środa, 30 marca 2016

Think Pink, broszka

Nigdy specjalnie nie przywiązywałam wagi do trendów, nowinki traktuję z przymrużeniem oka, a na niektóre spoglądam ze szczerym zdziwieniem i idę dalej. Najważniejsza jest dla mnie wygoda, komfort i święty spokój, w pewnym wieku to przychodzi samo :) W moim podejściu do rzeczywistości, zwłaszcza tej najbliższej ciała, czyli modowej, staram się czasami dać szansę temu, co aktualnie na topie. Tak dla zachowania równowagi we wszechświecie, bo strasznie nie chciałbym być zapamiętana jako niereformowalna starsza pani, która od liceum maluje się tak samo, czesze i ubiera, słucha kilku piosenek i ogląda tylko te filmy, które już raz widziała.

Postanowiłam dać szansę ekspertowi w dziedzinie barw i zaprzyjaźnić się z kolorem roku według Pantone, czyli na początek Quartz Rose. Za różem nie przepadam, niewiele mam ubrań w jakimkolwiek jego odcieniu i pewnie się to nie zmieni. W kwestii biżuterii nie będę się tak zapierać. Idealnego koloru kamyczka nie udało mi się znaleźć, a na zdjęciach zbladł jeszcze bardziej, jednak broni się w świetle dziennym.


Wybrałam pastylkę różowego kwarcu, którą ubrałam w szarości i wrzosy. Jest różowo, ale z zachowaniem zdrowego rozsądku.


Kuleczki wokół kaboszonu to fasetowany kwarc, szkło i rodonit.


Małe listki wyplotłam z koralików Toho 15o w 3 kolorach.


Tył podszyłam różowym Ultrasuede.


Mam nadzieję, że chociaż broszka jest mała, to przypadnie wam do gustu.

Pozdrawiam ciepło!

poniedziałek, 21 marca 2016

Dive Hard, bransoletka

Nie potrafię nurkować, pływać jako tako, ale prędzej czy później bym się utopiła. To fakt poparty doświadczeniem. Dużo bardziej wolę brodzić w wodzie blisko brzegu i delektować się widokami. Głód przyrodniczej wiedzy skutecznie zaspokajają mi programy podróżnicze, zatem żadnych braków z powodu swoich ograniczeń nie odczuwam. Głęboko pod wodą jest ciemno, mokro i zimno - taka informacja mi wystarcza. Niestety jest niedostateczna w przypadku konkursu Royal Stone, którego tematem jest "podwodny świat".

Nie byłam, nie widziałam, więc jak mam się wypowiedzieć? Od czego jest wyobraźnia! Moja czasem zapuszcza się w bardzo grząskie rejony, więc muszę ją poskramiać, tym razem również twardo walczyłam, by nie popłynąć za daleko ;)

Postawiłam na szeroką, cieniowaną bransoletkę z motywem fal i bliżej nieokreślonych organizmów, pośród których ukryły się perły, najpewniej skarb piratów. Tak mniej więcej prezentuje się efekt nadużywania Discovery Channel, lęku przed morskimi głębinami i fascynacji serialem "Piraci".


Wykonałam ją głównie koralikami Miyuki i Preciosa ze względu na ich piękne kolory, reszta paciorków to Toho, fasetowane kryształki i perły hodowlane. Tył podszyty naturalną skórą. Wymiary pracy to 17 x 6 cm.


Kolory koralików to: Miyuki Delica - Luminous Dusk Blue, Opaque Denim Blue Luster, Opaque Mallard Luster, Crystal Silk Satin. Toho w kilku rozmiarach i kolorach - Metallic Hematite, Opaque Lustered White, Nickel, S-L Montana Blue i inne.


***


***


***


Projekt był spontaniczny, wszystkie cieniowania, spiętrzone fale i inne detale, tworzyłam na bieżąco bez wcześniejszego planu. Można powiedzieć, że rzuciłam się głęboką wodę :)


***



RELACJA Z POWSTAWANIA:


Szyłam na białym podkładzie, sukcesywnie podkolorowując tło kredkami ołówkowymi, tym sposobem koraliki nie odcinają się kolorem od podłoża. O farbowaniu filcu pisałam tu (klik).


Jeśli moja praca przypadła Wam do gustu, możecie ją wspomóc lajkiem lub miłym słowem, wystarczy kliknąć banerek poniżej by przejść do strony konkursowej. Zarżyjcie też do albumu i wesprzyjcie innych biorących udział w wyzwaniu.


Pozdrawiam wiosennie :)

poniedziałek, 14 marca 2016

Summer Dream, wisiorek

Nie będę ani oryginalna, ani wielce odkrywcza mówiąc, że aura źle na mnie działa i generalnie mam już dość tej szarówy. Niech kamieniem rzuci pierwszy ten, kto nie myśli tak jak ja. Fakt, do wiosny zostało jeszcze kilka dni, ale c'mon ile można! Już nawet haftować zaczęłam w posępnym klimacie, wszędzie czerń i mrok. Chociaż znając życie, jak już przyjdzie wiosna, to od razu będzie lato, w sumie mi to pasuje :)

Myślę, że gdybym robiła ten wisiorek teraz, byłby zdecydowanie mniej radosny. Wybrałam go na bohatera wpisu bo jest w nim sporo życia i optymizmu, a przecież tego najbardziej nam potrzeba, prawda? Poza tym nie mogę zrobić zdjęć nowym pracom, bo słońca nie ma ;)


Zrobiłam już kilka wisiorków w tym fasonie (klik, klik, klik, klik) i na tym nie poprzestanę, to wdzięczy wzór i bardzo mój. Lubię, gdy dużo się dzieje, a tu dzieje się sporo.


Główne skrzypce gra ceramiczny kaboszon od Artlantydy, oplotłam go koralikami Toho Treasure w kolorze Gold Lustered Montana Blue. Kolor tych koralików idealnie zgrał się z barwą łańcuszka.


Złoto przełamałam granatami i małymi jadeitami w kolorze zbliżonym do kaboszonu. Reszta to hematyty i fasetowane szkiełka oraz samotna perła.


Wreszcie chwost, turkusowo-zielony i bardzo puszysty. Mam do nich słabość.


Chwost ma czapeczkę z koralików Toho i małych kuleczek fasetowanego jadeitu, wykonaną ściegiem chevron, a wzór na niego znajduje się w książce Sonoko Nozue "Japanese beadwork". Autorka użyła go do wyplecenia sznura, ja go obróciłam i zrobiłam coś innego :)



Długość wisiorka to 14 cm (z chwostem i krawatką), zawieszony na szyi sięga niemal pępka. Tył podszyłam beżową skórą naturalną. Zabrakło zdjęcia, na "ludziu", jeśli macie silną potrzebę sprawdzić jak tego typu twór prezentuje się na sylwetce, to znajdziecie coś podobnego w tym poście --> KLIK



Życzę wszystkim dużo słońca!

PS, Jeśli chcecie zobaczyć zdjęcia w większym formacie, kliknijcie je lub otwórzcie w nowym oknie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...