jest piękny! Tak po prostu - nadałaś mu śliczny kształt - taki pękaty (w końcu wypchany miłością) i cudownie obszyłaś ślicznymi kolorkami. Efekt jest oszałamiający i znów będę mocno zaciskać kciuki :) Powodzenia Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mam takie odczucia, mój mąż jak zawsze przesadza :P Też mnie kiedyś dziabnęła osa, co prawda w stopę, ale buta założyć nie mogłam tak mi noga spuchła, po takim doświadczeniu człowiek instynktownie zamyka się w łazience i czeka 2 godziny na przybycie odsieczy, drąc się co chwila, by odstraszyć owada oczywiście. Ja nie wiem co w tym dziwnego :P
      Asia, bo tylko sztuczne żuki są piękne z bliska, a i pomacać można bez obawy, że odgryzie ci rękę:)
      Żukowa pękatość jest spowodowana kwadratowym kaboszonem o lekko obłych rogach, a reszta o oczywiście miłość do wszystkiego co robię, bez tego wychodziłyby mi koszmarki z horroru:)

      Usuń
  10. I co tu napisać? Po raz kolejny udowodniłaś że masz po prostu talent do koralików i robisz z nich cuda Asiu - trzymam mocno kciuki za powodzenie w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zakochana jestem dosłownie w tym robalu, a w przodożuczu w szczególności :) Czekałam kiedy pojawi się post na blogu, żeby go sobie dokładnie obejrzeć i zachwycam się kolorami na pancerzyku, kaboszonem i w ogóle całym niesamowitym projektem :) Trzymam kciuki oczywiście :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dokonałam niemożliwego, rozkochałam rzesze kobiet w robalu:)))

      Usuń
  12. Zagłosowałam i trzymam kciuki, bo żuk jest wart pierwszej miejsca. Wygląda jakby na tę opaskę zszedł sobie po prostu ze zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Joasiu :)) Ja się najbardziej cieszę, że podołałam tak dziwnemu i niełatwemu projektowi, a to czy zwycięży czy nie, nie zależy od nas, no chyba, że dostanie nagrodę publiczności. To jest jak najbardziej do zrobienia :)

      Usuń
  13. Jestem zachwycona i usatysfakcjonowana ilością zamieszczonych przez Ciebie zdjęć. Żuk jest moim ulubieńcem! Czadowy po prostu! Takiego robala nosiłabym codziennie! Nie mogę wyjść z zachwytu!!!! GENIALNY! Wow! Coś pięknego!!!
    Masz rękę do robali :))) Stworzyłaś naprawdę pięknego owada!

    Trzymam kciuki za Twój udział w konkursie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana:) No nie mogłam się powstrzymać by wrzucić taką ilość, po prostu nie dałam rady :))
      O tak, mam rękę do robali;) moja ręka jest wśród nich osławiona, zaraz obok kapcia :)

      Usuń
    2. No to ładnie... Tak właśnie myślałam :) A ja wręcz przeciwnie, jakoś lubię się z przezacnym robakowym gronem. Może dlatego, że mieszkam nad stawem i mamy dość częsty i gęsty kontakt ze sobą :) Nie to, żebym je do siebie do domu zapraszała, ale krzywdy staram się im nie robić. Jak się jakiś zagalopuje i wlezie mi w paradę - to go delikatnie wypraszam przy pomocy kartki papieru, czy miotły. I tak sobie żyjemy w symbiozie :)
      Ale takiego żukusia Twojego nigdy - przenigdy bym nie wyprosiła! Jest BOSKI po prostu!
      Przyznaj się :))) ..nosisz tą opaskę?

      Usuń
    3. Pytanie! Pewnie, że noszę. A owady kartką traktuje mój mąż, ja przyznaję szczerze, że dla much i komarów nie mam litości, cała reszta zwykle uchodzi z życiem :P

      Usuń
  14. Przecudny! Zagłosowałam i trzymam kciuki;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski ! Ogólnie strasznie się brzydzę robali, ale tego pokochałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Za każdym razem przechodzisz samą siebie. Zebrowy naszyjnik - genialny. Rybia bransoletka - jeszcze lepsza. A teraz żuczek z detalami mordkowymi. Nie wiem, czego się jeszcze mogę spodziewać. Masz niesamowitą wyobraźnię i jeszcze więcej talentu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że Hiszpańskiej Inkwizycji, jej się nikt nigdy nie spodziewa:)
      Dzięki za miłe słowa, grzeje się w ich cieple i puchnę oraz się czerwienię:)

