poniedziałek, 13 września 2021

Kolejny nietypowy post włóczkowy - miś, królik i kocyki

 Jak już wspomniałam poprzednim razem, ostatnio wpadłam we włóczki i dziergam ile mogę. Szczególnie lubię szydełkować dla dzieci, a że pandemia zaskutkowała nowym narybkiem wśród znajomych, to i ja nie próżnuję. Tym razem prezent dostał mały świeżak płci męskiej i jego trzyletnia siostra.

Początkowo zrobiłam tylko kocyk dla malucha, ale potem trafiłam na fajny tutorial na grzechotkę i zrobiła się z tego prawie kolekcja. Bardzo lubię uczyć się nowych rzeczy, tak więc tutoriale niezmiernie mnie pociągają. Na końcu posta znajdziecie wszelkie niezbędne informacje i linki.

Najpierw był kocyk, drugi z kolei ściegiem afgańskim jaki zrobiłam (pierwszy był koc dla mnie), wzór ujął mnie na tyle, że postanowiłam jeszcze z nim podziałać.


Bardzo fajnie się go robi, to świetny relaks dla głowy, może nieco mniejszy dla moich stawów ;) ale robiłam go powoli, nic mnie nie goniło, mogłam się na bieżąco regenerować. Młody był jeszcze w brzuchu mamy - miałam czas.

W całości wydziergałam go włóczką cotton gold od Alize. Nie miałam szydełka tunezyjskiego, bardziej odpowiedniego w tym ściegu, kwadraty są jednak na tyle małe, że Clover Soft Touch sprawdziło się doskonale.

Z kocykowych resztek zrobiłam mały kocyk dla misia, nowa właścicielka lubi bawić się w kładzenie pupili spać.

Mam nadzieję, że misiowi nie będzie zimno ;) Pomysł na tego przystojniaka był prosty, miał być miękki, przyjazny dziecku i raczej prosty w konstrukcji.


Body wydziergałam w jednym kawałku oprócz uszu, które są doszyte, bo dzieci lubią urywać niektóre części, czasem z ciekawości. Tu będzie pod górkę ;) Użyłam tej samej włóczki co w kocyku, ale ogrodniczki są w stu procentach bawełniane.


Wyszedł taki trochę zawadiaka i mam nadzieję, że młodej się spodoba, bo z reguły dziewczynki wolą lalki, sukienki itp., a tu miś i to w portkach. Ale jak sobie przypominam swoje dzieciństwo, to bardzo mi brakowało jakiegoś koleszki w lalkowej menażerii. 


Jak już wszystko było gotowe, to dotarło do mnie, że może młody też by chciał zabawkę? W zasadzie jest za mały, by cokolwiek kumać, ale grzechotka byłaby miłym dodatkiem. Sęk w tym, że nigdy jeszcze nie robiłam czegoś takiego. Znalazłam jednak super tutorial. Link będzie pod postem.


Króliczek jest bawełniany z poliestrowym wypełnieniem i plastikową grzechotką w środku, na bezpiecznej obręczy z drewna bukowego odpowiedniej do gryzienia. Jedynie kołnierz i kokardka są z mieszanki bawełnianoakrylowej. Można go prać, ślinić i walić w szczebelki, powinien przeżyć ;) a jak nie, to ciocia połata.

Zdecydowałam się na przyszycie metki, zastanawiam się też nad zleceniem wykonania takich z moim logo. Muszę to przedyskutować sama z sobą.


Mam nadzieję, że podoba Wam się, co wymyśliłam dla maluchów i jeszcze bardziej, że oni są zadowoleni.

SZCZEGÓŁY

Kocyki;

WZÓR; afgański, ogólnodostępny, szydełko nr 4.

WŁÓCZKA; Cotton Gold Alize w kolorach - 040 błękit, 87 popiel, 493 brąz, 16 turkus, 287 morski, cotton gold batik 3300.


Miś;

CIAŁKO; wzór własny, włóczka Cotton Gold 87 popiel, szydełko nr 3, wypełnienie poliestrowe.

TOREBKA; wzór własny, włóczka Cotton Gold 493 brąz, drewniane koraliki.

OGRODNICZKI; wzór na podstawie Suwanna's craft KLIK, włóczka Performance Cotton Queen 134 jasna zieleń.


Grzechotka;

WZÓR; darmowy "Bunny rattle" autorstwa Niny Cluver z bloga Vonhandmitherz design klik

WŁÓCZKA; 100% bawełna, niestety nie pamiętam jaka, kołnierz i kokardka Cotton Gold 493 brąz, wypełnienie poliestrowe, plastikowa grzechotka, kółko z drewna bukowego.


Pozdrawiam jesiennie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...