Na pierwszy wpis w tym roku wybrałam broszkę, pomimo iż naprodukowałam ostatnio sporo bransoletek, które aż się palą do zaprezentowania światu:) Zrobiłam tę broszkę z myślą o mojej przyjaciółce, która szczególnie upodobała sobie taki właśnie kształt, ni to kropli ni to łzy. Wcześniej trafiło do niej kilka moich prac w tym Purity, ta ozdóbka i kilka innych miały do niej nawiązywać. Nie jestem fanką różowego, ale ten odcień ma w sobie coś magnetycznego i choć zwykle mam kłopoty z doborem koloru (zajmuje mi to naprawdę dużo czasu) to tym razem decyzja zapadła błyskawicznie i myślę , że była całkiem trafiona.
Zostawiam Was sam na sam z brochą:)
Fasetowana kropla czarnego agatu o gładkiej, lśniącej powierzchni trafiła tym razem do broszki, pierwotnie wraz z drugim egzemplarzem miała stać się kolczykami, ale ze względu na swoją wagę jest kolejną przypinką.
Do obszycia tradycyjnie użyłam koralików Toho, tym razem jednak swój debiut mają Takumi, które oprócz pięknej, intensywnej fuksjowej barwy mają nieco większą dziurkę od tradycyjnych Round. Ich nazwa to Takumi
Silver-Lined Dragonfruit. Pozostałe kolory to: Opaque
Jet, Matte Color Gray, Metallic Silver Frosted Antique Silver oraz fire polish 3 mm fuchsia.
Kamienna sieczka to kwarc z turmalinem o surowej barwie przypominającej grudki soli.
Tył podszyłam srebrną ekoskórką o ciekawej "materiałowej" fakturze. Zapięcie z zabezpieczeniem przeciw przypadkowemu odpięciu, w kolorze srebra. Broszka ma wymiary 4,2 cm
x 3,5 cm.
Ani duża, ani mała raczej w sam raz:) Czerń z fuksją zrównoważone szarością wyglądają naprawdę ciekawie i z pewnością przykuwają wzrok.
W tym roku nie robię żadnych postanowień, właściwie nigdy ich nie robiłam, nie dlatego, że taki ze mnie ideał ;) ale dlatego, że nie lubię robić długoterminowych planów, których z powodu nieprzewidzianych okoliczności przyrody nie można dotrzymać. Bilansów i podsumowań na tę okoliczność też nie zrobię, postanowiłam cieszyć się chwilą nie myśląc o tym co za mną i przede mną:)
Pozdrawiam Was noworocznie i zapraszam do odwiedzania mojego bloga a jeszcze bardziej do komentowania moich biżuteryjnych poczynań.
Męża całuję noworocznie ;*
Nowy Rok zaczęłaś z jednej strony tradycyjnie - piękną brosią, a zarazem i awangardowo ze względu na kolor :) Super początek ! Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńW tym roku idę na całość, a co:))) Tobie też najlepszego.
UsuńBardzo fajne połączenie :) Dla miłośników fuksji - idealne.
OdpowiedzUsuńPomyślności w Nowym Roku :) Też nie składam żadnych obietnic :P
Dzięki, fuksja jest bardzo fajnym "różem" jeszcze do niej wrócę. Pomyślności Asiu!
UsuńO, jaki energetyczny ten róż. Bardzo lubię te kamyczkowe asymetrie w Twoich projektach. Śliczna.
OdpowiedzUsuńTaki z powerem, nawet ja mu uległam:))) Dziękuję za miłe słowa.
UsuńPrześliczna! bardzo lubię takie kolory, a kwarc nadaje jej taki surowy wyraz. Naprawdę ciekawa praca, wygląda jak piękny klejnot w skale!
OdpowiedzUsuńDziękuję, te kwarce są niesamowite, zdjęcia tego nie ujęły, ale pięknie się mienią w słońcu.
UsuńI ja za różowościami nie przepadam, ale to zestawienie wyjątkowo udane!
OdpowiedzUsuńNiechaj i taki będzie ten Nowy Rok - udany, kolorowy, zaskakujący
Pozdrawiam serdecznie
Mnie nigdy nie było z nimi po drodze, ale taka intensywna fuksja jest fantastyczna. Wszystkiego dobrego w tym roku!
