wtorek, 15 września 2015

Farbowanie filcu, czyli jak dobrać kolor podkładu do koralików, gdy praca jest wielobarwna?

Jak przygotować podkład do pracy z koralikami? Odpowiedź na to pytanie przestanie być taka oczywista, gdy zaczniecie szyć prace bardziej rozbudowanie kolorystycznie. Ja zwykle sięgam po taki kolor podkładu, jaki mają koraliki, ma to sens, gdy praca utrzymana jest w jednej tonacji lub ma po prostu jednolity kolor. Gdy robię coś bardziej pstrokatego, pojawia się problem.

Jeśli tak jak ja, dbacie o szczegóły i nie podoba wam się, że spod zielonych koralików macha do was białe tło, albo półprzezroczyste kryształki zaczynają tracić swoją subtelną barwę, wtapiając się w czerń filcu, to musicie przejść na wyższy level. Nauczcie się barwić podkład do haftowania.


Dobra wiadomość jest taka, że od tej pory zadowolicie się w zasadzie tylko białym podkładem (szary też mile widziany), i pudełkiem kredek ;) Nie myślcie jednak, że przypadkiem zrobiłam sobie szydełkiem lobotomię i w obłędzie wyrzuciłam wszystkie kolorowe filce ;) Nadal ich używam i to często, ale są prace, w których jednolite tło, to za mało.

***

Ale zanim o szczegółach, weźmy głęboki wdech, rozluźnijmy mięśnie i popatrzmy, kiedy w ogóle warto zawracać sobie głowę barwieniem filcu.

1. Wielobarwny filc jest na wagę złota we wszelkich haftach z efektem ombre, gdzie trudno zadecydować czy wybrać podkład w kolorze najciemniejszych koralików, czy najjaśniejszych. W obu przypadkach praca coś straci, bo albo ciemny podkład będzie brzydko przebijał przez jasne koraliki, albo jasny przez ciemne. Tu aż prosi się o podłoże z gradientem:


2. Tam gdzie detale mają kolory bardzo różniące się od tła w całej pracy. W naszyjniku poniżej mogłabym na upartego zdecydować się na jednolity, biały podkład, ale przy tak małych koralikach (Toho 15o) ich kolor stałby się rozmyty. Podbarwienie miejsc z wisienkami i listkami, zdecydowanie podbiło kolory koralików:


3. Gdy cała praca jest wielobarwna, a kolory kontrastowe, jak w tej kolii. Mogłabym użyć pomarańczowego filcu, ale wówczas niebieska część stałaby się brudnozielona. Gdybym wybrała niebieski, wówczas pomarańczowy fragment haftu straciłby na intensywności :


4. I coś dla roztrzepanych, gdy skończył się filc w potrzebnym kolorze, np. macie tylko szary, a na gwałt potrzeba wam czarnego. True story :)


Metod "uzdatniania" podkładów do koralikowania jest wiele, ja przedstawię tylko te, które sama wypróbowałam, bo nie lubię się wypowiadać na tematy, o których nie mam pojęcia. Ponadto, przerobiłam je na własnej skórze i mogę podpowiedzieć jakich błędów uniknąć ;)


Kredki ołówkowe

Świecowe, olejne albo do oczu, nie nadają się, najlepiej sprawdzają się te tradycyjne, drewniane z kolorowym rysikiem w środku. Nie polecę żadnej konkretnej firmy, bo wydaje mi się, że każda się nada. Ja mam ich naprawdę do wyboru, do koloru, z czasów gdy dużo rysowałam, zatem mogę przebierać.

Kredki najlepiej barwią sztywne filce lub profesjonalne podkłady do haftu koralikowego, jak lacy's stiff stuff lub knorr prandell (wersja sztywna). Zwykły, miękki filc, twarde rysiki będą mechacić. Sposób użycia jest mało skomplikowany, po prostu rysujecie kredką po powierzchni podkładu, blendując kolory aż do uzyskania pożądanego efektu.


Ten sposób ma i swoje wady, przede wszystkim pigment jest zbyt lotny, a w połączeniu z filcem brudzi palce. Dlatego dużo praktyczniej jest pokrywać mniejsze partie pracy i sukcesywnie je podmalowywać w miarę przybywania haftu, a pokolorowaną powierzchnię wcześniej przetrzeć chusteczką higieniczną.

Innym sposobem na poradzenie sobie z transferem koloru, jest potraktowanie zabarwionej powierzchni impregnatem do sutaszu.


