Gdzieś przeczytałam, że być szczęśliwym trzeba umieć lub się nauczyć, jeśli nie mamy tego w DNA czy innym miejscu, które odpowiada za odczuwanie radości. Ja zdecydowanie musiałam się tego nauczyć, bo należę do osób widzących szklankę w połowie pustą, a to niedobrze, zwłaszcza, gdy chce się pić. To trudna sztuka, ale zdecydowanie możliwa do opanowania, może nie w stopniu perfekcjonisty, ale tak życiowo, na już - jak najbardziej. Pisząc to, nie mam na myśli depresji, która nie daje wyboru i należy ją leczyć, ale te przypisane z racji wychowania, czy usposobienia drzemiące w nas złośliwce, które ciągle mówią, że się nie uda, że po co, na co i nie, bo nie, a wszystko to marność nad marnościami.
W odczuwaniu małych chwil szczęśliwości pomagają mi rzeczy równie małe; kolory, zapachy, rozmowy - małe ziarna piasku, które rzucone na wodę tworzą hipnotyzujące kręgi. Lubię otaczać się przedmiotami i istotami, które wywołują uśmiech i poczucie harmonii. To co zakłóca ten stan, usuwam lub omijam. Ostatnio spokój daje mi codzienne nudne życie, że tak to ujmę, z dala od komputera, dlatego mało mnie w wirtualnej przestrzeni. Koraliki również odłożyłam w kąt.
Konkurs Kalendarz Royal Stone śledzę jak co roku, ale w tegorocznej edycji nie znalazłam inspiracji, która mogłaby oderwać mnie od szydełka czy moich ogrodowych upraw, aż do teraz. Trzeci temat to Mozaika, a zdjęcie inspiracja jest bardzo szalone, kolorowe i po prostu do mnie przemawia. Zrobiłam więc broszkę.
Trochę dziwnie mi się szyło po ponad półrocznej przerwie. Nieco zardzewiałam i nie mogłam znaleźć niektórych koralików, ale pomysł powstał dość szybko.
Trzymałam się kolorów i kształtów, chociaż kompozycja kół różnej wielkości była podyktowana motywem przewodnim kalendarza - architekturą. Figury geometryczne bardziej wpisują się w trend niż fauna i flora, chociaż takie miałam pierwsze przebłyski, żeby zrobić właśnie motyla lub kwiat, ostatecznie stanęło na okręgach.
Użyłam kamieni naturalnych - pereł i turkusów oraz onyksowego kaboszonu by całość bardziej pasowała do konwencji mozaiki, reszta to istne szaleństwo - muliny, bugle, koraliki wszelkiej maści i podkolorowany filc.
Nie wszystko wyszło tak jak chciałam, ale nie połamałam igieł, a to już coś.
Mozaika z bugli toho 3 mm to motyw, po który chętnie sięgam, bo daje efekt "blachy", który mi się bardzo podoba.
Mariaż haftu koralikowego z tradycyjnym, to coś co również bardzo lubię i staram się doskonalić. Tu użyłam mulin od Ariadny w dwóch odcieniach żółci i czarnej.
Aaaaaaaaaaa..perfekcja1 Cudeńko! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję Ci za komentarz. Tak zaniedbałam bloga i koraliki, że myślałam, że już nikt tu nie zagląda ;)
OdpowiedzUsuńZnowu śliczna! A szklankę mam w połowie pełną;-)
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję za miły komentarz. Miło czytać, że jesteś z tej pozytywnej części populacji, ja się tego wciąż uczę ;)
UsuńJa też śledzę i podziwiam prace konkursowe Royal Stone na Fb, a jak tą zobaczyłam to od razu wiedziałam że Twoja :) jest piękna, tak jak wszystkie Twoje prace :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i podziwiam Twoją intuicję 😍
UsuńNie latwo ostatnio o pozytywne mysli i czerpanie radosci z kazdej chwili, najmmiejszej rzeczy. Z trudem mi przychodzi usmiechanie sie. Ciezki okres w zyciu mam. Juz dawno tak zle sie nie mialam. Staram sie szukac pozytywow gdzie sie da ale to wszystko jakos na sile nie wiem. Mozaika jest cudowna. Barwna, piekna, kocham patrzec na takie rzeczy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZgadzam się, niełatwo... Mnie również to dopada i to niepokojąco często i wtedy włącza mi się tryb "trzeba się ratować", bo złe odejdzie, a miłe rzeczy umacniają. No tak, łatwo powiedzieć..
UsuńJa ostatnio jak mantrę powtarzam fragment wiersza Szymborskej:
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Polecam! Wszystkiego dobrego życzę, oby nadeszło szybko.
Cudowny jest ten wiersz i ten jego fragment!
UsuńKolejna fantastyczna praca! Wszystkie na tych "zbiorowych" zdjęciach po prostu wymiatają! :-) Masz talent i świetne pomysły!
OdpowiedzUsuńDzięki, te zbiorowe zawsze dobrze wyglądają i o dziwo nawet lepiej się fotografują niż pojedyncza sztuka, mniej niedociągnięć i nieostrości. Lubię.
UsuńOj, wcale nie widać, że była jakakolwiek przerwa w koralikowaniu, jak zwykle jest idealnie pięknie :) Uwielbiam twoje royalowe interpretacje, zawsze są tak niebanalne :)
OdpowiedzUsuńTe żyjące w nas złośliwce, które sprawiają, że szklanka jest do połowy pusta, to strasznie człowieka podkopują i czasem wkopują do takiej depresji czy innych zaburzeń, z którymi ciężko żyć. I nawet jeśli szczęście to kwestia wyboru, to czasem trudno się tego wyboru trzymać. Nie ma lekko, chociaż w moim przypadku, na szczęście, ostatnio jest ten nieco lepszy czas. Dobrze pamiętać, że cieszyć można się ze wszystkiego, nawet z najmniejszych drobiazgów - ot, jak dzisiaj, z tego, że kot się wgramolił człowiekowi na kolana ;)
Pozdrawiam cieplutko!