UsuńHej;
OdpowiedzUsuńBrocha fantastyczna a roz dodal jej szczegolnego uroku.Mysle,ze bez rozu bylaby nieco 'powazna' -ozywilas ja tym sposobem.
Piekna praca-doskonaly poczatek Nowego Roku.
-Pozdrawiam Serdecznie-
-Halinka-
Dzięki Halinko, rozważałam kilka "odważnych" kolorów między innymi limonkę, ale te konkretne koraliki chciałam koniecznie wypróbować w praktyce więc wybór był łatwy:) Pozdrawiam również.
UsuńJest piękna!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne połączenie kolorystyczne Asiu :) mam nadzieję że w nowym roku twoja wena będzie powodować nasze zachwyty :) pozdrawiam ciepło Sylwia
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwio, wena na szczęście jest i to mi na razie wystarcza:))
UsuńDecyzja jak najbardziej trafiona! Zestaw kolorystyczny super! Co jest w tym różu, że tyle osób się od niego odżegnuje, ale gdy przyjdzie co do czego, to chwali pomysł? Do niedawna też należałam do tego grona, ale koraliki chyba już mnie z tego wyleczyły:) Nadal nie włożyłabym różowego sweterka, ale taką brosię bez oporów! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDzięki Ulu, ja nie trawię konkretnego odcienia różu - tego dla małych dziewczynek - i chyba nigdy do niego nie dorosnę, ale sięgam po niego np na potrzeby potrzeby konkretnego projektu, jednak nigdy nie noszę. Ale wszelkie magenty, fuksje, brudne róże są cudne i chętnie je wykorzystuję. Wszystkiego dobrego w nowym roku!
UsuńMoje postanowienia mają termin ważności do połowy stycznia i są właściwie normalnymi postanowieniami na nowy miesiąc, nie rok. :)
OdpowiedzUsuńBroszka jest śliczna. Ten róż wcale nie wygląda różowato, tworzy świetny akcent przy stonowanej reszcie, ładnie się wyróżnia, ale nie spycha pozostałych kolorów do roli tła. Bardzo udane dzieło :)
A ja wolę rozprawiać się z wszelkimi porządkami na bieżąco i nie dopuszczać do stanu, w którym muszę coś sobie postanowić czy z czymś rozprawić. Trochę to nudne i trąci koszarami, ale sprawdza się:)
UsuńCieszę się, że brocha się spodobała a ja czekam z niecierpliwością aż pokarzesz Swoją bransoletkę:)
Ja już wyrosłam z niechęci do różu, już go raczej nie zauważam w przyrodzie :) Za to szarości uwielbiam i ich mnogość mnie uwodzi w tej broszce :)
OdpowiedzUsuńMi też w przyrodzie unika, ale różowego sweterka nie założę mimo wszystko:) Ale szarości to już inna bajka, uwielbiam:)
UsuńDwie dziewczynki i każdy różowy sweterek jest mega, byle się dopierał ;)
Usuńprzepieknie połaczyłaś te kolory, niezwykle elegancka:) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Wszystkiego dobrego w tym roku!
UsuńAsiu, być może się powtarzam, ale Twoje broszki to mistrzostwo świata !
OdpowiedzUsuńW zasadzie też nie przepadam za kolorem różowym, ale tu komponuje się idealnie. Pozdrawiam:)
Aż się zawstydziłam. Ja nie przepadam za tzw. baby pink, mam chyba uraz z dzieciństwa, ale intensywne, ciemne róże są wręcz fantastyczne, wciąż jednak mam problem z wytłumaczeniem mężowi różnicy i gdy kupiłam sobie piękny fuksjowy szalik, poczęstował mnie piorunującym wzrokiem i "przecież ty nie lubisz różowego", ach Ci faceci:)))
UsuńBardzo mi się podoba i kształt i połączenie kolorów. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZnów podziwiam, a jaka moja piękna!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, Twoja brocha jest jedyna i niepowtarzalna:) Mam nadzieję, że pięknie prezentowała się na bluzeczce. Pozdrawiam:)
UsuńJak zwykle - cudo!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta sieczka - poszukiwałam ostatnio czegoś takiego, ale w końcu zrobiłam coś innego. :-)
Dzięki:) Ja kupiłam ją dawno temu, ale zawsze poluję jak rzucą ją na pułki:)bo jest fajna, jakbyś miała problemy z szukaniem to chętnie podrzucę Ci kilka miejsc.