      Usuń
  17. ja już jako mała dziewczynka łapałam chrabąszcze i trzymałam je w lekko zamkniętej dłoni, bo tak fajnie drapały "pazurkami" :D a takie metalicznie błyszczące żuczki są zdecydowanie w czołówce moich pancerzykowatych ulubieńców, więc... jeśli nie masz co zrobić z tą opaska, to mogę podać adres, na moich włosach na pewno będzie mu dobrze ;) choć z drugiej strony nieco bym się obawiała tego przywalenia łopatą w moją głowę, bo żuczek wygląda bardzo realistycznie :)) zdecydowanie powinien trafić na kartkę kalendarza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja już jako dziecko wrzeszczałam jak poparzona na sam widok zbliżającego się insekta :) najwidoczniej czym skorupka za młodu...
      Póki co żuczol zostaje ze mną:) w ramach oswajania z bodźcem lękowym :)
      Bardzo chętnie przyczaję żuka na kartce kalendarza, ale tylko obok Twojego motyla!

      Usuń
    2. tak po cichu Ci powiem, że nie miałabym nic przeciwko... ;)

      Usuń
  18. Muszę powiedzieć, że z wszystkich Twoich kalendarzowych propozycji to żuczek skradł moje serce - jest bardzo realistyczny (ale się nie rusza, co jest dużym plusem bo mnie w owadach i gryzoniach przeraża ich mobilna nieprzewidywalność) i ma piękne kolory. Kciuki trzymam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli udało mi się zrobić dla każdego coś miłego:)
      Też cenię w nim ten niezachwiany stoicyzm i niewzruszoną postawę ciała:) chociaż czasami ma wrażenie, że do mnie mruga;)

      Usuń
  19. Wszelkie robale lubię oglądać z daleka a najlepiej na zdjęciach ;) Ale Twojemu żuczkowi nawet buziaka bym dała w tą jego mordkę :D. Wciąż nie mogę się na niego napatrzeć.Co tu dużo gadać? Asiu jesteś genialna! Uwielbiam Twego żuka i dokładam do niego swoją cząstkę miłości. No i z całej siły trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jesteśmy w zdecydowanej większości kontemplujących przyrodę "z pewna taką nieśmiałością":) Żuk jest wdzięczny za miłość i lajki:*

      Usuń
  20. boski i ten żywy i jako ozdoba :) powiedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  21. żuk jest wypasiony i trzymam kciuki za jego wędrówkę na kalendarzowy szczyt!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja powiem tak, KOCHAM GO CAŁYM SERCEM. Te kolory i błysk, trawiasta opaska sprawia, że z miejsca mam ślinotok. No więc kocham, kocham, kocham no i tag wchodzę na twojego bloga go oglądać w tą i spowrotem, a dziś z rozemocjonowania po egzaminie na studia mówię RAZ KOZIE ŚMIERĆ! Błagam! Zgódź się na prywatną wymiankę :D Zrobię dla Ciebie co tylko zechcesz, gwiazdy z nieboskłonu ściągnę, ale on MUSI chodzić po mojej głowie. Proooooszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc to Ty mi tak nabijasz wejścia :))) Mam nadzieję, że egzaminy poszły po Twojej myśli! Pamiętam swój stres przedegzaminacyjny, atak żuka to przy tym nic:) Ale pamiętam też jak po wszystkim zeszło za mnie ciśnienie, ulga po pozbyciu się owada z lokalu to przy tym nic:)
      Żuka nie oddam, mój Ci on:)) a teraz to chyba go nawet ubezpieczę, bo nieoczekiwanie dla mnie samej stał się przedmiotem pożądania żukofili:)))

      Usuń
    2. Eh, szkoda. Innego robala sobie więc na głowę uszyję. Muchę może? Jakieś fasetowane oka to by było to. Egzaminy poszły super, dostałam się na obie uczelnie, oficjalnie jestem już zakwalifikowaną studentką ASP w Gdańsku :)

      Usuń
  23. Nie sądziłam, że można ładnego żuka zrobić z koralików, a tu proszę. Odwłok jest też super. No i żuk jakoś mi na coś biżuteryjnego nie pasował, bo generalnie żuki to robale i takiego robala mieć na sobie...bleee, ale Twojego mogłabym nosić we włosach bo jest sympatyczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś myślałam, że koraliki nadają się tylko do nawlekania, a tu taka niespodzianka:)) Oj żywego robala też bym nie chciała, fuj:P