Impregnat dodatkowo podbija kolor, czyniąc go bardziej intensywnym i lekko rozmytym. Zwłaszcza jesli użyjecie kredek akwarelowych, które z definicji można rozmyć wodą.


Minusem tego "patentu" jest konieczność pozostawienia pracy do wyschnięcia, zanim zaczniemy naszywać koraliki.

Ja bardzo lubię tę metodę, głównie za to, że mogę wycieniować najdrobniejszy detal, co znacznie ułatwia późniejsze haftowanie koralikami.

Kredki najlepiej sprawdzą się na białych podkładach do haftu koralikowego.

Farby akrylowe

Tego typu medium bardzo dobrze nadaje się do trwałego barwienia tkanin, a w tym i filcu. Ma bardzo intensywne krycie, dzięki czemu z białego podkładu w mig uczynicie czarny. Tu również nie sugerujcie się firmą, na zdjęciu widnieje akrylowa farbka modelarska mojego męża, która kosztowała krocie. Ten sam efekt uzyskacie stosując każdą inną, w miarę płynną, farbę akrylową.

Praca z tym medium wymaga odrobiny zachodu, przede wszystkim trzeba użyć pędzelka, potem go umyć i dość długo czekać aż "malunek" wyschnie. Jeśli dacie za dużo akrylu, może przebić "na wylot", jednak po wyschnięciu nie wpływa to na trwałość czy estetykę podkładu. Chyba, że nie podszywacie niczym prac, to wtedy macie kłopot. Ale kto nie podszywa prac?


Jednak gra zdecydowanie jest warta świeczki, bo otrzymujemy idealne krycie, farba jednocześnie "prasuje" wszelkie filcowe kłaczki, przez co podkład się nie mechaci. Jeśli malujecie obszary, na których już są koraliki, uważajcie, farbę trudno z nich zmyć.

Akryle najlepiej sprawdzą się, gdy potrzeba zafarbować duży obszar pracy, lub jej całość. Do jej wad, a może zalet, zależy jak na to spojrzeć, zaliczyłabym usztywnianie powierzchni. Nie przeszkadza to w szyciu. 

Flamastry do tkanin

Od razu zaznaczę, że zwykłe pisaki, mazaki czy zakreślacze się nie nadają. Nie dość, że brudzą palce to strasznie się rozmazują, a nikt nie chce upaćkanych koralików, nitek czy wreszcie odzieży. To musi być coś wodoodpornego, a przez to niespieralnego, najlepszym wyborem będą niezmywalne markery do folii czy płyt CD, lub flamastry do tkanin.
Ja swoje kupiłam w dziale papierniczym, nie robiłam szczegółowego rozpoznania rynku i nie specjalne się orientuję, co ma do zaoferowania. Na moje skromne potrzeby 8 kolorów to wystarczająca ilość, wy możecie poszaleć ;)

Flamastry do tkanin są bardzo łatwe w użyciu, nie potrzebują długiego czasu, by wyschnąć, po kilku minutach od użycia mogłam bez obaw haftować koralikami.

Natężenie koloru można stopniować, co zdecydowanie podnosi ich notowania. Uzyskałam nimi subtelny efekt delikatnego krycia robiąc cienkie kreseczki, które szybko roztarłam chusteczką. Najbardziej jednak podoba mi się pełne krycie jakie dają, gdy się mocniej przyciśnie mazak do podkładu, wtedy jednak dłużej schną.


Kolor łatwo zetrzeć z koralików, gdy przypadkiem się ubrudzą, na powierzchniach tekstylnych oraz nitkach, zostaje na zawsze. Gdyby to kogoś ciekawiło, moje flamastry są bezzapachowe.

Cienie do powiek

To metoda, którą określiłabym mianem alternatywnej, po którą sięgam w wyjątkowej sytuacji, gdy na przykład potrzebuję konkretnego koloru, którego nie mam w kredkach. Tak było w przypadku kolii "Bee Happy", gdzie po wycięciu haftu okazało się, że konieczne są poprawki, bo mój misterny "miód" traci na intensywności przez biel filcu. Miałam akurat złoty cień do powiek, który zaaplikowałam w strategiczne miejsca. Bardzo nie lubię, gdy kolor podkładu wychodzi spod koralików, ale czasami jest to tak mały obszar, że nie jestem w stanie zamalować go kredką. Wówczas sięgam po sypkie kosmetyki, które mają dobry pigment (a większość moich cieni, różów czy brązerów taki ma).


