wtorek, 17 lutego 2015

Lacy, broszka

Tym razem odrobinę inna broszka w moim wykonaniu, no cóż czasami dobrze jest zejść z utartych szlaków i trochę poeksperymentować. Koronka z koralików chodziła z mną od czasu gdy zobaczyłam ją u Rudej, ale zdecydowałam się na nią dopiero gdy odkryłam, że mam tutek. Chyba nie mam powodów do dumy zdradzając, że kupuję książki po czym ich nie czytam, usprawiedliwiam sie jedynie tym, że mam naprawdę dużo książek i nie nadążam :) A moja przypadłość ma nawet nazwę - Tsundoku, co w języku japońskim oznacza nieprzeczytanie książki po jej kupieniu i zazwyczaj odłożenie jej na półkę razem z innymi nieprzeczytanymi książkami. Jakoś tak lżej "chorować" na coś co ma wymyślną nazwę.


Wzór koronki z książki Jamie Cloud Eakin, Dimensional Bead Embroidery.


Jest to również moja najdłużej robiona broszka ever, kaboszon nakleiłam na filc jakieś 2 lata temu, jak widać nie lubię pośpiechu ;) Wiadomo, koronkowa robota wymaga precyzji, skupienia i czasu.


Kamyk to czerwony jadeit, zaś wtórują mu maleńkie, zaledwie 2 milimetrowe, fasetowane jadeity w soczystej zieleni. Dawno, dawno temu przeczytałam, że nie powinno się łączyć ze sobą czerwieni i zieleni, bo to oznaka złego gustu, modowe faux pas i co tam jeszcze, a mi się podoba i co poradzę :)


Poza tym te tycie zielone kuleczki są bajeczne!


A sama koronka faluje i wygląda naprawdę pięknie.


Wymiary broszki to około 5 cm na 4,3 cm, jednak przezroczystości sprawiają, że wygląda na mniejszą.


Tył podszyty naturalną skórą. Zapięcie z zabezpieczeniem przeciw przypadkowemu otwarciu.


Broszka bardzo fajnie komponuje się z bransoletką z tego posta --> KLIK

***
Ostatnim razem przeoczyłam pewien dość istotny fakt, otóż poprzedni wpis był 250 na blogu! Pojęcia nie mam kiedy tyle tego naprodukowałam, bo jakby nie było niemal każdy post był biżuteryjny. Czyli, sugerując się galerią prac, 246 biżutów w tym 94 bransoletki, 66 broszek, 34 ozdoby na ucho, 31 na szyję, 19 na palec, opaska na włosy i jeden miś. Wyliczenia nie są zbyt dokładne bo zdarzało mi się jednorazowo prezentować kilka sztuk swoich prac. Jestem jak mała fabryka ;)

***

A broszkę zgłaszam do szufladowego wyzwania gościnnej projektantki Justyny Łukasz, bo dość niespodzianie wpisała się w ten piękny temat.



Pozdrawiam koralikowo ludzi pracy :)
Happy B-day mężu!

58 komentarzy:

  1. Gratuluję Ci FABRYKO RZECZY PIĘKNYCH!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja fabryczko- wyprodukowałaś cudne, falujące dzieło sztuki!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już w tej fabryce się produkuje :) nie na akord, ale z sercem!

      Usuń
  3. Napiszę tylko jedno zdanie - koronka jest obłędna!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koronki zawsze mi się podobały, a te z koralików są po prostu bajeczne!

      Usuń
  4. Przepiękna broszka :) Tą u Rudej też się zachwycałam, więc i tu muszę sobie trochę powzdychać, jest po prostu idealna :) Gratuluję takiej pokaźnej ilości postów :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak i kiedy te posty powstały, jakaś pomroczność czy co :) a najbardziej mnie zadziwia, że ciągle chce mi się je pisać.

      Usuń
  5. Przepiękna! Te koronki u Agi też skradły me serce :)
    Powiem Ci Asiu, że ja połączenie zieleni z czerwienia bardzo lubię ;)
    A sposób, w jaki te kolorki ze sobą zestawiłaś jest cudowny i świeży - broszka naprawdę sporo dzięki temu zyskuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Agi był fascynujący mroczny klimat, u mnie trochę mniej złowrogo :)

      Usuń
  6. Piękna broszka a ta koronka po prostu super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Broszka z koronka jest przepiękna!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Violu, pewnie jeszcze popełnię taką koronkę.