UsuńChyba zaliczam się do tej mniejszości, która lubi róż. Zwłaszcza takie fuksjowo-malinowe odcienie. Dlatego ta broszka wywołała uśmiech na mojej twarzy. Asiu jest śliczna. Myślę, że właśnie dzięki fuksji ( a nie limonce ) zyskała pazurka i po prostu nie jest nudna. Takie połączenie kolorystyczne to strzał w dziesiątkę. A noworocznych postanowień też nie robię, bo i tak życie je koryguje i jak to bywa... teoria swoje a praktyka swoje ;). Ściskam Cię mocno noworocznie :)
OdpowiedzUsuńKasiu fuksjowy i malinowy to nie róż :) tylko piękne kolory. Za to do jasnych różów typu śpioszki nigdy się nie przyzwyczaję. I masz rację, życie weryfikuje wszelkie plany i założenia, a ja nie lubię łamać obietnic, nawet danych tylko sobie samej. Pozdrawiam ciepło i noworocznie:)
Usuńbardzo oryginalna : ) piękny!
OdpowiedzUsuńpiękna*
UsuńJakoś nie potrafię uwierzyć, że masz najmniejsze nawet problemy z doborem kolorów!!! Broszka jest przeurocza :) Poza tym, dawno już odkryłam, że w zasadzie nie ma złego zestawienia kolorów - szczególnie, jeśli występują one gdziekolwiek w naturze (która nigdy się nie myli). Pozdrawiam i życzę Ci niekończących się pokładów kreatywności :)
OdpowiedzUsuńNiestety mam, dlatego nigdy nie ubieram się w pośpiechu bo wyglądałabym jak choinka, i dlatego zaczęłam kupować ciuchy w neutralnych kolorach:) W koralikach też można stworzyć potworka :) ale na szczęście rzadko się zdarza:) Natura to najlepsze źródło inspiracji i niezastąpione! Pozdrawiam również.
UsuńPołączenie kolorów bardzo trafione, szarości zawsze wyglądają pięknie z mocnym kolorem :) Broszka cudowna!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w candy :)
Pozdrawiam,
Asia
Dziękuję za miłe słowo:)
UsuńBroszka cudna! lubię połączenie różu z szarością, super!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba!
UsuńCudna jest :) niesamowite połączenie kolorystyczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi:)
UsuńTeż nie przepadam za różami, ale w tym połączeniu, wygląda wyjątkowo dobrze. Dodaje całości wyrazistości:)
OdpowiedzUsuńIntensywne barwy zawsze dobrze "grają" z szarościami i czernią. Pozdrawiam:)
UsuńCzerń i róż pięknie się komponuję, mimo że unikam różu ;) I ta "sól" naprawdę dodaje jej uroku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, "sól" też mię szalenie podoba, pasuje nawet do różu:)
UsuńBroszka jest bardzo oryginalna i świetnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za różem ale ta fuksja mnie urzekła. Potwierdza się powiedzenie, że podobno tylko krowy poglądów nie zmieniają (słyszałam również o świniach) bo ja u siebie zauważam diametralne zmiany upodobań. A to wszystko za sprawą beadingu :)))) Przepiękna broszka mistrzu- Broszkowa Asiu :)))))
OdpowiedzUsuńNo i co ja biedna mam tu dopisać ? Bardzo ciekawa broszka, choć także nie przepadam za różowym kolorem , tu wszystko jest w najlepszym mporządku, podoba mi się i tyle !!!
OdpowiedzUsuńIdealna ! Wszystki moje ulubione kolory w jednym :)
OdpowiedzUsuńFajne połączenie kolorów. Piękna broszka! Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia The Versatile Blogger Award :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękna !
OdpowiedzUsuń