Tym razem zrobiłam bransoletkę, (a właściwie bransoletki, bo rozkręciłam się na dobre), będąc pod urokiem pracy innej osoby. Ogromnie spodobała mi się jaspisowa bransoletka u Porannej, a że ona sama uplotła swoją korzystając z tutoriala to czuję się uniewinniona;) Przyznaję więc, że zostałam zainspirowana i tak oto naplotłam kilka ozdóbek nadgarstkowych. Wykorzystałam przy okazji zalegające u mnie od dwóch lat akrylowe koraliki w rozmiarze 6 mm (pojęcia nie mam po co ja tyle tego kupuję) i stare guziki:) Tego typu bransoletki doskonale wpisują się w nurt trashion bo nadają się do ich stworzenia wszelkie biżuteryjne resztki. Ja zamiast standardowych ogniwek wykorzystałam metalowe podkładki kupione kiedyś w sklepie z narzędziami, pojęcia nie mam jakie jest ich prawdziwe przeznaczenia, ale ładnie się błyszczą;)
Pomysł prosty, ale jakiż efektowny! Poszłam trochę na łatwiznę i zamiast otwartych kółek użyłam sprężynek, myślę że to był dobry wybór.
Najciekawiej wyglądają tu metalowe guziki, tych o dziwo nie posiadam wiele;) Znalazłam jednak fajny guziczek w stylu vintage sztuk jeden i wpasowałam w pomarańczową bransoletkę, która z racji mojej fascynacji oranżem zostaje ze mną;) Zamiast tradycyjnych guzików można użyć większych koralików.
Takie błyszczące koraliki to nie są do końca moje klimaty, ale przyznaję że na nadgarstku prezentują się ciekawie i bardzo wakacyjnie.
Gdyby ktoś przeoczył to podaję link do tutoriala, wystarczy kliknąć ---> TU
Miłego wyplatania:)
Te han quedado muy chulas, para poner juntas están muy bien.. gracias por el tuto..!!Un saludo
OdpowiedzUsuńPieknie wyszły :)
OdpowiedzUsuń