czwartek, 4 października 2012

Royal Highness, pierścień


Uwielbiam barwę ametystu - fioletową przechodzącą w purpurę przecinaną przezroczystymi lub mleczno-białymi wstęgami, zawsze kojarzył mi się z królami i dworskim przepychem. Ponoć ta odmiana kwarcu swój kolor zawdzięcza obecności żelaza i promieniowaniu radioaktywnemu, niestety długotrwałe ogrzewanie może pozbawić go na zawsze tego pięknego koloru, ale krótkie ogrzanie kolor wzmaga. Wzmianki o tym pięknym kamieniu pojawiają się już w mitologi greckiej, otóż nimfa leśna imieniem Amethis nie mogąc uwolnić się od zalotów nachalnego Bachusa, znanego pijaka i hulaki, zamieniła się w piękny klejnot. Bachus zaś obdarzył kamień właściwością ujarzmiania i pokonywania pijaństwa, znaczy mógł wlewać w siebie więcej i to bez konsekwencji wystąpienia syndromu dnia następnego;) spryciarz
Słowo Ametyst znaczy ni mniej ni więcej jak "środek przeciw upiciu się",  dlatego często wykonywano z niego puchary do wina. Znany jest również ze swoich właściwości regeneracyjnych, potrafi nawet regenerować inne kryształy.


Mnie akurat nie są potrzebne antykacowe właściwości ametystu, ale lubię na niego patrzeć i dotykać, poprawia mi to samopoczucie i wprawia w dobry humor. A zresztą, wszystko co ładne wprawia kobietę w lepszy nastrój;) 


Dość sporą bryłkę ametystu umieściłam w oplocie z koralików Toho w trzech rozmiarach, nietypowo użyłam również metalowych kuleczek w kolorze starego złota, całość podszyta ekoskórką, obrączka regulowana również w kolorze starego złota.


Bryłka była bardzo nieregularna co nastręczyło mi sporo trudności ze ściegiem peyote, niektóre koraliki odstają. Pierścień wyszedł sporych rozmiarów prawdziwy royal size;)  


Kolory koralików Toho, jakich użyłam to; Silver Lined Frosted Lt Tanzanite, Inside Color Cristal Gold Lined,  Frosted Gold Lined Black Diamond oraz Metallic Iris Brown.
Ametystowe bryłki zostały zakupione w większej ilości, cóż przekonała mnie cena;) Zrobiłam więc z nich  dodatkowo bransoletę i długi naszyjnik.



Bransoletkę wyplotłam makramą, do końcówek doczepiłam kuleczki ametystu.











Bryłki ametystu i kryształu zaplecione na pętelki z kilku wiązek sznurka wosowanego. Całość długa, z możliwością podwójnego zamotania na szyi i dość ciężka. 








Ponieważ ametystów nie było znowu aż tak dużo, dołączyłam do nich szlifowwane bryłki kryształu górskiego, w zasadzie mam wątpliwości czy to prawdziwy kryształ, tak czy inaczej jest ładny;) 
A mój pierścionek, zgłaszam do wyzwania Szuflady - Tańcowała Igłą z Nitką. Jakby nie było, do jego wykonania użyłam nici i igły.


A zatem trzymajcie kciuki za moje dzieło;)


Informacje o ametyście czerpałam stąd --> CzaryMary i wikipedia

Dziękuję wszystkim za bardzo ciepłe i miłe komentarze, witam też nowych obserwatorów:)


13 komentarzy:

  1. Przpepiekny ten pierscien! Podziwiam umiejetnosci, bo ja nie daje sobie rady z niereguralnymi ksztaltami i peyotem zupelnie!(gdzies zanikly mi polskie znaki, przepraszam!)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eres una artista consigues forrar lo que te pongan, esa piedra ya es difícil pero te ha quedado del diez..Noe

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierścień jest na prawdę piękny!Świetnie sobie poradziłaś z jego nieregularnością. Doskonale rozumiem twoją miłość do ametystów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, lubię takie nieregularne kamienie. Korale chyba faktycznie swoją wagę mają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, cały komplet, nieregularne kamienie mają w sobie to coś, a pierścień z takim kamieniem rzeczywiście wygląda królewsko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny jest ten pierścionek. Naprawdę robi ogromne wrażenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. razem komplet świetnie wygląda :) pierścionek jest przepiękny! efektowny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję dziewczyny za tak miłe słowa:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bardzo lubię ametysty, choć mi ich właściwości anty-bachusowe też nie są potrzebne;) Za pierścionek trzymam kciuki, bo wygląda bardzo pięknie - klejnot prawdziwy;)
    Co do szczęścia zgadzam się z Tobą całkowicie, chodziło mi tylko o zabawy;) W życiu nie czuję się nieszczęśliwa, na szczęście;), choć chwile zwątpienia bywają i są takie obszary, gdzie absolutnie szczęście mi nie sprzyja. Ale ogólnie nie ma co narzekać;)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne prace
    dziękujemy za udział w Szufladowej zabawie

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię :) Dziękuję serdecznie za pozostawienie komentarza:) każdy jest dla mnie ważny. W sprawie innej niż temat posta skontaktuj się ze mną mailowo bluefairy.art@gmail.com Reklamy wrzucam do spamu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...