      Usuń
  8. Powiedziałabym - manufaktura ;-) (ręczna praca) a koronkowa robota, to koronkowa robota... cudowna!
    Pozdrawiam i podziwiam raz jeszcze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No racja, w fabrykach to maszyny, a u mnie full handmade :) chociaż czasami żałuję, że nie mam jakiegoś robota do pomocy.

      Usuń
  9. ten wzór jest piękny, w zaproponowanych przez Ciebie kolorach prezentuje się bardzo energetycznie i nieoczywiście ;) kiedy pokażesz tę folkową bransoletkę?

    p.s. pomyliłaś się w pierwszym rządku koronki! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie pomyliłam się, taka modyfikacja była niezbędna bo do ściegu murkowego użyłam innego rozmiaru koralików i by nie "falowało".
      Z Folkową pokazywaną na fb utknęłam w martwym punkcie, jak wybrnę to pokażę ;)

      Usuń
  10. świetna koronka! A czewień z zielenią wygląda bardzo apetycznie i też je razem łączę, bo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też polubiłam to połączenie i pewnie kiedyś do niego wrócę, jest bardzo soczyste i wiosenne!

      Usuń
  11. Bardzo włoska mi się wydaje ta broszka. Dla matki mafii, albo wdowy po słynnym gangsterze ;) Powodzenia w dalszym koralikowaniu!

    Dobrze wiedzieć, że z książkami to choroba. Też mnie męczy ta dolegliwość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, wychodzi na to, że te książki to same kłopoty, miejsca zajmują, kurzą się, a ludzie albo mają człowieka za mola książkowego albo zboczeńca. Bo to Tsundoku to tak trochę perwersyjnie brzmi ;)

      Usuń
  12. Broszka super!Faktycznie jeszcze takiej u Ciebie nie było :) A co do tej choroby o pięknej nazwie to ja ją zmieniłam jakiś czas temu tzn zmieniłam książki na koraliki ;) wszystko muszę mieć, a potem leży nietknięte;)Tak to już z nami chomikami jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze wielu rzeczy u mnie nie było, ale dojrzewam :) No u mnie też pierwsze niepokojące objawy pojawiły się wraz z koralikami. Czyżby koraliki to było zuuuo wcielone? ;)

      Usuń
  13. Ależ ona piękna!!! Absolutnie koronkowa robota:) Cudeńko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A koronki to fajna robota, zwłaszcza te koralikowe.

      Usuń
  14. A mi się tam też podoba takie połączenie kolorów - dwa soczyste odcienie idealnie ze sobą współgrają, jak jakiś cudowny koktajl. W ogóle, ten czerwony jadeit wygląda tak smakowicie... ;p Pięknie udała Ci się ta koronka, broszka wygląda niezwykle delikatnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jadeicik jest w bardzo nietypowym odcieniu, taki ciut koralowy i odrobinę owocowy, naprawdę fajny!

      Usuń
  15. Piękna, koronkowa i precyzyjna praca!!! A zielony z czerwonym jak najbardziej wskazany!!! W naturze też takie zestawy pięknie się prezentują :) A w połączeniu z czernią przypomina mi mak :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naturze chyba występują wszelkie połączenia kolorystyczne, zwłaszcza te ponoć bezgustne ;) Ale chyba jednak większe szanse, że myli się ekspert modowy niż natura ;)

      Usuń
  16. Piękny efekt z ta falującą koronką , jak czytałam o faux pas w połączeniu czerwieni z zielenią to się uśmiechnełam bo właśnie też połączyłam ;) Dobrze , że u Ciebie wygląda ślicznie więc nie ma się czego bać :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, te modowe autorytety to chyba nie znają się na rzeczy :)

      Usuń
  17. Pięknie się prezentuje, ta zieleń bardzo ją rozjaśnia. Koronkowa robota. Ja ostatnio myślałam, jakby ją zrobić wokół kwadratowego kaboszonu, na razie poległam, ale winię choróbsko :) Może Tobie uda się wymyśleć!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może być karkołomne przedsięwzięcie, bo nawet z tym owalem się utrułam. Nie mniej jednak trzeba próbować!
      Wracaj do zdrowia!

