Aby stworzona przez nas biżuteria w technice haftu koralikowego była estetyczna i funkcjonalna, potrzebna jest dbałość o szczegóły. Jakkolwiek widziałam wiele sposobów mocowania zapięć w broszkach, tak wydaje mi się, że mój jest optymalny - trwały i ładny.
Nie chcę przez to powiedzieć, że inne metody są gorsze, jednak ja preferuję tę, bo dotychczas się na niej nie zawiodłam.
Umieszczenie bazy pod tekturą, a nie bezpośrednio pod skórką (lub zamszem, albo inną tkaniną) minimalizuje ryzyko przypadkowego wyrwania zapięcia, a także sprawia, że nic się nie wybrzusza. Nie jestem też zwolenniczką przyszywania bazy na wierzchu. Wyjątkiem może być sytuacja, gdy chcemy przerobić gotową biżuterię (np. wisiorek) na broszkę - wtedy istotnie nie ma innego wyjścia.
Potrzebne materiały:
Przed przystąpieniem do pracy przygotujecie sobie wygodne stanowisko i wszystkie materiały. Element wyhaftowany koralikami powinien być równo przycięty. Wybierzcie też uważnie zapięcie, którego chcecie użyć. Nie piszę o tym bez przyczyny, gdyż bazy bywają wadliwe.
Wypróbujcie na kawałku materiału czy igła z zapięcia nie haczy, jeśli tak użyjcie papierowego pilnika do paznokci, by ją wygładzić. Sprawdźcie, czy mechanizm się nie zacina. Upewnijcie się, że rozmiar bazy jest odpowiedni.
Ja zdecydowałam się na bazę ze stali chirurgicznej z zabezpieczeniem przeciw przypadkowemu odpięciu, ale każde inne również będzie dobre.
Wycięcie tektury
O tekturach pisałam już w poradniku o usztywnianiu prac -
klik i w razie pytań, odsyłam do niego. Odrysujcie kształt elementu broszki na cienkiej tekturce, a następnie wytnijcie go pomniejszonego o 1 - 2 mm. W ten sposób zrobicie miejsce na szwy.
Umieszczenie bazy pod tekturą
Znalezienie odpowiedniego miejsca na zapięcie wymaga odrobiny wyczucia. Zasadniczo chodzi o to, by broszka dobrze układała się na odzieży, a więc, by nie odstawała jak ucho Misia Uszatka, ani nie latała jak na wietrze. Zapięcie powinno być więc mniejsze niż broszka, ale nie za małe. Czasami przy większych gabarytach biżuterii wskazane jest zastosowanie aż 2 baz.
Zapięcie montować też można w pionie lub poziomie. Pion ułatwia noszenie broszki na rzemieniu jako naszyjnik, wówczas sytuujemy je w centrum. Poziom nie wyklucza takiej funkcji (można zastosować gotowy lub koralikowy
adapter), ale nie zalecam umieszczania go dokładnie w połowie. Optymalnym będzie umiejscowienie go nieco wyżej.
Jeśli zdecydujecie się na montaż bazy pod kątem lub w jakimś nietypowym miejscu, które determinuje kształt broszki i po prostu inaczej się nie da, to upewnijcie się, że finalny produkt będzie dobrze układał się po zapięciu. Można w tym celu tymczasowo przykleić taśmą bazę do haftu i przypiąć taką prowizoryczną broszkę do bluzki. Jeśli uznacie, że dobrze leży, zamontujcie bazę w tym miejscu, jesli nie, dalej szukajcie optymalnej pozycji.
Wklejenie bazy
W tekturce należy wyciąć dwa otworki i umieścić w nich bazę. Następnie przykleić taką konstrukcję do elementu wyhaftowanego koralikami. Można dodatkowo nałożyć odrobinę kleju między metalową bazę i tekturkę. Całość docisnąć i pozostawić do związania spoiny.
Protip; jeśli obawiacie się, że jakichś powodów zapięcie będzie źle funkcjonowało, źle leżało, albo tarło o "plecki", to otworki w tekturze wytnijcie nieco większe. Zamek i sprężynka swobodnie ułożą się w zagłębieniach, a kolejna warstwa, w tym wypadku skóry lub na przykład Super Suede, wszystko ładnie zakryje.
Jak zauważyliście, metalowe bazy mają przy zawiasie niewielki, wystający drucik, ja go chowam pod tekturę, ale można go wyciągnąć na powierzchnię, wtedy broszka będzie miała pełne rozwarcie 180 stopni.
Montaż materiału wykończeniowego
Najprostszym sposobem na umieszczenie zapięcia we właściwym miejscu, jest oznaczenie go na lewej stronie materiału pisakiem. Wystające metalowe części pobrudźcie piskiem, a następnie odciśnijcie je na materiale jak pieczątkę. Teraz bez problemu będziecie wiedzieć, gdzie wyciąć otworki.
Zróbcie to jednak z wyczuciem, dziurkę zawsze można dociąć, jeśli będzie za mała. Dodatkowo skóra, jeśli jej używacie, jest elastyczna i bez problemu można ją dopasować do kształtu zapięcia. Zbyt duże wycięcia będą nieestetyczne.
Skórkę umieśćcie na swoim miejscu i podklejcie wybranym klejem. Jak zauważyliście, nie docinam jej wcześniej, w obawie przed zrobieniem tego nieuważnie. Doświadczenie podpowiada, że lepiej zrobić to po klejeniu.
Zapięcie zamontowane. Zostaje tylko obszyć broszkę koralikami i można nosić.
Błędy
Żeby nie było tak kolorowo, mnie również zdarzają się błędy, nie tylko ortograficzne, lecz po prostu je ukrywam ;) Najgorzej, gdy się spieszę, a potem sama nie wierzę w to, co zrobiłam. Odsłaniam te niechlubne wróżkowe sekrety, bo ktoś mi powiedział, że moje prace cechuje perfekcja. No jednak nie.
Pomyślicie pewnie, gdzie tu bubel? Jeśli jednak odwrócicie
broszkę ogonkiem do dołu, zrozumiecie. Od początku wiedziałam, że będę ją nosić ogonkiem w dół, a mimo to (nie wiedzieć czemu) zamontowałam zapięcie zamkiem do góry. Niestety, takie ułożenie sprawia, że materiał, do którego jest przypięta, wkręca się w zawias pod wpływem grawitacji. Bardzo ucierpiał na tym mój cienki sweter :( Głównym winowajcą jest tu "dynks" zabezpieczający, może w innym typie broszki to nie byłby problem.
W
tej broszce nożyczki poszybowały zdecydowanie za daleko. Myślałam, że uda mi się jakoś zamaskować rozcięcie, ale niestety nie. Broszkę zostawiłam dla siebie, bo nigdy nie zdecydowałabym się sprzedać jej klientowi.
A oto przykład za długiej bazy. Nawet nie pamiętam, dlaczego użyłam właśnie takiej, ale jest ona zdecydowanie za duża. Obszywanie broszki koralikami było sporym problemem i całość przez to wygląda nieciekawie. Dziś zdecydowałabym się na coś zgrabniejszego.
***
Mam nadzieję, że mój poradnik przypadł Wam do gustu, jeśli macie pytania lub uwagi, podzielcie się nimi w komentarzu.
Zapraszam też do innych moich poradników w zakładce
Porady i Tutoriale.
Nie zgadzam się na rozpowszechnianie tego artykułu bez podania autora i linku do lokalizacji na moim blogu.