Tu kluczowy jest precyzyjny pędzelek, który nie tylko dobrze nabierze kosmetyk, ale i dotrze w newralgiczne miejsce między koralikami. Najlepsze będą małe i płaskie, na przykład syntetyczne do korektora. Cień należy wetrzeć w filc, który zaskakująco dobrze przyjmuje taki pigment, a następnie zetrzeć nadmiar z koralików lub filcu, a w razie potrzeby potraktować impregnatem.

Dla mnie to sposób na szybkie poprawki. Lubię się malować, to i moja kosmetyczka (właściwie kufer) jest dobrze zaopatrzona. Większość suchych cieni dostępnych na rynku to kompozycje mineralne, nie wyrządzą więc szkody biżuterii, a ich intensywne kolory sprawdzą się najlepiej na białym filcu. Czy widzicie jakieś prześwity spod grzywy konika? No właśnie, a to tylko cienie do powiek (oraz jeden róż) :)

***
Jestem pewna, że znajdzie się jeszcze kilka sposobów na wybrniecie z dylematu podkładu niepasującego do koralików, jednak ja zgłębiłam empirycznie tylko te cztery. Nie czujcie jednak presji, że tak trzeba i koniec, wybierajcie taki kolor filcu jaki wam pasuje, by uzyskać taki efekt końcowy jaki WAM się podoba. Czasami czarne tło super prezentuje się przy intensywnych kolorach koralików, ja jednak lubię efekt obrazu, podoba mi się "malowanie" koralikami i właśnie dla uzyskania takich wrażeń opracowałam ten poradnik. Mam nadzieję, że wam się spodobał.


-------------------------------------
Przydatny może okazać się mój wpis o podkładach do haftu koralikowego.

Inne moje instruktaże dotyczące haftu koralikowego znajdziecie w zakładce porady i tutoriale.
--------------------------------------

Jeśli moje porady okazały się pomocne, wspomnijcie o mnie przy publikacji swoich koralikowych poczynań, a jeżeli macie facebooka, otagujcie mnie hasztagiem #bluefairyart. Wpadnę popatrzeć :)

Pozdrawiam kolorowo :)

Nie zgadzam się na rozpowszechnianie tego artykułu bez podania autora i linku do lokalizacji na moim blogu.

Tekst został zaktualizowany 25-06-2018.

30 komentarzy:

  1. Powiem krótko: genialne! :) Ja mam chyba jakąś zaćmę umysłową, bo wciąż kupuję i kupuję kolorowe podkłady (nazbierało mi się tego, a nigdy nie jestem do końca zadowolona z kolorów, więc wciąż poszukuję), a przecież farb akrylowych mam milion, kredek zresztą podobnie... chyba przejdę na ten wyższy level :))) Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ciągle kupuje kolorowe, ale teraz zdecydowanie częściej białe i szare. Jak robię coś z przewagą niebieskości, to nie robię sobie dodatkowego kłopotu farbowaniem, po prostu używam niebieskiego podkładu :) Ale w ostatnim roku robiłam dużo kolorowych rzeczy i stanęłam przed poważnym kłopotem, stąd ten post, bo pewnie nie tylko ja mam takie dylematy ;)

      Usuń
  2. Jak zwykle poradnik pierwsza klasa :) Jak na razie takie malowanki, to dla mnie jeszcze wyższy poziom wtajemniczenia, ale wcześniej czy później na pewno skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kiedyś w końcu się przyda taki patent, a wtedy służę radą ;)

      Usuń
  3. Nie pomyślałabym o tym patencie z kolorowaniem filcu, kupuję różne kolory z nadzieją, że nie będzie widocznych prześwitów, bo ciężko jest dopasować. Jak zwykle wspaniały post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak robiłam ;) Co więcej, często rezygnowałam z pierwotnej wizji i zmieniałam kolory żeby mi do filcu pasowało! No ale ile można się ograniczać ;)))

      Usuń
  4. Twoje rady wezmę sobie do serca i nie będę się męczyć z podkładami, dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu, im więcej się robi w koralikach, tym bardziej ma się rozwiniętą telepatię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Poradnik na najwyższym poziomie. Na pewno skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To mnie oświeciłaś zawsze dowiem sie czegos nowego :) naprawdę super na pewno skorzsytam i podam źródło :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiu, bez Ciebie życie byłoby wręcz bezbarwne ;-) Świetne porady! Ja ze swojej strony dodam, że przy malowaniu kredkami czy farbami akrylowymi warto pokolorowaną powierzchnię spryskać lakierem do włosów. Oczywiście z dalszej odległości. Wysycha szybko i zabezpiecza przed ścieraniem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się wszystko kleiło od tego lakieru, dlatego nawet o tym nie wspomniałam, tym bardziej, że mam teraz impregnat do sutaszu, który dobrze sobie radzi. Kurcze, może mam byle jaki ten lakier.

