W tym roku nie robiłam pisanek w tradycyjnym pojęciu, poszłam bowiem o krok dalej, zachęcona powodzeniem bożonarodzeniowych ozdób, i zrobiłam wielkanocne zawieszki w podobnym klimacie. Plany miałam dużo bardziej ambitne, ale albo sernik albo pięknie ustrojony stół, poprzestałam więc na trzech "pisankach" by mąż mógł zajadać się długo obiecywanym wypiekiem ;)
Postawiłam na kolor, w końcu Wielkanoc to radość i pochwała życia, zatem przygotujcie się na solidną porcję zdjęć w optymistycznym klimacie.
Aby zobaczyć zdjęcia w lepszej rozdzielczości otwórzcie je w nowej karcie (prawym przyciskiem myszy) lub klikajcie na nie (lewym przyciskiem myszy) by włączyć przeglądarkę bloggera.
Wszystkie jajka wykonałam według własnego pomysłu i szablonu. Z tego miejsca bardzo dziękuję wszystkim kurom za inspirację ;) Jako pierwsza powstała wersja blue.
Użyłam kilku odcieni niebieskich koralików Toho, płynnie przechodzących od głębokiego granatu metallic cosmos po kremowe navajo white.
Słowem uzupełnienia, zawieszki mają rozmiar standardowego jajka kurzego, dbam o realizm ;)
Zaś tył ozdób zakrywa naturalna skóra w kremowym kolorze.
Jako druga powstała "pisanka" pomarańczowa.
"Pomarańczka" została również wykonana koralikami Toho, ale w radosnych hiacyntach, brzoskwiniach i oczywiście bieli Navajo.
Perełki odrobinę bardziej wyboiste niż niebieskie, ale za to dają ciekawy efekt.
Z zieloną koleżanką tworzą bardzo udaną parę.
Na jej (zielonej) wykonanie zużyłam wszystkie błyszczące ciemnozielone koraliki jakie miałam (po świętach czekają mnie zakupy;))
I na ciemniejszym tle:
Haft koralikowy w wielkanocnym wydaniu bardzo przypadł mi do gustu i gdyby nie brak czasu, wcieliłabym w życie kilka innych pomysłów, póki co zostawiam Was z moimi bluefairyberge (dzięki Dorota za nazwę).
***
Oraz na "palmach", no cóż żadne gałązki nie zakwitły, a kwiatek doniczkowy był pod ręką ;)
Wesołych Świąt drodzy zaglądacze i stali bywalcy, niech ten piękny czas w tradycji chrześcijańskiej będzie czymś więcej niż pogonią za serem na ciasto i objadaniem się między kolejnymi filmami w tv. Życzę Wam z całego serca czasu dla siebie i bliskich, by odrodzenie do nowego życia stało się dla Was rzeczywiste i namacalne, i zaowocowało nową jakością w Waszym życiu.
Wesołego Alleluja!!!
Aktualizacja.
Zauważyłam, że niebieska koralikanka spotkała się z wielką sympatią (zwłaszcza na fb), nie bez znaczenia był fakt, że zapałał do niej mój mąż ;) dlatego wybieram ją do aktualnego wyzwania Szuflady - Koraliki. Serce miałam rozdarte, bo kompletu zgłosić nie można, zatem padło właśnie na tę. Co jak co, ale koralików w niej nie brakuje.
***
Mam nadzieję, że wybór był słuszny ;)
Wszystkiego dobrego na Święta! Przepiękne jaja!
OdpowiedzUsuńJaja są przecudne! :) jestem zachwycona kolorystyką i pomysłem! naprawdę wyszły niesamowicie! :)
OdpowiedzUsuńRównież życzę radosnych świąt, w których czasie nie zabraknie miejsca na odkrycie ich tajemnicy :)
Śliczne !!! Piękne zestwienie kolorków :) Wesłych Świąt :)
OdpowiedzUsuńAle piękne :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Są prześliczne :) Wesołych, spokojnych Świąt!
