Każdego roku szaleję z produkcją pisanek, wydmuszki na tę okoliczność zaczynam produkować już w styczniu:) Co roku bawię się inną techniką. Były już malowane tuszem, akrylami, pisakami, a nawet lakierem do paznokci;), oplatane koszyczkami z kordonka, a w zeszłym roku rządził dekupaż. Pisanki w ilościach hurtowych trafiały do przyjaciół i rodziny. W tym roku jednak zrobiłam aż jedną pisankę, ale za to przez kilka dni! Póki co tylko jedna z obdarowanych rok wcześniej wyraziła swoje niezadowolenie z tego faktu:) Aga, strasznie Cię przepraszam, za rok dostaniesz dwie:))
Tegoroczna pisanka to mój debiut, znalazłam w sieci schemat i postanowiłam go przetestować. Następną (jeśli starczy mi cierpliwości) zrobię z mniejszych koralików i w nieco inny sposób. Na razie moje wiekopomne dzieło wesoło dynda na antenie radiowej bo bazie postanowiły nie urosnąć w tym roku.
Oplot ściegiem jodełkowym z koralików Toho w rozmiarze 8o wypełnia wydmuszka z kurzego jaja, zabezpieczona przed pęknięciem toną kleju i papieru (styropianowa baza okazała się za mała).
Pisanka do lekkich nie należy, w sumie zużyłam na jej oplecenie około 3 paczek koralików. Gotowa praca ma wielkość mniej więcej gęsiego jaja, w każdym razie sporo większą od standardowego kurzego:)
Każdy z pięciu motylków ma inny kolor:) w końcu to Wielkanoc i powinno być wesoło! Wykaz kolorów, w linku, który dodam wkrótce.
Wesołych Świąt,
pełnych nadziei i radości!
Niech zima za oknem sprawi,
że w Waszych domach zapłonie ogień miłości!