poniedziałek, 8 lutego 2016

Variation in Blue, kolia

Wstyd mi niewymownie, że już luty a ja jeszcze niczego w tym miesiącu nie opublikowałam. Pochłonęły mnie inne sprawy i koraliki, a na blog nie wystarczyło czasu, ot życie. Niemniej jednak udało mi się zrobić kilka zdjęć zaległym pracom, zamknąć parę projektów i rozpocząć kilka nowych. Wysłałam też w świat pracę z poprzedniego posta i jakoś tak zrobiło się w domu pusto. Nowa właścicielka, zwyciężczyni facebookowego konkursu, przygarnęła ją z otwartymi ramionami, wisiorek ma się dobrze, a ja mogę spać spokojnie.

Kolia, którą dziś pokazuję, nie należy do nowych, nie miałam jednak okazji, by ją wcześniej opublikować. Projekt jest bardzo prosty, ascetyczny wręcz, jak na mnie rzecz jasna. To dosłownie kompozycja z resztek. Zostały mi koraliki Preciosy ze sprutej bransoletki, a ja nie miałam ochoty na oddzielanie kolorów i przekładanie ich do fiolek. 


Pomyślałam, że taki niebieski melanż dobrze będzie wyglądał na czymś mało skomplikowanym.


Sama nie wiem, co mi on bardziej przypomina, banana, bumerang czy księżyc, ważne, że to zawsze jakieś urozmaicenie, a ja nie lubię nudy.


Preciosa nie ma w zwyczaju podawać nazw koralików, zatem nie odpowiem Wam, jeśli mnie o nie spytacie. 


Przy okazji tego projektu wykorzystałam leżące u mnie od lat oponki fasetowanych jadeitów i kuleczki granatów.
Podobne kamyczki zawiesiłam na końcu łańcuszka. Jego długość i duże oczka umożliwiają dowolne regulowanie. Raz kolia może być krótka, a innym razem dłuższa, jak kto lubi.


Tył pracy jest usztywniony i podszyty naturalną skórą kozią o lekko wymiętej fakturze. A całość na człowieku, kobiecie nawet, prezentuje się tak;


Myślę, że odpowiedniejszym wyborem byłaby koszula z kołnierzykiem, niestety żadnej nie miałam na podorędziu, a w swetrze było mi cieplej.

Mam nadzieję, że projekt Variation in Blue przypadł Wam do gustu, bo z pewnością różni się od tych, które ostatnio pokazywałam. 

Pozdrawiam serdecznie!

37 komentarzy:

  1. Przepiękna i niebieska! Sądzę że prostota tej kolii jest jej atutem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze co mi się skojarzyło - bumerang :D przepiękny bumerang!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też było moje pierwsze skojarzenie po skończeniu pracy :)

      Usuń
  3. Bardzo wdzięczna ozdoba człowieka, kobiety nawet! I niebieska... ach!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny ten melanżyk Ci wyszedł! myślę, że do białej koszulki z kołnierzykiem byłby idealny, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, sweter nie do końca gra z fasonem tej kolii, ale kurczę, zimno było tego dnia jak diabli ;)

      Usuń
  5. Śliczna melanżowa kolia :) W prostocie formy leży jej piękno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna kolia i faktycznie taka "inna" (w pozytywnym znaczeniu oczywiście), jeszcze takiej melanżowej nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie znalazłam nic podobnego i dobrze, jestem pierwsza ;)

      Usuń
  7. Faktycznie inna niz twoje poprzednie prace ale bardzo urolkliwa :) do koszuli na pewno wygląda super a i koraliki z preciosy spisały się nieźle jak na haft koralikowy :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Preciosa jest całkiem wdzięczna do haftu, bo nie zawsze równa, a w tej technice to atut, poza tym ma ciekawie kolory.

      Usuń
  8. Ale to fajne :) Genialne w swej prostocie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W prostocie jest jej urok...ślicznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałoby się powiedzieć, że rozdzielenie tych koralików to praca dla Kopciuszka. Ale stworzenie tej kolii, to robota mróweczki. Świetna jest!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak się czułam jak je zobaczyłam ;) te większe powybierałam, ale do reszty nie miałam zdrowia. Na szczęście przy melanżach i tego typu naszywaniu koralików, nie trzeba myśleć, w tle leciał jakiś film a ja dzióbałam ;)

      Usuń
  11. Koralikowy księżyc! taki własny kawałek nieba:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż się zdziwiłam, że taka prostota zawitała na Twoim blogu ;) Szalenie mi się podoba, to połączenie kolorów i kształt (ja obstawiam, że to księżyc!). Czasami najprostsza forma jest najbardziej efektowna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko luz, nie bój nic, następnym razem będzie orient i królewski przepych ;))

      Usuń
  13. Blue moon, tyle, że w dosłownym znaczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie to zdecydowanie księżyc! Tak, powstrzymać się od wszelkich ozdobników to ogromna sztuka...nawet najmniejszego rivoli... :-)
    Melanżyk intrygujący.

    OdpowiedzUsuń
  15. Coraz bardziej podobają mi się melanże, szczególnie w tak fajnej kolorystyce:)

    OdpowiedzUsuń
  16. zdecydowanie przypomina mi księżyc:) pięknie wyszło jak zawsze zresztą ;) ostatnio też tak myślałam co by zrobić ze swoich resztek, tylko że moje resztki to takie fragmenty zaczęte, które do mnie nie przemawiały i rzucałam je w kąt, bo szkoda było mi pruć i czekają na lepszy czas :) może zszyje je wszystkie razem i powstanie jakiś obraz? gdzie widziałam, że ktoś coś takiego zrobił i wyglądało to całkiem fajnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Melanż w odcieniach blue, bo przecież blue...fairy :) urzekasz mnie swoim genialnym podejściem do tego co robisz. Nie mogę się ostatnio naczytać Twoich postów,masz świetne wyczucie "smaku" i stylu. Nie jestem żadnym znawcą, tylko laikiem, który od pewnego czasu owładnięty został koralikami i prowadzi bloga,więc to tylko moje malutkie skromne, ale szczere zdanie. Obecnie jestem w trakcie popełniania swojej pierwszej broszki w hafcie koralikowym. Już widzę ile tam błędów,ile krzywizn. Trzymaj kciuki więc za kolejne moje próby ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię :) Dziękuję serdecznie za pozostawienie komentarza:) każdy jest dla mnie ważny. W sprawie innej niż temat posta skontaktuj się ze mną mailowo bluefairy.art@gmail.com Reklamy wrzucam do spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...