      Usuń
  18. Asiu, i mi ta koronka śni się po nocach, a teraz to już chyba przerodzi się w prawdziwą obsesję :D Cudo i majstersztyk! Jak dla mnie ta zieleń dodała smaczku broszce.
    No i nie da się ukryć, że naprodukowałaś zarówno biżuterii jak i postów. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo mam czym radować oczy i duszę.A i pomacać w rzeczywistości też mogę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie masz wyjścia, musisz zrobić koronkę!
      Serio, pojęcia nie mam kiedy tyle tego naprodukowałam, sama się zdziwiłam próbując policzyć swoje prace, chociaż to i tak nie pełna liczba :)

      Usuń
  19. Cudowna, misterne wykonanie! I ten zielony kolorek nadający całości łagodniejszego wyglądu... Nie noszę broszek na codzień, ale dla takiej z pewnością zrobiłabym wyjątek!

    Zapraszam do odwiedzenia mojego nowo otwartego bloga - http://bizuteriowe-handmade.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze radość mnie rozpiera, gdy jakaś z moich broszek zmienia czyjeś do nich nastawienie :) Noś broszki! ;))

      Usuń
  20. Aaaa, no to dowiedziałam się, że na coś choruję, bo kupowanie książek i odstawianie ich nie przeczytawszy zdarza mi się częściej niż czasem. Na temat broszki już nic więcej niż wcześniej zostało napisane nie stworzę. Mnie również podoba się taka jej forma. Życzę Ci dalszego owocnego produkowania biżutków i publikowania ich zdjęć, bo przyjemnie się je ogląda i czyta o nich też. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciężka choroba bardzo zajętych ludzi, więc w sumie żaden powód do wstydu :) ale dla równowagi w przyrodzie muszę nadrobić czytanie!

      Usuń
  21. Fajny pomysł z tą koronką :) A łączenie czerwieni i zieleni jest bardzo etniczne i, moim skromnym zdaniem, nie ma nic wspólnego ze złym gustem. Jest czymś naturalnym, wypływającym chociażby z samej natury :))
    Podobają mi się Twoje eksperymenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi przywodzi na myśl folk. A ten przecież czerpał z natury :)

      Usuń
  22. Dokładnie tu już napisano: FABRYKO :-) A to, że się robi biżuterię to jedno, bo jeszcze i zdjęcia obrobić i napisać coś trzeba więc tez czas ucieka na takie przyziemne rzeczy. Oby Ci pomysłów na nazwy nie zabrakło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czasem tak się czuję, chociaż nie jestem wyzyskiwana ;) Oj, z pomysłami bywa niekiedy ciężko, niby taka mała i wydawałoby się nieistotna rzecz, a potrafi zabrać pół dnia.

      Usuń
  23. Broszka cudo , oczywiście jak zawsze , ale ta koronka z koralików to już szał :) Nie mogę się napatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu, kombinuję właśnie do czego by jeszcze wykorzystać taką koronkę.

      Usuń
  24. Długie czekanie, dobre śniadanie;) Czas długi, robota benedyktyńska, ale za to jakie cudo wyszło, piękna:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Misternie wykonana koronka ,co do czerwonego z zielonym
    hmhmhm nie wyobrażam sobie zielonej choinki bez choć jednej czerwonej bombeczki , maków i wielu innych kwiatów bez pięknie wybarwionych liści i łodyg w zielonym , ja to zestawienie bardzo lubię , pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, masz rację. Eh ci dyktatorzy mody i znawcy stylu czasami jak coś zapodadzą to człowiek nie wie jak się do tego odnieść :)

      Usuń
  26. Cudeńko:) Przepiękna koroneczka, świetnie faluje i cudowne te zielone koraliczki:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, fakt fajnie wyglądają te fale i nawet dobrze trzymają formę.

      Usuń
  27. Wcale się nie dziwię, że ta praca powstawała dwa lata ;) Mnie by i dwanaście pewnie nie starczyło na rozpracowanie takiej pięknej koronki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, koronki powstały raz dwa, ale pomysłu na ten kaboszon nie miałam za chiny ludowe :)

      Usuń
  28. Piękna, nic dodać nic ująć :) No, może jednak dodam ;) że nawet czarna broszka w Twoim wykonaniu może mieć wiosenny charakter.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, biorąc pod uwagę zmienny charakter naszych pór roku, to trzeba się dostosować, czyli do wszystkiego dodawać czerń ;)

      Usuń

Witam Cię :) Dziękuję serdecznie za pozostawienie komentarza:) każdy jest dla mnie ważny. W sprawie innej niż temat posta skontaktuj się ze mną mailowo bluefairy.art@gmail.com Reklamy wrzucam do spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...