      Usuń
  24. Genialny! Co mnie w tej opasce najbardziej powaliło? Pyszczek! Jest po prostu przesłodki! Ja wiem, że to dziwnie brzmi w odniesieniu do żuczka, ale taki właśnie jest:) Gratuluję nie dość, że świetnego pomysłu, to i jeszcze mistrzowskiego wykonania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Natalia:) No i właśnie ten słodki pyszczek różni go od żywego stwora:)) prawdziwe robale mają facjaty jak z kronik policyjnych, nic tylko krzyczeć i uciekać :))

      Usuń
  25. Żuczek jest przekozacki!! :) Wątpię, by ktokolwiek był w stanie go skopiować! Wygląda jak żywy, w dodatku ten mieniący się kaboszon... Cudo! Oby nikt nie próbował "ratować" przed żuczkiem jego nosicielki, np. zrzucając go bohatersko z jej głowy ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ręka odpadnie temu kto się odważy strącić mi moją koronę :PP
      Zdeterminowani kopiści nie takie rzeczy podrabiali :) no cóż, byłoby mi nieswojo, gdybym zobaczyła klona mojego żuka, którego w pocie czoła, trudzie i znoju szyłam do nocy.
      Kaboszon trafił mi się fantastyczny, typowo żuczkowy:)

      Usuń
  26. O rany, widzę, że wciągnęły Cię robale :) ale ten wyszedł fantastycznie, genialnie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Jest doskonały w każdym calu... ja widzę w nim nie tylko niezwykłą urodę, ale przede wszystkim pasję autorki. Mocno trzymam kciuki za Twojego robala i mam nadzieję, że tym razem będzie to pierwsze miejsce, bo wynikami zebrowiska byłam trochę zawiedziona... może za słabo trzymałam kciuki...
    Pozdrawiam wakacyjne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, czerwienię się własnie :)
      I ja pozdrawiam wakacyjnie:)

      Usuń
  28. szczęka mi właśnie opadła!!!!!!!!!!!! w dodatku właśnie widziałam jakie cuda zrobiłaś dla Sylwii-jesteś mistrzynią!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to też widziałaś jakie Sylwia cuda zrobiła!
      Dzięki Qrko za szczękopadkę:) mam nadzieję, że zęby dało się pozbierać;)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  29. Takie żuczki to ja zapraszam na moje włochale, mogą je obsiąść aż po sam tyłek ;-).
    Prawdziwe żuczki niech się jednak trzymają ode mnie z daleka, bo potrafię głośno krzyczeć ;-) Asiu, fantastyczne stworzenie zaserwowałaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Beatko:) Musiałam w końcu sprawić sobie owada, który nie będzie mnie przerażał, to mam:))

      Usuń
  30. Asiu, Twój żuk ma wszystkie inne żuki pod sobą! Jako fanka wszelkiego rodzaju chrząszczy również wyrażam głębokie zdziwienie Twoim atakiem paniki w związku z bliskim kontaktem z tym uroczym stworzonkiem. Chociaż dobrze wiem o czym piszesz bo ja takich ataków paniki dostaję na widok pająka choćby najmniejszego. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście aż tak nie wrzeszczę na widok pająka, pewnie dlatego, że nie ma skrzydeł i mimo wszystko wolniej się przemieszcza, zawsze zdążę uciec:)))

      Usuń
  31. śliczny żuczek, też chcę taką opaskę!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Przepiękny!! Bije na głowę inne żuki :) Zagłosowałam i trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Żuczek rzeczywiście bardzo realistyczny - jak prawdziwy :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten robalek jest cuuudowny! Normalnie mam wrażenie, że łazi po tej opasce i faktycznie idealnie oddałaś atmosferę ze zdjęcia inspiracji - wygląda jakby szedł po trawce :) Super! Trzymam kciuki i idę zagłosować... na bransoletkę też ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jest piękny, kolorki idealnie pasują do rzeczywistości!;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękne rzeczy tworzysz. Żuk jest genialny - idealnie by pasował do moich rudych dreadów! Tak!

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękny! Bardzo realistycznym, też bym się pewnie nabrała. Ale z bliska bym się zachwyciła po prostu :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Dzięki dziewczyny za wszystkie miłe słowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jest przepiękny, jak żywy, a właściwie ładniejszy Chętnie go laikowałam :)
    Pozdrawiam mistrzynię :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Rewelacyjny, wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię :) Dziękuję serdecznie za pozostawienie komentarza:) każdy jest dla mnie ważny. W sprawie innej niż temat posta skontaktuj się ze mną mailowo bluefairy.art@gmail.com Reklamy wrzucam do spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...