Żadna to tajemnica, że lubię broszki. Te małe i większe, każde. Tym bardziej cieszy mnie, gdy znajdzie się ktoś, kto lubi je równie bardzo. W zasadzie nieważne kim by nie była ta osoba, zawsze uśmiechnę się na widok broszki, bo to niezwykle wdzięczny element biżuteryjny.
Jesień w pełni, a więc na zewnątrz barwne pochody szalików i płaszczy, aż chciałabym wszystkim powpinać w nie jakieś ozdoby ;) No dobra, aż taka szalona nie jestem, ale mam w sobie na tyle spontaniczności, by wysłać małą ozdóbkę komuś, kogo lubię. To maleństwo powędrowało do mojej kuzynki, która na co dzień jest żoną, mamą i kobietą pracującą, którą obowiązuje w biurze dress code. Ta broszka miała być alternatywą do motyla, który jej podarowałam, a który raczej nie nadaje się na spotkanie z szefem ;)
Pewnie jak większości z Was, zdarza mi się kupić jakiś kamyk bez wyraźnego powodu, ot tak po prostu, bo miałam taki kaprys, bo ładny był, bo takiego jeszcze nie miałam. Każdy powód dobry. Ten kwarc leżał więc sobie ładnych kilka lat, bo taki zakup zwykle tym się kończy. Po prostu.
Przyznać jednak trzeba, że ma w sobie jakiś urok. Uznałam więc, że będzie idealny do biurowego stroju, a i może na jakieś inne okazje.
Kwarc ma wyraźne spękania w strukturze, co sprawia, że nie wieje nudą i banałem, ale jest matowy, dlatego ubrałam do w błyszczące koraliki.
Tył podszyłam niebieską skórką. Tam nikt zaglądał nie będzie, a to zawsze jakaś miła odmiana :)
Brosia jest mała, prosta i pasuje do wielu rzeczy, o to mi właśnie chodziło. A Wy, nosicie biżuterię do pracy, obowiązują Was jakieś zasady, czy panuje pełna swoboda?
Pozdrawiam ciepło!
To jest po prostu idealna "codzienna" broszka :)
OdpowiedzUsuńStarałam się, by była w miarę neutralna i faktycznie na co dzień.
UsuńCodzienna, ale niesamowicie elegancka. Tak na każdą okazję. Cudowna. Kwarc jest bardzo oryginalny, ogromnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTo piękny minerał, zwłaszcza w wersji popękanej, jak ten.
UsuńŚliczna w swej prostocie i barwie :) Dobrze że te "zapomniane" kamyki kiedyś w końcu trafiają w rączki i pomagasz im odnaleźć piękno.
OdpowiedzUsuńU mnie w pracy niestety ozdoby minimalne a mogłoby być tak pięknie ;) Pozdrawiam
Życia mi nie starczy, by wziąć się za wszystkie, które mam ;) Przynajmniej jeden dostał szansę :)
UsuńEh, chyba w większości zawodów nie zaleca się noszenia biżuterii, szkoda.
Piękna broszka, delikatna, ale kamyk faktycznie ma to "coś" :) ja jestem takim niepokornym urzędasem co swoją kolorową biżuterię nosi do pracy, a co :) jeszcze nikt się nie przyczepił :)
OdpowiedzUsuńHaha, i tak trzymać, trochę radości w życiu jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiło :)
UsuńŚliczna broszka i jak najbardziej pasująca do służbowego stroju :) U mnie w pracy zupełna dowolność, więc zakładam i mniejsze i większe biżutki... Także te kolorowe...
OdpowiedzUsuńDo takiej pracy aż miło chodzić :) Ja pamiętam jedną ze swoich prac, gdzie nie wolno było nawet paznokci malować, takie sztywniactwo ;)
UsuńCudnie ubrałaś ten kamyk, wygląda bardzo elegancko:)
OdpowiedzUsuńCzerń i biel <3
UsuńŚwietna dywersja na odwrocie. Sama świadomość takiej ukrytej niebieskości dodaje człowiekowi poczucia tajemniczości. :D
OdpowiedzUsuńMój dress code zaczyna i kończy się na tym, że w odpowiednich momentach muszę mieć odzież ochronną, która spełnia wymogi bhp. Poza tym hulaj dusza, ale w granicach rozsądku i dobrego smaku (żeby mnie poważnie traktowano, przecież).
Podoba mi się delikatność Twojej broszki. Tak ładnie uwypuklony jest rysunek kamienia. Elegancja. :)
Tak, ten tył to tak specjalnie dla księgowej z niepokorną duszą ;)
UsuńHaha, przypomniały mi się mundurki szkolne, które miałam okazję i nieszczęście nosić. Grzecznie i przepisowo, a pod spodem wywrotowa koszulka Depeche Mode ;) Pomyśleć, że wtedy był to szczyt mojej niepokorności :)
Asiu, wiesz, że i ja lubię broszki :) Kwarc wygląda jakby był skuty lodem. Broszka pierwsza klasa! :)
OdpowiedzUsuńTak wygląda, aż strach dotykać, by sobie czegoś nie odmrozić ;)
UsuńMnie ten kwarc wygląda jakby się w chmury patrzyło z dołu :) broszka idealna :) :) :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, też miałam takie skojarzenie, gdy go upatrzyłam. :)
UsuńBroszka idealna. Dziś przypomina mi pogodę- tajemnicza zasnuta mgłą, po prostu piękna!
OdpowiedzUsuńO tak, u mnie też mgła, ledwo widać drugą stronę ulicy :)
UsuńJest naprawdę piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Oliwio, bardzo :)
UsuńJest piękna. Ja zwykle stawiam jedynie na kolczyki - dawno nie miałam broszki :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów :)
Karolino, jest mi bardzo miło :)
UsuńDyskretna, elegancka, a tył dodaje smaczku. Nosiłabym!
OdpowiedzUsuńPiękna broszka :) Będzie pasować do każdego stroju, a jednocześnie nie jest banalna. U mnie w pracy nie ma dress code, więc ubieram się do niej tak jak lubię, na luzie. I mogę założyć zrobione przez siebie biżutki ;)
OdpowiedzUsuńMam całe pudełko kamieni, które kupiłam "bo nie miałam takiego, bo ładny, bo promocja" i już nie mam gdzie tych kamieni chować ;) Piękna broszka, klasyka i elegancja w jednym, a sam kamień wygląda jak oszroniony :)
OdpowiedzUsuń