OdpowiedzUsuńP.S. A Tantiemy dla kurek to zapłaciła? Ha! ;)
Płacę im procent od każdego kupionego jajka ;)
Usuńwszystkie piękne, radosne, kolorowe! mnie najbardziej urzekła pomarańczowa : ) wesołych świąt, Asiu!
OdpowiedzUsuńAsiu, i ja Tobie też życzę ciepłych i pełnych miłości i radości Świąt.
OdpowiedzUsuńWszystkie jajcory przepiękne. A pomarańczowe dla mnie najpiękniejsze :))
Są świetne, nie wiem która najbardziej mi się podoba (no dobra, wiem - niebieska :).
OdpowiedzUsuńRadosnych, spokojnych i koralikowych świąt :)
Uwielbiam Twoje ozdoby :) zazdroszczę umiejętności i... samych jajek :) są przepiękną ozdobą! No i bardzo mi się podoba efekt przechodzenia kolorów...
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt :)
niesamowite! takich ozdób w tym roku pewnie nie ma nikt oprócz Ciebie a to cieniowanie cudne:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że cieniowanie rządzi ;) może powinnam zrobić tutek;)
UsuńFantastyczne! Cudowne kolory... to chyba najpiękniejsze pisanki jakie widziałam - właściwie bez "chyba"!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie :-)
Asiu! Wesołych i pełnych pyszności Świąt! Pisanki są piękne, ja niestety musiałam porzucić koraliki na czas Świąt, bo moja wygłodniała rodzina zaczęła mnie zachęcać do prowadzenia bloga kulinarnego :) Trzeba zamknąć im paszcze :)
OdpowiedzUsuńBłagam, nie zakładaj tego bloga bo dopiero co schudłam 10 kilo ;)))
UsuńJa również życzę Radosnych i Spokojnych Świąt z widokiem na piękne haftowane pisanki ;D Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńGenialne jaja :) Chyba nie sypiasz, skoro wydziergałaś te cuda przed świętami ;) Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego! (czyt duuuużo koralików i czasu na nie)
OdpowiedzUsuńTeż się dziwię, że mam na to czas i to nie kosztem nocek, chyba jestem po prostu dobrze zorganizowana ;)) no i nie od dziś wiadomo, że koraliki zaginają czasoprzestrzeń ;)
Usuńtaaak, to musi być to z czasoprzestrzenią... na pewno, no może organizacja trochę też ;)
UsuńAsiu, jaja jak malowane! Cudne! Jeszcze raz Wesołych Świąt! :))
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńcudowne, zapraszam do siebie mikaglo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAsiu, wspaniałe jajeczka , cudne kolory i pięknie wykonane :)
OdpowiedzUsuńWesołych, radosnych i rodzinnych Świąt :)
Piękne te jajca! Wszystkiego dobrego, mnóstwo radości oraz wiele twórczych inspiracji :-)
OdpowiedzUsuńte jajka są po prostu fantastyczne! kury mogą być dumne, że były inspiracją ;)
OdpowiedzUsuńPękają z dumy, a jakie są przez to smaczne ;)
UsuńPodglądałam już jaja na fb, ale razem w komplecie prezentują się oszałamiająco :) Te cieniowania i perły - no po prostu bajka :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :)
Bluefairyberge boskie! Już pierwszym się zachwyciłam, a cały komplet po prostu wymiata :) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Asiu! :) Pisanki prześliczne!
OdpowiedzUsuń...są już drapanki, oklejanki, kraszanki, a Ty sworzyłaś koralikanki :) Są świetne!
Koralikanki i bluefairyberge, no czemu ja sama nie wpadam na tak świetne nazwy ;))
UsuńAsiu, te Twoje jajeczka są po prostu fenomenalne :)
OdpowiedzUsuńFenoberge ;))
UsuńPrzepiękne jajeczka ;)
OdpowiedzUsuńSą prześliczne, w szczególności zielone!