      Usuń
  9. Asiu, co prawda filc pomalowałam na kilka dni przed Twoim wpisem, ale dziękuje Ci za te porady - na przyszłość (może nawet nie tak całkiem odległą, będą bezcenne). Ja użyłam zwykłego filcu i zwykłych kredek, i rzeczywiście miałam z tym problem, gdyż filc mi się mechacił, ale koniec końców jakoś to poszło :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tośmy się zgrały ;) Mnie ten wpis od dawna chodził po głowie, bo ciągle ktoś mnie pyta o to :)
      Niestety twarda kredka mechaci, dlatego lepiej rysować na sztywnych podkładach.

      Usuń
  10. Jak zwykle niezwykle cenne rady :-). Warto wiedzieć, bo rzeczywiście pierwsza myśl przychodzi do głowy, że trzeba mieć odpowiedni kolor filcu. Z drugiej strony śledzę Twoje posty i zauważyłam to podkolorowywanie, ale nie zastanawiałam się dlaczego :-)
    Asiu, a używałaś kredek akwarelowych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mam akwarelowe, ale używam ich na sucho, bo na mokro przy tak mechatym podłożu, za szybko się ścierały rysiki. Przy małych elementach ma to sens, ale na dużych powierzchniach szkoda ich. Natomiast użyte na sucho, a potem utrwalone płynem do sutaszu, fajnie się wtapiają.
      Ja podmalowuję tło głównie dla uzyskania wyraźniejszego kształtu wyszywanego elementu, tło robi za koraliki w pewnym sensie, a już z pewnością je uzupełnia. Nie zawsze można dodać koralik tam gdzie by się chciało, ale gdy tło ma ten sam kolor, nie widać ubytków :)

      Usuń
  11. jak zwykle super poradnik Asiu :) ja używam kredek ale to dzięki tobie - kiedyś mi o tym powiedziałaś ale spróbuję tez flamastrów :) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, zwłaszcza, że są dość wydajne i jak będziesz je dobrze zamykać to tak szybko nie wyschną i posłużą na lata.

      Usuń
  12. Patent jest genialny. Skorzystam z pewnością. Czy uważasz, że można któregoś z tych sposobów użyć do zabarwienia kordonka w wielobarwnym sznurze koralikowym? Denerwuje mnie to przebijanie przez półprzezroczysty koralik i rozjaśnianie, albo przyciemnianie koloru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem szczerze mówiąc, podejrzewam, że ciut będzie brudzić palce. Z drugiej strony czasami to nie jest taki problem, bo same koraliki można wyczyścić chusteczką. Ja robię czasami tak, głównie w sznurach robionych Cubikiem (RAW), że jak już mam gotowy sznur, to małym pędzelkiem "brudzę" wystające nitki, żeby pasowały do koralików. Nie trzeba dokładnie, ale tak żeby różnice w odcieniach w oczy się nie rzucały. Zwykle robię to mineralnymi cieniami do oczu ;) ale trzeba mocno wyczyścić taki sznur żeby nie brudził odzieży.

      Usuń
  13. hmm a ja ostatnio myślałam właśnie nad tym czy można zafarbować filc, ale na tym zakończyłam myśli :)
    dzięki za tak szczegółowe porady - zabieram je do siebie na bloga niech inni korzystają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za przepięcie linka :) U mnie też sporo "wiekopomnych idei" kończy się na myśleniu, ewentualnie odłożeniu do szuflady, w gruncie rzeczy mam leniwą naturę ;)

      Usuń
  14. Właśnie czegoś takiego szukałam. Do tej pory szylam jedyniw sutasz ale kupiłam shibori i przy szyciu wyszło białe tło pod koralikami. Następnym razem będę kolorowac kredkami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że Ci się przyda w tworzeniu :)

      Usuń

Witam Cię :) Dziękuję serdecznie za pozostawienie komentarza:) każdy jest dla mnie ważny. W sprawie innej niż temat posta skontaktuj się ze mną mailowo bluefairy.art@gmail.com Reklamy wrzucam do spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...