Święta, święta i po świętach - słowa, które w ostatnich dniach padają częściej od śniegu, ale co się dziwić, taki mamy klimat. Chociaż ja niespecjalnie poczułam magię świąt, może to kwestia pogody a może wieku, starałam się jak mogłam, ale się nie udało. Pocieszam się tym, że mało kto szalał z radości jak po przedawkowaniu pierniczków, no może tylko dzieci. Na szczęście brak świątecznego nastroju nie zabił we mnie zamiłowania do obdarowywania innych prezentami. Tak czy inaczej nie zaprzestałam produkcji biżuterii choinkowej, którą szyję z niesłabnącym entuzjazmem. Coś czuję, że będę ją robić niezależnie od pory roku, głównie dlatego by zdążyć na przyszłe święta.
Te maluszki (są zdecydowanie mniejsze od poprzednich ozdób) zrobiłam z myślą o kilku wyjątkowych osobach, niestety nie udało nam się spotkać przed Wigilią, ale choinki nadal u nich stoją więc prezenty będą aktualne :)
Pierwsza w niebieskościach i złocie:
Do jej wykonania użyłam koralików Toho z iris, cosmos i bronze w nazwach.
Kryształek to 10 mm rivoli z kolorze herbacianym.
Tył podszyty naturalną skórą w kolorze ciemnoniebieskim, a całość zawieszona na cieniutkim rzemyczku w podobnym odcieniu.
Serce odrobinę "najeżyłam" granatowymi bikonkami, wyszło trochę rockowo :)
***
Serce od serca numer dwa ma kolor buraczkowy, to chyba najtrafniejsze określenie pięknie brzmiącego Garnet z palety Toho.
Garnet wymieszałam z Gold Lustered Raspberry i Takumi Dragonfruit, dodałam Antique Bronze i kilka innych odcieni koralików od Toho.
Kryształek to rivoli 10 mm w kolorze bladofioletowym, w tym samym odcieniu są pikotki.
3 mm kuleczki hematytu i granatów pasowały mi tu najbardziej.
Tył podszyty brązową skórą naturalną, a piękny zwis zawieszka zawdzięcza cienkiemu rzemyczkowi.
I serce na dłoni.
***
Trzecia ozdoba przybrała barwy nadziei lub choinki jak kto woli, jest zielona w każdym razie.
I odrobinę złoto-brązowa.
Koraliki to Toho w kilku wielkościach urozmaicone szklanymi perełkami i hematytami.
Kryształek taki sam jak w poprzednich zawieszkach tylko, że w kolorze, który trudno nazwać.
Tył podszyty brązową skórą naturalną, nośnik - rzemyczek.
Poniżej z moją zawieszką Blue Heart, dla porównania. Wszystkie słodkie serduszka mają około 6 cm wysokości i wykonałam je według własnego pomysłu, w skrócie - autorskie.
Na koniec pochwalę się prezentem gwiazdkowym od męża, jest biżuteryjny więc bardzo w temacie :) To spory kaboszon z kamienia księżycowego, starałam się złapać refleksy, którymi się mieni ale to trzeba zobaczyć na żywo, inaczej się nie da.
***
To ostatni wpis w tym roku, zatem życzę Wam wszystkim szampańskiej zabawy i szczęśliwego Nowego Roku!!!