OdpowiedzUsuńdawno mnie nie było na twoim blogu Asiu ale śledzę twój każdy wpis na fb i cuda jakie pokazujesz i cóż ja mogę napisać - żałuję że nie mieszkasz bliżej żebym mogła zobaczyć Mistrzynię przy pracy bo jesteś Asiu dla mnie Mistrzynią haftu koralikowego i nie tylko haftu bo i beadingu - pozdrawiam słonecznie Sylwia
OdpowiedzUsuńBardziej Niszczynię ;) mój proces twórczy bywa dość gwałtowny i destrukcyjny (zwłaszcza jak muszę co nie co spruć), naprawdę się cieszę, że nikt nie musi na to patrzeć ;))
UsuńPozdrawiam <3
hihihi Asiu to witaj w klubie :D bo często i ja jak mnie coś frustruje bo nie wychodzi jakbym chciała zmieniam się w niszczycielkę ;)
UsuńBajeczne te pisanki. Świetny pomysł i już żałuję, że znowu się z woskiem bawiłam. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego wosku, mnie jakoś nigdy nie wychodziła ta technika, a pisanki tak malowane są bajeczne.
UsuńSuper wyglądają, w szczególności to niebieskie i żółte, bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńSą piękne;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że mężowi spodobała się niebieska. Faceci, którzy nie są artystami rozróżniają wśród kolorów niebieski, biały, czarny, a z pozostałymi już mają problemy. Gdyby spytać któregoś o pierwszą randkę ze swoją dziewczyną czy żoną, która miała miejsce dawno temu to najlepiej będzie pamiętał fakt, że dziewczyna miała niebieską sukienkę, albo apaszkę czy coś w ten deseń ;)
OdpowiedzUsuńCo do wyboru do Szuflady to myślę, że każdy wybór byłby słuszny - wszystkie są jednakowo ładne. Pozdrawiam.
A ja myślałam, że to czerwony przykuwa ich uwagę ;) W każdym razie mój jest całkowicie niewrażliwy na kolory, rozróżnia tylko 2 - ładny i brzydki ;) Dla przykładu, musiał kiedyś sam zrobić pranie, oczywiście wrzucił jak leci co się dało i był bardzo zdziwiony moim oburzeniem, bo przecież kazałam wyprać "kolorowe"! Faceci ;)
UsuńPodziwiam precyzję, twoje prace są idealne!!! układasz tak koraliki że zatyka dech w piersi jak się ogląda:) pozrawiam
OdpowiedzUsuńCoś pięknego! Oczu nie4można oderwać! Buźka!
OdpowiedzUsuńZawieszki wszystkie są piękne!
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że niebieska bierze udział w naszej Szufladowej zabawie.
Nie znam tej techniki, ale jestem oczarowana. Mnie też niebieska najbardziej się spodobała. Będę tu zaglądać:)
OdpowiedzUsuńTo haft koralikowy, a ścieg nazywa się lazy stitch :)
UsuńZaglądaj, postaram się robić więcej ładnych rzeczy ;)
Ja nie ogarniam... :P jak Ty to robisz, że korale tak Cię słuchają? Próbuje (nieudolnie) swoich sił w tej technice i chyba wykończe się nerwowo przez te moje koslastwa... Nie chce się zniechęcać- w sutaszu, po pierwszych kolczykach miałam rok przerwy bo widok tego okropienstwa mnie zdruzgotal :P staram się próbować, zaczynam od najprostszych wzorów, ale te koraliki chyba naprawdę mnie nie lubią... Dobrze, że chociaż w necie mogę oczy nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie słuchają ;) biorę je przemocą ;)
UsuńNie zrażaj się, czasami to kwestia odpowiedniego natężenia nici przy przyszywaniu, innym razem grubości podkładu a czasami po prostu kiepski dzień. Spróbuj z większymi koralikami na grubym i twardym filcu, pruj jak trzeba i szyj tak długo, aż wyjdzie prosto.
Na pocieszenia dodam, że na początku wszystkim wychodzi krzywo, zerknij w moje archiwum na pierwsze posty :)
Jestem pod wrażeniem! Cudne jaja!
OdpowiedzUsuń