Lubię cytryny. W ogóle bardzo lubię kwaśne smaki, a cytrynę dodawałabym do wszystkiego. Latem i zimą. Ponoć nasze organizmy same dają nam znać, czego im trzeba, dlatego nie walczę z zapotrzebowaniem na kwaśność, widać tego mi brak do poprawnego funkcjonowania. Dziś dodałam plasterek do herbaty z imbirem i miodem. Pycha!
wtorek, 20 października 2020
Lemon Juice, broszka
poniedziałek, 24 sierpnia 2020
Walking On The Broken Glass, bransoletka
Bransoletki nie są czymś, do czego zabieram się z ochotą. Nie potrafię tego wyjaśnić. Dużo bardziej wolę robić broszki i kolie. Tym razem również pomyślałam o czymś na szyję, ale zabrakłoby mi czasu na dokończenie pracy w terminie. "Witraż", bo tak brzmi dziewiąty już temat w tegorocznej edycji konkursu Royal Stone Kalendarz 2021 - jest również motywem przewodnim bransoletki. Tytuł zaś w pełni oddaje klimat procesu twórczego, być może dlatego, że gdy miałam już wyhaftowane więcej niż mniej, przyszedł mi do głowy pomysł zgoła odmienny. Odrobinę zniechęciło mnie to do dalszej pracy, może jednak zrealizuję swój zamysł i pokaże kiedyś witrażową broszkę w kształcie motyla. Tymczasem coś na rękę.
Uwielbiam kolorowe szkło! Dlatego temat bardzo przypadł mi do gustu. Było to też niemałe wyzwanie, bo jakkolwiek koraliki są szklane, to jednak daleko im do witrażowej tafli. Szkoda byłoby mi odpuścić i ten etap konkursowych zmagań, bo poprzednie kompletnie do mnie nie przemawiały, a tu taka gratka.
Zaprzęgłam więc szare komórki do działania i doszłam do wniosku, że zrobię coś kolorowego. Nie miałam na myśli tęczy, raczej zawarcie w pracy maksymalnie wielu kolorów w formie gradientu. Dla kontrastu czerń i abstrakcyjna, ale uporządkowana forma. Łuki i potłuczone szklane płytki.
Wykorzystałam koraliki gównie transparentne oraz kryształki. Wyszedł kontrolowany bałagan i mnóstwo blasku. Użyłam głównie czeskiej Preciosy i w mniejszym stopniu toho.
Tył bransoletki podszyłam bordowym Ultrasuede, bo chciałam nadać jej nieco kontrastu.
Ultrasuede, które jest tkaniną obiciową, naprawdę przyjemnie się nosi, jest więc idealna do kontaktu ze skórą. Zapięcie typu slide ładnie przylega i dobrze trzyma. Bransoleta jest więc w pełni użytkowa. Jej wymiary to mniej więcej 5.5 cm na 19,5 cm. Mój nadgarstek ma 17 cm i mam odrobinę luzu po jej zapięciu.
Tak prezentuje się z inną konkursową bransoletą sprzed trzech lat - Maroko. Tegoroczna jest nieco węższa i chyba skromniejsza.
Wiem, że fotki tzw rodzinne cieszą się sporą sympatią więc oto i ona. Kolia Blue Flowers i Ladybug.
Jeśli moja praca przypadła Wam do gustu, zapraszam do oddania na nią głosu w albumie konkursowym. Będzie mi bardzo miło. klik
Pozdrawiam ciepło!
poniedziałek, 29 czerwca 2020
Strawberry Fields, broszka
Próbowałam zrobić sobie selfie, by pokazać chociaż, jak broszka wygląda na żywym obiekcie, ale mój telefon ma ostatnio jakieś kuku i nie zapisuje zdjęć. Tak czy inaczej ostało się tylko to, którego jakość nie powala.
Mam nadzieję, że moja propozycja truskawki przypadła wam do gustu, bo co tu ukrywać, nie jest to nowy temat, przez co trudno zrobić coś oryginalnego. Broszkę będę nosiła mimo ograniczeń towarzyskich w dobie pandemii, może nawet zrobię sobie inny owoc. Obym zdążyła w sezonie ;)
Pozdrawiam wakacyjnie.