Bardzo lubię składać origami. Zaczęło się od tego, że pulpetem będąc i wciągając dziennie niezdrową porcję cukierków, zwłaszcza czekoladowych, podjęłam walkę z nałogiem. W ramach odzwyczajania się od zgubnych kalorii, po zjedzeniu każdego cukierka, robiłam z papierka po nim składanego żurawia. Tak się czasem namęczyłam, żeby złożyć takiego mikrozwierza, że odechciewało mi się jeść kolejnej czekoladki. Cukierki w końcu zniknęły z mojego życia, bo rodzicielka też postanowiła się odchudzić, ale bardziej skutecznie, po prostu nie kupując pokus, a potrzeba miętolenia czegoś została.
Tak sobie pomyślałam, że origami z koralików to dopiero będzie wyczyn i wzięłam się do roboty, przy okazji odświeżając sobie technikę składania papierowego gołębia.
To chyba pierwsza moja praca, w której najwięcej czasu zabrało rozrysowywanie i projektowanie. Przyszycie koralików to już była tylko formalność.
Gołąb jest z założenia broszką i to nie taką dużą jak się może wydawać.
Sporą jej część stanowią jasnobłękitne kryształki różnej maści, reszta to ciemniejsze koralki, które mają za zadanie sprawiać wrażenie głębi. Jednym słowem broszka jest płaska, ale ma wyglądać jak złożona z papieru trójwymiarowa bryła.
Dlatego sporo tu koralikowych wertepów mających potęgować wrażenie ruchu, ot taka iluzjonistyczna sztuczka.
Na magiku prezentuje się następująco (od odrobiny wygłupów jeszcze nikt nie umarł;)):
Broszka może być również wisiorkiem. Wystarczy przewlec przez zamontowane kółeczka kawałek rzemyka lub łańcuszek.
PROCES TWÓRCZY
Nie dokumentowałam postępów swojej pracy w sposób wielce skrupulatny, właściwie to mam tylko dwa zdjęcia, reszta to magia i zasługa kiepskiej pogody ;)
Pracę zaczęłam od wykonania kilku papierowych gołębi origami, a następnie przerysowaniu kształtu na papierze. Tak uzyskany szablon (właściwy wyszedł za piątym razem) przeniosłam na sztywny filc.
Na zdjęciu wyżej wszystkie użyte materiały, poza Ultrasuede, którym podszyłam broszkę, bo był to ostatni skrawek.
Broszkę wykonałam na konkurs Kalendarz Royal Stone 2017 na temat "Magia Geometrii". Uznałam, że origami ma w sobie wiele z magii, o geometrii nie zapominając. Gołąb, oprócz królika, to też jeden z popularniejszych "rekwizytów" iluzjonisty, a te wszystkie błyski i iskierki w mojej pracy nawiązują do magicznego pyłu używanego kiedyś w sztuczkach scenicznych lub przez wróżki ;). Mój gołąb składa się też z samych trójkątów, już bardziej geometrycznie być nie mogło :)
Magię potraktowałam dwojako, z jednej strony odwołując się do "czarów" rodem ze sztuczek magicznych, z drugiej zaś pokazując, że za pomocą kilku prostych kształtów można uzyskać iluzję optyczną. Mam nadzieję, że moja praca przypadła wam do gustu.
Jeśli macie ochotę, to zagłosujecie na moją pracę --> klik, lub inne w albumie konkursowym.
Pozdrawiam ciepło!